Mój wróg

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Była Zima. Jak zawsze w tym okresie pojechaliśmy na W-Fie na łyżwy. Bardzo to lubię, ale wyjątkowo nie ćwiczyłam. W naszej szkole jest chłopak którego teraz nazwę Miłosz.
Więc siedziałam sobie na ławce z moją koleżanką Wi. Przeglądamy memy na pintereście i wtedy wbija on. Spóźniony przyszedł tylko na łyżwy. No i idzie wieli koks, siema, siema ziomy. Jak leci? Normalnie Bóg. Bije się z chłopakami, był zawieszony, przeniesiony do innej klasy, kłóci się z nauczycielami, dokucza dziewynom. No i wtedy widzi mnie. Uśmiecham się uroczo. Ten mija mnie wielkim łukiem i mówi
-Dzień dobry- uśmiecham się lekko. Wi wytrzeszcza na mnie oczy.
-Coś ty mu zrobiła-

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro