No ja nie mogę XDD(07.02.2021r.)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Przed zaczęciem tego rozdziału:

Kigu2006

O mój Boże no ja nie mogę z ciebie.
Starość nie radość co nie?
Gdybym miała więcej biletów to bym ci je z uśmiechem jak i czystą przyjemnością ofiarowała tobie pod samymi drzwiami w kolorowej czapeczce~

No, ogólnie to wszystkiego najlepszego, staruchu ty mój :D

Ok wracając do rozdziału

Ja: *zmęczona życiem kończy fizykę i zaczyna matmę*

Karaczan: *DZWONI*

Ja: ...

Ja: *odbiera*

Ja: Dobra, czego nie rozumiesz?

Karaczan: *zdziwienie i wgl* Skąd wiesz, że nie umiem zrobić pracy domowej z fizyki?

Ja: Magia, a teraz mów.

Karaczan: Ratujesz mi życie naprawd...

Ja: MÓW XD

Karaczan: DOBRA JUŻ MÓWIĘ XD *śmiech, zaczyna mówić czego nie rozumie*

*po ogarnianu fizyki*

Karaczan: Tak w ogóle to dzisiaj Kęsik mi mówił, że ma zamiar od ciebie ściągać. I tak patrzę, jestem na twojej stronie, i widzę, że on też na niej jest.

Ja: Co... *wkurzenie i rozmyślanie nad zemstą kiedy wrócimy do szkoły* *wbija na swoją stronę gdzie ma pracę domową*

Ikonka Kęsika z Teamsów na stronie kSZak'a: *egzystuje*

Ja: ...

Ja: *głos jej się załamuje* No ja nie mogę, ja go kiedyś normalnie zatłukę...














































Ja: Piszę do tego kasztana zrogowaciałego-

Karaczan: *zaczyna się śmiać*

Ja: *pisze do Kęsika* "Czy mógłbyś łaskawie wyjść z mojej pracy domowej?"

Ja: *dalej pisze* "z Fizyki?????"

Kęsik: *odczytuje i nie odpisuje*

*5minut później*

Kęsik: *przez te 5minut ciągle pisał* *w końcu napisał* "Przepraszam".

Ja: *umiera ze śmiechu*

Karaczan: I co odpisał??

Ja: *płacze* "Przepraszam"~~ XD

Karaczan: XD *wybucha śmiechem*


Moja rozmowa z Karaczanem be like:

- rozmawiamy o prezentacji

- Karaczan podziwia że mam ponad 80 slajdów w prezentacji na informatykę i mnie wychwala

- skromnie mówię, że to nic takiego dla mnie siedzieć ponad 10 godzin nad prezentacją *sarkazm, gdy ją robiłam umierałam psychicznie bardziej niż po przebiegnięciu 800metrów na wuefie*

- niewinnie zaczynamy obgadywać panią od fizyki która uczy też informatyki

- nagle poruszamy temat jakie to przedmioty są niepotrzebne w życiu

- wyszło na to, że jedynym niepotrzebnym przedmiotem jest religia XD

- podzieliliśmy wszystkie przedmioty na grupy: ważne, bardzo ważne, mniej ważne, słabo ważne

- dochodząc do wuefu uznaliśmy, że wuef jest ważny

- nagle połączyliśmy oba tematy rozmów: o prezentacji na informatykę i o wuefie(na informatykę mieliśmy opisać każdy kraj z każdego kontynentu + Polskę jako Biuro Podróży) i obgadywaliśmy zajęcia wuefu w innych krajach

- dowiedziałam się od Igora, że niektóre szkoły w Stanach Zjednoczonych zajęcia wuefu są wycofane

- uznaliśmy, że większość amerykanów to grubasy, tak samo jak część Chińczyków i innych skośnookich/Azjatów

- wygłosiłam przemowę na temat Chińczyków: "wcześniej byli chudzi bo jedli ryż, a teraz są grubi bo wprowadzili McDonald'a"

- zaczęliśmy rozmawiać z Drogim Karaczanem o sałatkach w McDonald'zie

- zakumaliśmy, że z tematu szkoły przeszliśmy na temat McDonald'a. Jak? Tego nie wiem

(a tak swoją drogą, pisząc "Karaczan" starałam się przypadkiem nie napisać "Kaczan". Pisanie tego rozdziału sprawiło mi ogromną trudność...)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro