2
28 wrzesień
#Shoto
Znów się obudziłem w środku nocy cały zlany potem.
Głowa mnie okropnie bolała , a w niej ciągle był obraz zielonookiego uśmiechniętego chłopca.
Złapałem się za włosy i z bólu upadłen na ziemie w uszach zaczeło mi dzwonić i wszystko mnie strasznie bolało.
-Kim ty do cholery jesteś?! - krzyczałem z bólu a w mojej głowie ciągle pojawiał się ten sam chłopak.
Do mojego pokoju wbiegło rodzeństwo z ojcem i zobaczyli mnie kulącego się z bólu na podłodze.
Siostra podeszła do mnie i mnie mocno przytuliła .
-To już 6 raz w przeciągu 3 dni -powiedziała dziewczyna do mężczyzny i podała mi leki przeciwbólowe.
To boli , tak bardzo boli , ale nie tylko fizycznie , ból psychiczny jest tak okropny , po prostu nie do wytrzymania.
10 minut później leki zaczęły działać a rodzina rozeszła się już do swoich pokoi.
Nie mogłem później zasnąć , całą noc siedziałem siedziałem skulony na łóżku.
Jutro była sobota i Brat miał mnie zawieźć na wizytę u nowego psychologa , bo Endevador stwierdził , że tamten się nie sprawdza.
Nie wiem po co ta cała szopka ja nie mam zaburzeń psychicznych , jestem zdrowy po prostu to wszystko jest spowodowane wstrząsem mózgu. Przynajmniej tak sobie wmawiałem
29 wrzesień
-Shoto - powiedział smutnym głosem białowłosy chłopak siedzący obok mnie.
Popatrzyłem na niego a na twarzy mojego brata jedyne co mogłem zauważyć to zmartwione spojrzenie.
-Shoto stało się coś?- zapytał przestrszony . A ja zdałem sobie sprawę , że po mojej twarzy spływają łzy. Sam się zdziwiłem i zacząłem je wycierać , ale to nic nie dało.
Chłopak wyglądał jakby nie spał od kilku dni a ja domyśliłem się , że byłem tego powodem.
-Przepraszam - mruknąłem a Natsuo popatrzył na mnie ze współczuciem.- przeze mnie wyglądasz jak wrak człowieka.
- Nie obwiniaj się o to - oznajmił uśmiechnięty chłopak - Jak tylko ci się polepszy już wszystko będzie dobrze , jestem w stanie się poświęcić dla mojego młodszego braciszka.
Natsuo , Fuyumi , Mamo , przepraszam was wszystkich zrobię wszystko aby wam ulżyć , nie będziecie się musieli więcej o mnie martwić .
#Deku
Odkąd pamiętam nigdy nie miałem żadnych celów , moje całe życie było jedynie pustką , ale kiedy ty się pojawiłeś , w tej otchłani , która mnie ciągnęła na samo dno , w tej przerażającej ciemności pojawiło się światło i zacząłem mieć marzenie , chciałem zostać przy tobie na zawsze .
Teraz już wiem jak bardzo to spieprzyłem , cały czas sobie wmawiałem , że robię to dla twojego dobra , ale czy kiedykolwiek zapytałem czego ty chcesz?
Musiałem Cię zostawić , żeby zrozumieć , że nie mogę bez ciebie żyć .Tęsknię za tobą , ponieważ nadal Cię kocham Shoto Todoroki.
30 września
-Ray ! Ray ! - z końca korytarz drze się Taiyo , który od czasu randki nie poruszał więcej tych ,, drażliwych " tematów i wszystko mniej więcej wróciło do normy
-Nie musisz się drzeć - warknąłem na chłopaka , który zdyszany uwiesił się na moim ramieniu - co chcesz?
-Nie uwierzysz co odkryłem !- krzyknął dumny z siebie.
-No co? - zapytałem ironicznie.
Chłopak jednak przybliżył się do mnie a ja go automatycznie odepchnąłem.
-Co ty robisz ?! - krzyknąłem oburzony .
-Jezu a ty ciągle tylko o jednym , ile razy mam ci powtarzać , że w przeciwieństwie do ciebie ja nie gustuje w chłopakach - powiedział to na tyle głośno , że kilka osób to usłyszało a ja się załamałem.
-Ty serio jesteś głupi - mruknąłem do Taiya - Mniejsza z tym co chciałeś ?
-Nie jestem głupi , ja po prostu jestem zbyt leniwy żeby pokazać jak inteligentny jestem - chłopak myślał , że uwierzę w to , że sam to wymyślił , ale był w błędzie , bo miesiąc temu widziałem takie same słowa na internecie.
-No rozumiem , to mów co chciałeś - oznajmiłem i poszedłem do przebieralni , bo był już koniec lekcji.
-Powiem ci po drodze -odpowiedział i wyszliśmy na zewnątrz , kiedy byliśmy w połowie drogi Taiyo zaczął mówić.
-Bo widzisz ostatnio przez kilka miesięcy taka jedna sprawa nie daje mi spokoju - powiedział z uśmieszkiem - Nie ciekawi cie jaka?
-Nieszczególnie - mruknąłem pod nosem.
-Bo wiesz zacząłem się zastanawiać kim ty tak w ogóle jesteś Ray - oznajmił a ja się trochę przestraszyłem - I wiesz co w końcu odkryłem prawdę - powiedział dumny z siebie .
-Jaką prawdę ?- zapytałem nerwowo.
- No kim tak naprawdę jesteś - odpowiedział całkiem zwyczajnie.
-Jestem Ray Miyazuki , nie wiem o co ci chodzi - warknąłem zdenerwowany.
-Nie prawda - oznajmił Taiyo dumny z siebie - Jesteś Izuku Midoriya uczeń liceum U.A a także kiedyś słynąłeś z pseudonimu ,,Deku" czyż nie?
Skąd on to wie , spokojnie Deku nie panikuj.
-O czym ty gadasz ?! - warknąłem i przyśpieszyłem kroku.
-Dobrze wiesz , że mam rację - nienawidzę tej jego pewności siebie - Dlatego teraz uciekasz .
-Mówiłem ci już , że nic o mnie nie wiesz - gdybym dalej był złoczyńcą Taiyo pewnie już byłby martwy.
- Wiem o tobie znacznie więcej niż ci się wydaje - powiedział i położył mi rękę na ramieniu żeby mnie zatrzymać .
-Niby skąd to wiesz ? - zapytałem wkurzony .
- Nie wiem czy wiesz , ale istnieje takie coś jak ciemna strona Internetu na której widnieje prawdziwa twarz ,, Deku " i o dziwo wygląda tak samo jak dawny ty na zdjęciu z tym chłopakiem. - powiedział pewny siebie.
- A wiec w tedy ktoś zrobił mi zdjęcie ? Cholera - warknąłem wkurzony , po czym przicisnąłem chłopaka do ściany w jakimś ciemnym zaułku i przełożyłem mu nóż do gardła.
-Czyli miałem rację - zatryumfował chłopak.A ja jeszcze mocniej docisnąłem nóż do jego szyi , aż tak , że zaczęła mu lecieć krew.
-Co zamierzasz z tym zrobić ? - zapytałem i trochę odsunąłem ostrze , bo nie miałem zamiaru go zabijać.
-Nic , zupełnie nic - odpowiedział chłopak a ja go puściłem .
- Dlaczego ? ty chyba zdajesz sobie sprawę ile ja osób zabiłem i , że w każdej chwili możesz skończyć tak samo - mruknąłem
- To już przeszłość prawda ? - powiedział chłopak jakby to , że jestem złoczyńcą nie zrobiło na nim żadnego wrażenia .
- No prawda - oznajmiłem obojętnie - Chociaż nie - dodałem a Taiyo się zdziwił - jest jedna osoba , która nigdy nie należała i która nigdy nie będzie należeć do przeszłości.
- W każdym bądź razie cieszę się , że w końcu dowiedziałem się prawdy - oznajmił uśmiechnięty.
- Taiyo , mam pytanie - powiedziałem gdy do mojej głowy przyszedł pewien pomysł.
-O co chodzi ? - zapytał chłopak wycierając chusteczką krew z szyi.
- W sobotę jadę do Tokyo , chcesz udać się tam ze mną ? - powiedziawszy to schowałem nóż do wewnętrznej kieszeni bluzy.
- Z chęcią pojadę , ale po co ? - zapytał ciekawy.
- Idziemy kogoś wystalkować - powiedziałem uśmiechnięty.
-W takim razie nie mam innego wyboru jak ci pomóc - oznajmił Taiyo.
Shoto czekaj na mnie .
____________________
Dekuś będzie Stalkerem xD
Miłego dniaaa ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro