Rozdział 20
Undertaker:
Był cholernie wściekły, gdy zobaczył, co Grell jej zrobił. Włosy jego pięknej różyczki, jego siostrzenicy, księżniczki, jego anioła śmierci zostały w bestialski sposób przecięte piłą łańcuchową. Trzymał ciągle kose śmierci przy jego krtani.
- Odsuń się od niej, Grell. Odsuń się albo stracisz głowę, słyszysz? - warknął.
- A co, jeśli tego nie zrobię? Czyżbyś zapomniał, że William dał ci wyraźny zakaz kontaktowania się z nią?
- Zakaz był do czasu, póki go pierwszy nie złamałeś. Dałeś mi do zrozumienia, że wiecie, iż księżniczka się pojawi na Ziemi. To był wasz podstęp. Twój i Setha. Jak myślisz, co zrobi z tobą Kruk, gdy zobaczy, co zrobiłeś z jej włosami? - wycedził.
Grell spojrzał na niego z uśmieszkiem.
- Nawet na tę brzydulę nie spojrzy. Spojrzy tylko na mnie -Dziewczyna tylko cicho prychnęła, nie pokazywała po sobie, że słowa czerwonowłosego żniwiarza ją zabolały.
- Czy możesz jej nie obrażać do cholery w mojej obecności? - powiedział wściekły grabarz. Chciał zyskać w ten sposób na czasie, póki Sebastian nie przyjdzie.
- Wiesz co, powiem to. Ta cała Ayla namieszała wam w głowie, jest brzydka, nieatrakcyjna. Za to jej moc... Jej moc może zrobić wszystko. Seth sprawi, że Sebastian mnie pokocha, a poza tym ta smarkula... Cóż, byłoby lepiej, gdyby w ogóle się nie urodziła -powiedział czerwonowłosy shinigami ze śmiechem. Adrian się aż cofnął.
- Nie, nie powiedziałeś tego.
- Powiedziałem - Chciał coś jeszcze dodać, gdy nagle coś złapało go za szyje, a szkarłatne oczy iskrzyły się z furią.
Sebastian:
Starał się, naprawdę się starał trzymać nerwy na wodzy, ale po tym co usłyszał, te przeklęte słowa, które on dawno temu wypowiedział będąc pod kontrola Setha, coś w nim pękło. Teraz liczyło się to by zabić.
- No i się wkurzył - mruknął Undertaker, wywracając oczami.
- Czołem Sebuś, słonko - powiedział słodkim głosikiem Grell, jednak zaraz został przyszpilony do drzewa.
- Cofnij natychmiast te słowa - wysyczał przez zaciśnięte zęby.
- Nie, nie cofnę Sebusiu; twoja siostra to brzydula, na co ci ona w ogóle? Jestem lepszy od niej.
- Grell, jeszcze jedno słowo, a przysięgam, że zrobię z twojego jelita grubego i cienkiego naszyjnik na twoją cholerną szyję. Cofnij te durne słowa w których wspomniałeś, iż moja mała Princess nie powinna się urodzić, cofnij je do cholery - warczał zły.
- Och, te słowa. A co, zabolało cię to?Powiedziałem szczerą prawdę - Dostał nagle kopniaka w brzuch.
- Wiesz co, Grell. Nie będę marnował swoich szponów na takie nic nie warte ścierwo jak ty -syknął i odwrócił się na pięcie, podchodząc do siostry i klękając przy niej, a w jego szkarłatnych oczach widziana była troska. -Wybacz, moja Princessko, że nie uchroniłem cię przed tym dupkiem - powiedział, zniżając głowę. - Jeśli wydasz życzenie, co mam z nim zrobić, z radością to dla ciebie uczynię. Tak jak wtedy ci obiecywałem.
Ayla leżała na boku, patrząc tylko na brata smutna. Jakoś dała radę usiąść na piętach.
- Obetnij go na łyso - pociągnęła noskiem. - Zniszczył moje piekne wlosy i teraz jestem brzydka. To moje życzenie.
Sebastian uśmiechnął się pod nosem.
- Yes, my Dark Princess - powiedział słodkim głosem skierowanym tylko dla niej i wstał. -Grell, takie jest życzenie mej księżniczki - W jego dłoni pojawiło się czarne pióro, które stało się po chwili demonicznym nożem. -Stracisz włosy - Ironiczny chichot. Grell spojrzał na Sebastiana.
- No chyba cie całkiem popierdoliło. Jak wogóle możesz słuchać tej gówniary? -warknął.
Sebastian przechylił tylko głowę. -Ponieważ... -zjawił się tuż za nim, łapiąc jego kudły i przecinając jednym zwinnym ruchem. - Jest także następczynią tronu i jeżeli zechcę, to mogę nawet sprawić, że będzie rządziła ze mną.
- Pożałujesz tego - wyrwał mu się i odskoczył. -Cała wasza trójka pożałuje, a ta mała dziwka w szczególności - wysyczał ze złością Grell.
-Serio, ja mu zaraz coś zrobię, no poważnie. Grell, brniesz już za daleko - powiedział Undertaker, ale Grell już zdołał uciec. Sebastian tymczasem podszedł do siostry i wziął ją na ręce .
- Siostrzyczko, przepraszam.
- Przepraszasz? Przepraszasz? Moje włosy to istna katastrofa, Raumie -prychnęła pierwszy raz na ziemi, używając jego imienia demonicznego.
- Wybacz księżniczko. Obiecuję, że jakoś to naprawie, tylko proszę, nie mów ojcu -powiedział z lekkim strachem w głosie. Adrian uniósł brew słysząc ten strach, wiedział dlaczego się tego obawiał. Dziewczyna spojrzała zaskoczona na brata.
- A czemu miałabym to mówić, braciszku?
-No bo on ciągle ma do mnie żal o to, jak wtedy cię traktowałem - powiedział, spuszczając głowę z nieukrywanym smutkiem. Powiedział w połowie prawdę, ponieważ ona miała nie pamiętać o tym, co wtedy zrobił.
- Sebastian... - westchnęła cicho. - Dalej ci tata tego nie odpuścił, przecież ja ci to wtedy wybaczyłam. I no właśnie, na serio wtedy mówiłeś? O tym, że chciałbyś, żebym była obok ciebie na tronie?
- No tak, a czemu nie. Mnie się do ożenku raczej nie będzie spieszyło, a rządzenie z taką najsłodszą i najukochańszą siostrzyczką jak ty, może być fajnie - Ayla się zarumieniła. Undertaker zaś do nich podszedł.
- No dobra, w takim razie ja się już zbieram do domu.
- A myślałem, że śpisz zawsze w zakładzie w tej swojej trumnie, grabarzu - mruknął Sebastian.
- No widzisz, od czasu do czasu jednak wole wygodne łóżko - zachichotał. Na chwile jednak spoważniał. - Sebastianie, zanim jutro wrócicie do rezydencji, wpadnij do mnie, musimy porozmawiać w cztery oczy - powiedział.
- Um, no dobrze, wpadnę, ale po co?
- Cóż widać, że trzeba powiedzieć ci coś, czego pewna osobą tego nie zrobiła - Adrian miał na myśli Lucyfera. Sebastian pokiwał głową na znak, że rozumie. Undertaker także po chwili zniknął. Sebastian zabrał siostrę do powozu.
Ciel:
Czekał za nimi, martwił się, w szczególności o Aylę. Czy jest cała i zdrowa? Czy Grell jej czegoś nie zrobił? I czy zajęli się nim tak, jak trzeba? Nagle ich zobaczył, po czym odetchnął z wyraźną ulgą. Jednak, gdy Sebastian z dziewczyną na rękach podszedł bliżej, zamarł w szoku.
- Aylo, co ci się stało z włosami? - Ayla nie chciała mu odpowiedzieć, więc Sebastian odpowiedział za nią.
- Grell bezczelnie dobrał się do jej włosów, przecinając je kosą - powiedział cicho.
- To okrutne, ale jakoś jej odrosną, prawda?Przecież ma te swoje demoniczne moce?
- Gdybym mogła, to bym chętnie użyła demonicznej mocy, żeby mi włosy odrosły, Ciel, ale jestem niepełnoletnia i nie wolno mi używać mocy na Ziemi - powiedziała smutno księżniczka.
- Wybacz. No cóż, w takim razie na razie wracajmy do letniej rezydencji. Trzeba ci chyba też opatrzyć tę śliczną główkę.
Sebastian tylko westchnął.
- Braciszku to nic, wybierzemy inny termin na zwiedzanie Londynu.
- No, ale Aylo...
Dziewczyna tylko pocałowała brata w policzek.
- Jestem zmęczona i chce przed snem sam wiesz czego.
- No dobrze siostrzyczko, w takim razie wracajmy - Postawił ją delikatnie na ziemię i pomógł jej wsiąść do powozu. Ciel wsiadł sam i usiadł blisko dziewczyny, na wypadek, gdyby coś się z nią działo. Sebastian usiadł także i ruszyli w drogę do rezydencji. Ten wieczór niestety nie skończył się tak, jak planował.
I rozdział ukończony
W kolejnym rozdziale będą pewne sny dwóch osób ale nie zdradzę
Do następnego
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro