[Anoreksja - Wyjaśnienia](15.2.2020r.)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Słuchajcie, ja poprostu nie mogę na to patrzeć. Poprostu tak się nie da.

Zanim zaczniecie czytać: Halo, ja nie mam, ani nie miałam żadnej anoreksji.

To zacznijmy od początku...

Anoreksja to choroba, ma podłoże psychiczne. Jedna z chorób, które mogą nieświadomie się pojawić w naszym życiu, stopniowo, niezauważalnie. Głównie dotyka osoby płci żeńskiej z nadwagą, które mają bardzo kruchą wrażliwość. Są bardzo, ale to bardzo wrażliwe na poprzez kąsłe uwagi otoczenia, i to wszystko biorą do siebie - TYLKO do siebie. Chyba nie będę musiała prostować: każdemu może się wymsknąć, „ty gruba świnio”, czy inne, może mniej obraźliwe rzeczy.

Szczerze? Na początku myślałam, że osoby te mają się psychicznie dobrze, że poprostu mają tego farta, i nawet jak zjedzą trzy kilo słodyczy to nie tyją, a wręcz przeciwnie - chudną. Osoby z takimi objawami można zaliczyć do chorych na tarczycę, a konkretniej na jej nadczynność. Tarczyca produkuje wtedy za dużo hormonów, przez co chudniemy bez najmniejszego powodu. Jest też niedoczynność tarczycy - można przytyć również bez powodu, nawet, jak nie zjemy bodajże przez trzy dni nic a nic. W tym wypadku tarczyca produkuje za mało hormonów.

Okej, myślę, że wszystko zostało wyjaśnione. Jak jesteś jednym z tych ludzi, którzy popełniają tak wielki błąd nazywając osoby z nadczynnością tarczycy osoby z anoreksją, to zmień to - popełniasz bardzo wielki błąd.

Anoreksja w życiu pojawia się niewinnie - załóżmy, że pewna osoba ma 15kg nadwagi. W pewnym momencie przełamuje się i decyduje zmienić dietę na zdrowszą. Przestaje tak dużo i nałogowo jeść - zamiast słodzonych napojów sięga po wodę. To się dzieje stopniowo. Od razu nie można prowadzić głodówek, i mieć obsesji na punkcie swojej wagi. Człowiek w moim założeniu z nadwagą szybciej traci na wadze niż taki, co ma wystające kości.

Ale omińmy ten temat, proszę. Poprostu osoba z anoreksją pragnie schudnąć co raz to więcej. Nie jest w stanie otrząsnąć się na zapytanie „Człowieku, zabijesz się od tego, czy ty naprawdę tego chcesz?”, taka osoba przytaknie, nie dopuszczając do siebie wiadomości, że zaraz jej tu nie będzie, jeśli nie zaprzestanie swoich czynności. Ona poprostu myśli, że ma nad tym wszystkim kontrolę. A tak nie jest.

Osoby z anoreksją nie muszą być chude. Zapamiętajcie - to choroba PSYCHICZNA. Przy niedoczynności tarczycy też można ją mieć. Ona nie będzie chudła - będzie nadal tyła. Wszystko z wagą może być okej, trochę nadwagi, ale to psychika się męczy najbardziej.

Z założenia anorektyczka może być na skraju wytrzymałości fizycznej i psychicznej, może być bardzo chuda, ale nie musi stosować głodówek. Może być najedzona, syta wodą. Może też jeść poprostu kromkę chleba na śniadanie, 1/10 obiadu i zero kolacji. Zapamiętajmy, że gdy zmiejszamy nasze porcje jedzenia, nasz żołądek się kurczy. Bo to jest jednak mięsień. Gdy się kurczy, jest oczywiście mniejszy, i mniej jedzenia możemy tam wcisnąć - dlatego się szybciej najadamy. Dlatego nie dziwcie się, że takie osoby szybko się najadają zwykłym gryzem jabłka - one w niektórych chwilach nie kłamią, że nie są już głodne.

Proszę zapamiętajcie - słowa nic tu nie dadzą. Jeśli powiecie „Ale się przecież zabijasz”, bądź „Nie możesz tak robić”, „Jesteś chuda, bardzo chuda”, „Nie jesteś gruba” to ta osoba w największym stopniu ma was i wasze wypowiedzi w d*pie, w głębokim poważaniu. Jest na etapie, gdzie nie wierzy nikomu, wierzy tylko samej sobie, a waga zawsze jest na pierwszym miejscu. One miewają czasem koszmary, że z tych 40kg wchodzą na wagę, i co się okazuje? 70kg. Widzicie? Niektóre osoby są skłonne do takich snów, a co za tym idzie? Obsesja.

Teraz przejdźmy do sedna(którego właściwie nie ma - piszę to na spontanie, by wyrzucić z siebie żal do niektórych).

Anorektyczka przechodząc na recowery(z własnej woli, kiedy widzi, że coś jest nie tak, chce to zmienić - w tym wypadku „Dzienniczek Odchudzania” zmienia się na „Dzienniczek Wyzdrowienia”) ma nadzieję, że nie będzie się przejmować swoją wagą tak jak przedtem. Stara się jeść więcej, ale czy jej się to udaje? Najczęściej w przypadku głębokiej choroby poprostu nie może zjeść tej przykładowej kanapki, męczy się, bo w podświadomości nie może żyć bez wcześniejszego trybu życia. Ma przeczucie, że przytyje, a tego nie chce. Już od samego patrzenia w lustro widzi zakrzywiony obraz swojego ciała - widzi ten tłuszcz, którego tak naprawdę nie ma. Gdy wchodzi na wagę i widzi dwa kilo więcej, ryczy - poprostu może myśleć o tym całymi dniami, całymi godzinami.

Dla niej prawdziwa męczarnia psychiczna to wziąć do ust, poczuć smak, przegryźć, po czym połknąć kostkę czekolady. Poprostu to jest dla niej udręka. I tak o to się zwyczajnie męczy, myśli zawsze i wszędzie chodzą w okół wagi, wyglądu, kalorii, kcal, gramów, kilo, tego, co dzisiaj zjadła, i cieniu szansy, że schudnie jeszcze bardziej.

Dla osób zdrowych psychicznie to jest niepojęte. „Bo jak można się przejmować tak bardzo tym wszystkim?”

Z tego nie da się tak łatwo wyjść. A nawet jeśli - na zawsze, wieki wieków pozostaje z tyłu głowy ten cichy głosik, który namawia nas do tego, przez co przeszliśmy wcześniej.

Sory, to koniec. Musiałam to z siebie wydusić, bo tego wszystkiego niektórzy nie mogą pojąć. Po tych wyjaśnieniach pewnie też nie - ale mam przynajmniej świadomość, że czytający to już wiedzą, o co mniej więcej chodzi w Anoreksji.

A teraz wybaczcie, ale idę świętować ostatnie godziny dnia singli B)

I ten... Taka ostatnia wiadomość, jeśli któryś z moich czytelników jest anorektyczką:

Jak chcesz pogadać, wyżalić się, śmiało - pisz na priv. Coś tam co nie co wiem o Anie. I pamiętaj, że ja w ciebie wierzę, trzymam w sobie malutką iskierkę nadziei, że z tego wyjdziesz. Nawet, jak nie masz zamiaru - będzie dobrze. 🦋

~ Roksia_kSZak

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro