•Pierwszy numer czasopisma szkolnego•

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Konkurs na nazwę:

Drodzy czytelnicy!

Zgodnie z tradycją szkolnej gazetki również i w tym roku ogłaszamy konkurs na najlepszą nazwę dla czasopisma. Propozycje wysyłajcie na maila: gazetkaaws@aws.pl lub wiadomości na naszym profilu na Instagramie.

Fiasko wycieczki

Paraliż

Nasza szkoła jest znana z wielu naprawdę rewolucyjnych i dobrych pomysłów. Przynajmniej dobrych w zamyśle, bo najwyraźniej do osób mających już powyżej szesnastu lat nadal nie powinno się mieć ani krzty zaufania. Świetnie udowodniła to środowa wycieczka. Pozornie fajna zabawa, nie? Przecież w większości na niej byliście, to sami wiecie. Możliwość integracji z innymi osobami ze szkoły, zwiedzanie okolicy, zakupy, a do tego gra terenowa. Ja tam się bawiłem świetnie. Niestety nie wszystkim było to dane, bo kilka osób nie potrafiło przestrzegać nawet najbardziej podstawowych zasad.

Dobra, to może zacznijmy od tego najmniej… hadcorowego przypadku. Jak wszyscy wiemy, niektórzy zwyczajni ludzie to idioci. Zresztą nie tylko zwyczajni, po prostu niektórzy to idioci, niestety, każdy gatunek ma takie przypadki. No nie da się uniknąć. Gorzej, gdy taki idiota, będący też najwyraźniej rasistą, natrafi na bazyliszka. Taki niewychowany drań podchodzi do rzeczonego bazyliszka i popycha go (a w naszym przypadku raczej ją na ziemię), przy okazji prezentując zasób słownictwa niekoniecznie odpowiedni dla uszu dam. Łapiecie głupotę tego zdarzenia, prawda? Nie ma co się dziwić, że koleżanka, ciężko ćwicząca cierpliwość, nie wytrzymała i spojrzeniem dosłownie sparaliżowała nowego znajomego. Czy było to mądre? Oczywiście nie, bo tylko utwierdziło zapewne sparaliżowanego w przekonaniu, że bazyliszki to potwory, tak jak i całą resztę zebranego tłumu, który najchętniej zaprowadziłby naszych uczniów na stos.

Na szczęście wszyscy przeżyli i są w dobrym stanie, a uczennica poniosła stosowną karę (dość lekką, biorąc pod uwagę, że została sprowokowana). Tristan, nie gniewaj się, twojej siostrze nic się nie stało!

Mads

Gdzie dwóch głupców się spotyka…

Tam dochodzi do porwania. Tak, jest to dosłowny opis sytuacji spowodowanej przez Finnicka oraz Odrana Verlice. Jak zapewne nasi czytelnicy pamiętają, jedną z zasad gry podczas wycieczki było obowiązkowe utworzenie przez trzecioklasistów grup z pierwszoklasistami. Większość naszych koleżanek oraz kolegów podeszła do sprawy odpowiednio, przez co szybko udało się utworzyć drużyny spełniające ten warunek. Wyjątek jednak zawsze musi być. W tym przypadku Odran, który połączył siły z Finnickiem, uznali, że najłatwiejszym sposobem na pozyskanie pierwszoklasisty nie będzie zapytanie lub dołączenie do innej grupy, skądże. Stwierdzili, że odpowiednią osobę najlepiej będzie porwać.

Tak, dobrze czytacie, porwać.

Jak uznali, tak zrobili. Napisali ogłoszenie o tym, że szukają ucznia chętnego do porwania, a kiedy jeden z pierwszoklasistów przystanął, by je przeczytać, po prostu go uśpili i uprowadzili. Czy ofiara w ogóle zdążyła wyrazić zgodę na takie potraktowanie? Oczywiście, że nie. Biedny Alexander Dave Achilles Leander Hearts leżał nieprzytomny na ziemi, co z pewnością nie wpłynęło dobrze na jego zdrowie. Na szczęście wykazał się zaskakująco przytomnym umysłem, bo gdy tylko odzyskał przytomność, nie okazał tego po sobie od razu. Zamiast tego wciąż udawał nieświadomego, aż Finnick nachylił się nad nim, by sprawdzić, czy ten żyje – podobno pozostawał nieprzytomny zdecydowanie zbyt długo. Wtedy też najmłodszy z braci Hearts sprawnie powalił porywacza i powiadomił o sytuacji starsze rodzeństwo, chowając się przy okazji w pobliżu. Aby jasno wyrazić swoje stanowisko, rzucił w Finnicka oraz Odrana sztyletem, łaskawie jednak ich nie trafiając, ponieważ w przeciwieństwie do nich nie miał najwyraźniej pociągów do przestępstw. W międzyczasie na miejsce dotarli bracia chłopaka oraz pani dyrektor, a sytuacja skończyła się dobrze, z odpowiednimi konsekwencjami dla porywaczy.

Alexander Devereux

Krwawa masakra w diabelskim wykonaniu

Chociaż wszystkie poprzednie wydarzenia cechowały się stosunkowo małą szkodliwością, doszło do jednego, o którym nie można tak w żadnym wypadku powiedzieć. Mowa tu oczywiście o sytuacji, o której słyszeli chyba wszyscy – morderczym planie w wykonaniu Hekate. Przez większość dnia diablica zachowywała się przyzwoicie, jednak była to tylko gra pozorów. Postanowiła wykonać zadanie dotyczące pomocy mieszkańcowi miasta we własnym stylu – ze zdecydowanym okrucieństwem udowadniającym, że nie bez powodu jest diabłem. Z licznych relacji wynika, że nawiązała rozmowę z roztrzęsioną kobietą, której mąż i przyjaciółka wdali się w romans. Hekate namówiła mieszkankę miasta do dokonania morderstwa w ramach zemsty, co, biorąc pod uwagę zły stan psychiczny kobiety oraz umiejętności i moce demonicy, nie stanowiło zbyt dużej trudności.

Konsekwencje czynu Hekate prędko odkrył uczeń drugiej klasy oraz jej towarzysz z drużyny, Einar Castwell, który doświadczył wizji przedstawiającej popełnienie przez ofiarę diablicy zbrodni. Czy sprawczyni w jakikolwiek sposób to obeszło? Skądże, twierdziła nawet, że przecież nie zasugerowała wprost morderstwa, a jedynie podsunęła myśl o zemście. Można więc wywnioskować, że Hekate cechuje brak jakiegokolwiek sumienia oraz nieumiejętność przyjmowania konsekwencji swych czynów. Jej wyrachowanie oraz zerową moralność potwierdzają tylko dalsze wydarzenia. Azra oraz Daniel wraz z Einarem postanowili spróbować powstrzymać mieszkankę miasta przed popełnieniem zbrodni pod wpływem diabelskiej mocy. Hekate wtedy pokazała pełnię swego zepsucia i zasypała młodego czarodzieja okrutnymi groźbami, potem zaś spętała całą trójkę ognistymi łańcuchami wywołującymi iluzję bólu.

Odpuściła podobno tylko dlatego, że ojciec nie chciałby, aby wyrzucono ją ze szkoły. To był jej błąd, ponieważ zaraz później została uwięziona przez Azrę, który przycisnął diablicę do ściany. Wtedy też uczniowie wezwali nauczycieli, a ci również policję, by spróbować powstrzymać zbrodnię. Nie wiadomo na ten moment, czy funkcjonariuszom udało się zapobiec tragedii. Wiemy za to, że Hekate prawie wydalono ze szkoły, jednak prawdopodobnie pod wpływem długiej rozmowy z ojcem dziewczyny dano jej ostatnią szansę, wydając jednak bardzo poważną karę i unieszkodliwiając ją niemal całkowicie. Większość uczniów nie zgadza się z tą decyzją i uważa, że Hekate powinna zostać wydalona i postawiona przed sądem, a opinię tę popierają również dzieci innych antagonistów. Niewątpliwie jednak następnym razem dziewczynie nie zostanie już okazana żadna łaska.

Upiór

Smoczy ogień

Co za szczęście, że nie tylko w nieszczęścia ta wycieczka obfitowała. Doszło też do pozytywnych zdarzeń. Jednym z nich była brawurowa akcja rozbicia grupy handlarzy magicznymi stworzeniami przez dwie pierwszoklasistki. Grupa, w której skład wchodzili Luisa Hunter, Charles, Aiden Ametiszt Kestrel Szilagyi i Tallon, dostała zadanie kupienia dziwnego specyfiku zwanego miodem z tymiankiem i podbiałem (co to w ogóle za miód, jakieś dziwne, zielone paskudztwo). Drużyna zdecydowała się rozdzielić i dziewczyny zawędrowały w jedno miejsce, chłopcy za to odwiedzili inne. Jednak podczas zapoznawania się z cenami miodu Luis zauważyła dziwną energię, którą wraz z Aiden zdecydowały się sprawdzić (oczywiście po odpowiedzialnym wykonaniu zadania i wysłaniu chłopakom informacji o cenach w tym miejscu). Energia ta okazała się niczym innym, jak iluzją skrywającą za sobą ulicę, na której handlowano nielegalnie magicznymi istotami! Oczywiście żadna z nastolatek nie mogła spokojnie patrzeć na tę zbrodnię. Pierwsza zareagowała Luis, która, nie myśląc długo, rzuciła się ku gotowym do sprzedaży smokom oraz handlarzowi. Jej groźby na nic się zdały przeciwko łotrowi, który uwięził dziewczynę. Na szczęście wtedy do akcji wkroczyła jej towarzyszka, która wykazała się zaskakującym opanowaniem jak na niebezpieczną sytuację i wykonała groźbę znacznie bardziej dosadną oraz niebezpieczną, głównie dlatego, że z pomocą pistoletu.

Stanowiło to początek szybkiej, choć groźnej walki z handlarzem Karakovem oraz jego towarzyszem, magiem Willem, pełnej złośliwych (aczkolwiek trzymających poziom) odzywek i zaklęć śmigających w powietrzu. Skończyła się ona tak naprawdę w chwili, gdy Aiden wykorzystała moc do wypuszczenia z klatek smoków, a później także i innych przetrzymywanych w niewoli stworzeń, uświadamiając przy okazji wszystkim, że może i ma szesnaście lat, ale i bez zastanowienia skopie tyłki draniom atakującym innych. Pierwszoklasistki powaliły próbujące je uwięzić gobliny i pochwyciły handlarzy. Wtedy do grupy dołączyli również spóźnieni Tallon i Charles. Zaraz potem na miejsce przybyła policja, która aresztowała złoczyńców, oraz wezwani przez Charlesa nauczyciele.

(artykuł zawiera zdjęcia. Opis zdjęć:

*pierwsze spotkanie grupy*

*targ, stoiska z miodami oraz innymi przetworami*

*rozwalony, płonący targ istot, liczne odchodzące stworzenia magiczne, spętani Karakov oraz Will*

*przerażony Will, nad którego głową widać otwartą paszczę zadowolonego z fotografii smoka*

*cała grupa na tle radiowozów, do których policja wsadza przestępców, szeroko uśmiechnięta Luis emanująca radością mimo podniszczonych ubrań ubrudzonych krwią i nieco potarganych włosów, spokojny, lekko uśmiechnięty Tallon oraz Charles prezentujący się znacznie lepiej od dziewcząt przez to, że nie brali udziału w walce i Aiden z ledwo widocznym uśmiechem i pełną satysfakcji miną mimo nieco poranionej skóry oraz zniszczonej trochę fryzury*

L.

Złodziej poszukiwany

Nauczyciele nadal poszukują osoby, która ukradła książkę z działu ksiąg zakazanych w bibliotece (z tego powodu właśnie nałożono dla uczniów zakaz zaglądania do tej sekcji). Wszystkie informacje mogące pomóc w znalezieniu sprawcy oraz zaginionego tomu prosimy przekazywać nauczycielom.

Bójka powitalna

Porzućmy na chwilę temat wycieczki i przenieśmy się nieco wcześniej, do pierwszego tygodnia szkoły. Wszyscy z was zapewne widzieli ślady po bijatyce na twarzach Tristana Juliena Adieff oraz Charlesa. Co jednak do tego doprowadziło?

Wszystko zaczęło się na zajęciach z szermierki, gdy jedna z uczennic nie wytrzymała raniących dla niej słów Tristana i wdała się z nim w krótką, niezbyt poważną bójkę, którą szybko zakończono bez większych konsekwencji dla obojga. Sama zresztą dziewczyna przyznała, że niepotrzebnie dała się sprowokować i nie ma za złe tego, że została upomniana – wszak to tylko upomnienie, w dodatku jedynie ustne, a nie wpisane do dziennika. I można pomyśleć, że na tym sytuacja by się skończyła, gdyby o wszystkim nie dowiedział się Charles, współlokator pierwszoklasistki. Wbrew jej woli postanowił skonfrontować się z Tristanem w tej sprawie i wieczorem stanął przed jego pokojem. Kiedy nieświadomy niczego Adieff wpuścił gościa, ten od razu go zaatakował, co szybko przerodziło się w bójkę pomiędzy młodzieńcami. Przerwała ją cicha interwencja współlokatorki Charlesa, która wyciągnęła go za pomocą magii z pokoju i zaprowadziła do pielęgniarki. Dyrektorka oczywiście wymierzyła stosowną karę za ten atak, który, jakby nie patrzeć, nie powinien mieć miejsca niezależnie od wcześniejszych wydarzeń.

Eulalia

Plebiscyt na dzbana miesiąca

Kochani czytelnicy! Startujemy z pierwszą edycją plebiscytu na „dzbana” miesiąca*! Zasady są proste. Podsyłajcie nam swoje propozycje do końca miesiąca, a ten uczeń, który zyska najwięcej głosów, wygra ten zaszczytny tytuł. Zwycięzca zostanie ogłoszony w pierwszym październikowym numerze naszego czasopisma.

*Pamiętajcie, że jest to tytuł żartobliwy, a plebiscyt stanowi formę zabawy!

Poszukiwany stażysta do radiowęzła

Uwaga, uwaga! Ważny komunikat! Nasz cudowny prowadzący radiowęzeł Gilbert z Hameln poszukuje ucznia chętnego do pomocy! Czy doświadczenie jest potrzebne? Nie. Szuka osoby, która chętnie się uczy, jest otwarta na współpracę i, przede wszystkim, ma dobry gust muzyczny.

Listy od czytelników

Standardowo też otwieramy naszą rubrykę z listami od czytelników! Tak jak w tamtym roku, również i teraz możecie podsyłać nam (mniej lub bardziej anonimowo) krótkie listy opowiadające jakąś historię, proszące o radę, zawierające skargi czy chcące coś przekazać innym.

*Czasopismo zawiera również kącik komiksowy, krzyżówkę oraz kącik DIY*

(Wszystkie wiadomości, listy, itd. do redakcji = komentarz w odpowiedniej sekcji).

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro