Czy wy też tak macie, że jak wysyłacie plik do nauczycieli z pracą domową to sprawdzacie go kilkaset razy by nie wysłać przypadkiem do nich czegoś innego?

Na przykład nie gotowego rozdziału do WattPad'a, gdzie leją się mieczami na śmierć i życie? Gdzie autor opisuje dokładnie to w jaki sposób walczą, dostają obrażenia, jęczą z bólu, umierają?

Gdzie pod rozdziałem widnieje wasz podpis, więc nie wywinelibyście się z tego?

Od momentu, kiedy prawie kliknęłam „WYŚLIJ" e-mail, który zawierał takowy rozdział do Pana od historii to jestem bardziej ostrożna. Chyba wiecie, co się odwaliło w szkole z moim zeszytem na historii pełnym rysunków szubienic?

Wolałabym oszczędzić Panu zawału, zwłaszcza, że jest jednym z moich trzech ulubionych nauczycieli w szkole i chcę by jeszcze trochę pożył na tym świecie xD