Rozdział 32 Cz. 1.
Ayla
W końcu po wielu kłopotach, trudnościach i licznych zajęciach z Luną, w końcu jej kochany brat zabiera ją w to piękne tajemnicze miejsce. Tym bardziej że dzień także jest wyjątkowy - ich urodziny.
Tak ich w końcu była ucieszona. Chociaż miała ochotę pacnąć Rauma, za to iż stwierdził, że tym razem to ona będzie mała gwiazdka tegoż przyjęcia. A na razie grzecznie siedziała choć czuła podekscytowanie wyprawą, aby Luna mogła w spokoju skończyć ją czesać
- Widzę że jesteś podekscytowana, mała lady - uśmiechnęła się Luna
- Aż tak to widać?
- Oczywiście. I coś czuję, że ten wypad będzie dla ciebie udany i może też opowie ci o tym miejscu, gdy już tam będziecie - puściła małej księżniczce oczko
- Ty wiesz co to ma miejsce, prawda Luno? - Ayla była ciekawa
- Może tak, może nie. Nie można zdradzać niespodzianek, bo wtedy nie było by to niespodzianką, nieprawdaż książkę? - Spojrzała w lustro widząc jego odbicie i wytknęła na jego język
- Nie wytykaj języka, bo sukkuby ci go obliżą - Zachichotał - I komu wtedy będę zawiązywał kokardki na ogonku
- Masz swoją kotkę Nekomate - wywróciła oczami
- Niestety, ale gdy usiłuje jej zawiązać kokardę, ta ucieka sycząc, więc zostajesz mi ty Luno
Ayla cicho zaczynała chichotać
- Lubicie ze sobą flirtować
Oboje nagle zrobili się czerwoni.
- W-wydaje cię się księżniczko. No powiedz Raum
- Ekhm to po prostu nazywa się droczenie dawno niewidzianych przyjaciół - mruknął kruczy książę
- Tak tak.. jesteśmy tylko przyjaciółmi (Yhy wmawiaj sobie dop.aut.)
Młoda księżniczka uniosła brew
- Tylko przyjaciółmi? - nagle po prostu wzruszyła ramionami - No , skoro tak twierdzicie - dodała, myśląc może jak ich zeswatać .
Nie podejrzewała, że jednak mogli faktycznie się spotykać . Wstała, okręcając się
- I jak wyglądam?
- Jak mała poszukiwaczka przygód, siostruś - puścił jej oczko - To, co jedziemy?
- Tak - Powiedziała radośnie księżniczka, a Raum się uśmiechnął
- Jesteś tak cholernie urocza Ayla, że aż mam ochotę cię schrupać i chyba to zrobię - zachichotał i spojrzał na Lunę - Wrócimy na obiad, aby potem był czas na przygotowanie do przyjęcia
- Oczywiście, przekaże Lilith
- Dziękuję - wziął siostrę na swoje ramię, a księżniczka pomachała Lunie
- Do później
- Baw się dobrze - uśmiechnęła i poszła, przekazać Lilith na którą książę i księżniczka wrócą
Raum
Gdy byli w stajni, postawił siostrę na ziemi i podszedł do czarnego pięknego rumaka.
- Wow, to twój? - zapytała urzeczona
- Tak, nazywa się Yato. I jest najszybszym rumakiem w piekle, nawet rumak ojca nie może się z nim równać
- Hooo, ciekawe - Ayla podeszła bliżej - A czy to prawda, że nie powinno się ich zachodzić od tyłu, bo może kopnąć? Luna mówiła, że jak była na Ziemi i widziała jak koń kopnął jakiegoś mężczyznę i miał wybite przednie zęby?
-Tak, to prawda. Jednak jest pewna różnica.. Yato, kopytko, podaj - Powiedział książkę i pokazał siostrze - Widzisz te kolce? - zapytał , a dziewczyna pokiwała głową - Demoniczne rumaki, mają inną przyczepność, jeśli chodzi o otoczenie. Potrafią nawet, wjechać w najbardziej stroma górę, mógłby być nawet zdobyć wulkan, jednak szkoda kopyt. A jeśli chodzi o samo kopnięcie, mogło by przebić oczodoły, wbić się w mózg , zabijając na miejscu. Więc jeśli koń nie jest na tyle przyjazny, to lepiej nie zachodzić go od tyłu. Mnie i stajennemu pozwala, ze względu na zadbanie o jego ogon. Jednak, może ale tylko może jeśli cię bardzo polubi to może pozwoli dotknąć ogona - uśmiechnął się - Trzeba zbudować zaufanie ze zwierzęciem. Tak samo na przykład mnie, nie znosi Lewiatan. Raz przysmarzyl mi mój róg - zachichotal . Jednak najpodlejsze były węże, jednak wolał to zachować na razie dla siebie, by jej nie martwić - No dobrze, dość rozmów, czas się zbierać na obiecana wyprawę. Pomogę ci, wsiąść . Zapraszam moja mała Princess - uśmiechnął się i podstawił dłonie splecione, by ją podsadzić.
Ayla z jego pomocą wsiadła na grzbiet Yato, a ten potrząsnął łbem i zarżał
- Już spokojnie - powiedział kruczy książkę i też wsiadł - Najpierw, aby jego mięśnie się rozluźniły, zrobimy spokojny trucht i byś się tez nie bała, gdy przyjedziemy do pełnego galopu
- Dobrze braciszku - odrzekła księżniczka
Ayla
Gdy już oboje siedzieli na grzbiecie Yato i brat ruszył, postanowiła wrócić do rozmowy o zaufaniu.
- Więc, jak to jest,z tym budowaniem zaufania do danego stworzenia? - zapytała Ayla
- Hm. Jeżeli chodzi o demoniczne psy i koty, to trwa zaledwie parę dni. Oczywiście ani psów ani kotów nie powinno się ciągnąć za ogon, rzucać czy łapać mocno za grzbiet, bo staje się agresywny i może ugryźć. Podczas gdy psy lubią być głaskane praktycznie wszędzie, to koty na ten przykład wola wyznaczone miejsca jak za uszkiem, pod bródką czy czasem po brzuchu.
- Nie lubią po grzbiecie, łapkach, łebku czy ogonie?
- Otóż nie, uważają to wtedy za atak i się bronią. Za to rzuć im włóczkę, to będą się bawić jak młode dzieci - zachichotał - Potrafią też głupieć od kocimiętki
- A jak z końmi?
- Tutaj to już trochę wyższa szkoła. Yato, będąc młodym rumakiem, początkowo nie chciał mnie do siebie dopuścić. Myślał na początku, że jestem niegodny aby na nim jeździć - poklepał go po karku, a ten zarżał zadowolony
-A kiedy ci pozwolił? - spytała
- Dopiero po miesiącu dał się oswoić. Daj mu dobry owies, marchewkę czy znajdź idealne miejsce z soczystą trawą, a zacznie cię ubóstwiać. Gdy byłem z nim na pierwszej przejażdżce, jeszcze przed twoimi narodzinami - Ayla na niego zerknela, wyczuła w jego głosie smutek i wiedziała dlaczego - Wtedy pierwszy raz, znalazłem tamto tajemnicze piękne miejsce i właśnie blisko wejścia jest takie fajne pastwisko. Yato był wniebowzięty, biegał niczym dziki mustang , świeża trawa i strumyk w czysta wodą. Zresztą sama zobaczysz siostrzyczko - uśmiechnął się
- Cieszę się, że nam się udało. A prócz Lewiatana, jakie są jeszcze inne stworzenia?
- Lewiatan jest klasy legendarnej. W końcu to smok. Jeżeli chodzi o inne, to na pewno nie ma jednorożców, a bynajmniej już ich nie ma, kiedyś istniały, jeszcze gdy byli inni bogowie. Trochę zgłębiłem wiedzę jeśli chodzi o mitologię. Opisali na przykład krakena, którym władają ojciec mórz : Posejdon. Opisywali to stworzenie jako wielką ośmiornice, która zatapiała statki pirackie. Kraken także należy do klasy legendarnej. Nie wiem czy Luna ci wspominała iż na ziemi jest tzw. Trójkąt Bermudzki - Ayla pokręcila głową na nie - Mówi się, że tam się pojawią, dlatego znikają nie tylko statki, ale i samoloty wojskowe. Na ziemi trwa wojna światowa, na tą chwilę - spojrzał na korony drzew - Tyle dusz, idealna pożywką dla starszych demonów - zachichotal - W każdym bądź razie. Stworzenia klasy legendarnej są rzadko widywane. Być może od dawna przestały istnieć, gdy ludzie przeszli na katolicyzm. Tak samo jak przestali wierzyć w słowiańskie demony.
- To one istniały? - dziewczynka spojrzała na starszego brata zaskoczona
- Oj tak, od 876 roku naszej ery, gdy nastała epoka Piastów. Wtedy było mnóstwo, tychże demonów: wąpierze, topielce, biesy, strzygonie, leszych, rusałek , ogniste błędniki , południce i wiele innych. Jedne były nieszkodliwe podczas gdy pozostała większość, potrafiła rozszarpać człowieka na strzępy
-Nam to raczej nie grozi prawda?
-Nie, bardziej martwię się o to , że prawie straciliśmy ciebie, siostrzyczko - powiedział trochę smutno, gdyby nie użycie paktu, pewnie nawet nie miałby okazji z nią rozmawiać
- Ty i tata, nie rozmawiacie ze sobą prawda, czy to przeze mnie? - zapytała cicho
- Nie, i nawet nigdy nie myśl, że coś się dzieje przez ciebie, chyba że coś nabroisz, to wtedy szlaban na historyjki - zachichotał widząc jej nadąsana minę by po chwili spoważnieć - Po prostu, gdyby ojciec już wcześniej powiedział o jakich wrogów mu chodzi i jak wyglądają, nie doszło by do tej prawie tragedii - ucałował jej czubek głowy, może kiedyś znajdzie więcej odwagi, aby wyznać, co jej wtedy powiedział przykrego, może odczuje ulgę albo zamknie go w klatce o czerstwym chlebie. - Dlatego chce być przy tobie tak długo, póki nie pojawi się śmiertelnik chcący zawrzeć pakt z demonem, Aylo - dodał że spokojem kruczy książę, zauważając, iż byli już na miejscu - To tutaj - zatrzymał Yato, gdy byli przy wejściu.
Nawet z tego miejsca było widać delikatna poświatę kamieni szlachetnych. Zresztą jego mała siostra przekona się na własne oczy. Wierzył, że to ją bardzo zachwyci. Tymczasem dziewczynka zeskoczyła zwinnie, z grzbietu rumaka jej brata i ukłoniła się z gracja damy
- Dziękuję za bardzo wygodną przejażdżkę i wspaniały piękny mustangu - powiedziała uprzejmie, a Yato powąchał włosy dziewczynki i zarżał zadowolony, jakby rozumiał. Że jest bardzo miłym dzieckiem
- Może zanim wejdziemy, to może urwij trochę źdźbeł trawy i daj mu, chyba ma ochotę zjeść smaczki z twej dłoni siostruś - zachichotał Raum
- Pewnie - poleciała nazrywać najlepszej trawy. Tymczasem Raum zawiązał wodze, tak by nie przeszkadzały mu w bieganiu
- Też to wyczuwasz prawda ? - Kruczy Książę zorientował się w połowie trasy, iż byli śledzeni i prychnął - Na pewno myślą, że w drodze powrotnej stracę czujność by nas zaatakować - jego oczy rozbłysły intensywna czerwienią - Jednak ich nie doczekanie. Gdy będziemy wracać, odciągnę ich, a ty zabierzesz Aylą do pałacu, dobrze Yato. - powiedział ze spokojem, a rumak zarżał na znak że zrozumiał - Dobry rumak - zauważył że Ayla wraca - Tylko ostrożnie, bo tutejsze drzewa potrafią być kapryśnie
- Co masz na myśli?
- Żyją własnym życiem, potrafią uderzyć swymi koronami drzew albo wyciągnąć gałąź tak, że można się potknąć
- W końcu to demoniczny las, nie chciałabym tu być nocą
- No tak, czasem nawet za dnia samemu nie warto się zapuszczać, nie wiadomo co się czai za rogiem
- Jakoś ci to wtedy nie przeszkodziło wysyłając mnie po nieistniejący kwiat - Wytknęła mu, jednak ciągle pamiętała tego tajemniczego mężczyznę o limonkowo zielonych oczach i srebrnych włosach, który jej wtedy pomógł, ale nie wspomniała o tym bratu. Wolała to na razie zachować dla siebie. Jednak ciągle ją zastanawiało, skąd tata go znał.
- Przepraszałem za to okej. Masz rację, gdy tak o tym myślę, to faktycznie była głupota. Ale zły wpływ robił swoje - masuje sobie skronie i zerkał jak siostrę daje Yato trawy, a ten ochoczo zaczął skubać - Teraz prędzej, to bym cię wysłał do biblioteki, byś znalazła takie książki które by cię zainteresowały - zachichotał - I prosił abyś mi przeczytała najciekawsze fragmenty -poczochrał ją lekko po włosach
- Ejjj! - trzepla go w rękę - Luna dwie godziny układała mi te włosy, nie psuj - pokazała mu język
- No proszę przechodzimy na tryb zadziorny z uroczego - zaśmiał się tylko - No to, z zadziornego przejdziesz w tryb zaniemówienia z wrażenia - ukłonił się przed swą siostra - Więc zapraszam, na niezapomniane widoki, my little Princess - wyciągnął dłoń w jej strony.
Młoda księżniczka więc ujęła jego dłoń i razem ruszyli do jaskini.
Raum :
Nagle w połowie drogi wziął swą kochaną siostrę na ręce, niczym pannę młodą.
- Zamknij oczka - poprosił - W końcu to ma być wyjątkowa niespodzianka - uśmiechnął się
- No dobrze - zasłoniła ukradkiem uchylając jedno
-Ja to widzę. - zachichotał - Nie podglądaj
Tylko wywróciła oczkiem i zamknęła, zasłaniając dodatkowo rękoma. Minęło może pięć minut, gdy usłyszała iż może już otworzyć oczy, więc to zrobiła. A to co ujrzała sprawiło, iż jej oczka się lekko zaszkliły tak ,że te kamienie odbijały się blaskiem w jej oczach, a jej usta także się otworzyły w zachwycie
- Wow, to jest...
- Nazwałem ja krystaliczną jaskinią - powiedział z dumą - W szczególności ze względu na krystaliczną wodę. Ta woda, jest źródlana, można wziąć trochę na dłonie czy w kielich i się jej napić - powiedział.
Na prawdę cieszył się jak dziecko, że jego mała siostrzyczka jest bardzo zachwycona. I dzięki temu będzie mógł z czystym sumieniem, załatwić sprawę z uporczywym ogonem, w postaci trzynastu demonów, które ich śledziły .
Dla niego liczyło się jedno, by jego siostra była zawsze szczęśliwa, nawet gdy pakt wygaśnie..
Część druga, w drugiej części.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro