3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

... Marcin !!!! (nikt się tego nie spodziewał xdddd)

- Ile wy macie lat, żeby dręczyć młodszych ? - spytał Maciejczak

- 14 - odpowiedziały

- No właśnie, a teraz spadać stąd - powiedział i wywalił je za drzwi

- Hej, wszystko ok ?

- Nie nic nie jest ok ! - krzyknęłam - Po pierwsze nagle w mojej szkole zjawia się mój idol i okazuje się być moim najlepszym kolegą, a po drugie jakieś idiotki przychodzą, popychają mnie i mówią, że mam się odwalić od ciebie !

Kolejny raz w tym dniu nie wytrzymałam i się rozpłakałam. Tym razem ja się przytuliłam do niego. Po prostu potrzebowałam bliskości drugiej osoby, a że akurat obok mnie był Marcin...

- Może pójdziemy do pielęgniarki ? - spytał chłopak

- Marcin, a jak ona...

Zapomniałam wam powiedzieć. Mam problem z odżywianiem... Jestem anorektyczką. Marcin już o tym wiedział, więc nie pytał o nic tylko powiedział żebym poszła do niego po szkole, bo jego mama może mnie opatrzyć. Zgodziłam się i wróciliśmy na lekcje.

Po skończonych lekcjach udałam się z chłopakiem we wskazane miejsce czyli jego dom. Gdy byliśmy już pod drzwiami otworzyła nam miła pani, która okazała się być mamą Marcina. Zaprosiła nas do środka.

Loczek wytłumaczył moją sytuację i kazał mi usiąść na krześle, a jego mama mnie opatrzy. Kiedy tak siedziałam, a mama mojego kolegi mnie opatrzała (nwm jak to się pisze ~ dop. Aut) w pewnym momencie dziwnie spojrzała na chłopaka. Wiem o co jej chodziło...

Po całym zabiegu Marcin zaprowadził mnie do swojego pokoju. Po pewnym czasie przyszła do nas mama Marcina razem z talerzami zupy pomidorowej.

- Smacznego - powiedziała i wyszła

Popatrzyłam na Marcina. Wiedział, że mam problem z jedzeniem. Zaczęłam mieszać łyżką w zupie. Mój przyjaciel jadł aż mu się uszy trzęsły. Po jakimś czasie powiedział, że musi iść do łazienki i poszedł. Miałam chwilę dla siebie. Wylałam całą zupę do śmietnika w pokoju chłopaka... Wiem, nie powinnam tak robić, ale nie chce żeby Loczek się o mnie martwił.

Kiedy wrócił udawałam, że już kończę zupę.

- Skończyłam i dzięki - oznajmiłam i odstawiłam talerz na biurko

- Nikola... Proszę Cię nie kłam - powiedział - Wiem, że nie zdążyłabyś jej tak szybko zjeść. Gdzie ją wypalałaś ?

- Tam - wskazałam na śmietnik i znowu się rozpłakałam - Marcin, ja nie mogę ! Nie potrafię jeść, jedzenie mnie brzydzi, rozumiesz ?

- Już spokojnie - powiedział i mnie przytulił - Nie będę cię zmuszał, ale proszę zjedz chociaż te andruty

- No ok - powiedziałam i wzięłam od niego paczkę andrutów

- Idę na chwilę na dół, a ty włącz Netflixa i zaraz wracam - zakomunikował i wyszedł

POV MARCIN

Zszedłem na dół żeby porozmawiać z mamą.

- Mamo

- Tak, synku ? - spytała mama zza kuchenki

- Mam do ciebie sprawę

I opowiedziałem jej o chorobie Nikoli. Gdy skończyłem powiedziała:

- Niech zostanie u ciebie na noc, a jutro wezwę specjalistę

- Dobrze, a teraz idę do Nikoli - oznajmiłem i poszedłem na górę

POV NIKOLA

Szukałam serialu czekając na Marcinka, gdy nagle on się zjawił.

- Już myślałam, że nigdy nie przyjdziesz

Usiadł koło mnie i wziął laptopa. Wybrał kategorię horrory.

- Marcin, nie, wiesz że się boję horrorów

Jego to nic nie obchodziło tylko wybrał horror i postawił laptopa na środku.

Udawałam twardą, że niby się nie boję, ale tak naprawdę bałam się jak nie wiem co. Schowałam głowę w Marcina i tak leżałam przez cały film. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam do krainy jednorożców...

***

Hejka ! Jak wam się podoba książka ? Mega dziękuję za miłe komentarze, bo naprawdę wtedy moje serduszko się raduje kiedy to czytam. Do następnego !

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro