Rozdział 63: Rozprawa Klasowa 5.1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Drzwi windy otworzyły się.

Po raz piąty zajęliśmy swoje miejsca... Coraz więcej z nich było pustych, a coraz mniej było zajętych przez uczniów.

Kolejne dwa portrety dołączyły do pozostałych... Teresa...

...oraz Delia.

- Gotowi na kolejną rundę? - Dos wyglądał na wyjątkowo zrelaksowanego. - Ciekawi mnie co zrobicie dzisiaj. Rano ogłosiliśmy motyw, a jeszcze tej samej nocy już mamy ciało! Jak sobie poradzicie? I kogo wskażecie jako winnego? Aż nie mogę się doczekać...!

- Pamiętajcie że wasza decyzja dosłownie decyduje o życiu i śmierci! Puhuhuhu! - zaśmiał się Monokuma. - Zacznijcie!

Rozprawa Klasowa: START!

Nemesis: Poukładajmy wszystkie fakty po kolei. Ofiara to Delia Rune, Superlicealna Historyczka o pseudonimie Delta.

Oliwia: Jej ciało odkryliśmy około 2:30... Morderstwo miało miejsce pół godziny przed tym.

Itled: Odkryliśmy je tak szybko bo usłyszeliśmy dziwny hałas piętro wyżej.

Elyssa: Wszyscy ruszyliśmy na górę... Jako pierwsi na miejsce dotarliśmy ja oraz Itled, po czym dołączyły do nas Oliwia i Nemesis.

Nico: Ja i Obsidian dobiegliśmy ostatni, gdzie reszta już na nas czekała. Iiii... co dalej?

Obsidian: A bo ja wiem? Tak jakby ten wątek nic nam nie daje. Pogadajmy o czymś innym... Na przykład o tym jak została zabita.

Oliwia: No cóż... Znaleźliśmy deskę zaplamioną krwią, a Delia zginęła przez uderzenie głową... To chyba dość prosty wniosek, nie?

Elyssa: To prawda... Jest jasne że było to narzędzie zbrodni.

Itled: Cóż, jeśli miałbym się wypowiedzieć na jego temat... Deska była dość ciężka, ale myślę że każdy z nas byłby w stanie zaatakować nią. Zwłaszcza pod wpływem silnych emocji, wtedy adrenalina zawsze bierze górę.

Nico: Ta sama deska była użyta do namalowania kręgu, nie?

Obsidian: Ta. Zgadza się wszystko, szerokość linii, kolor farby, nawet fakt że na obu ta była jeszcze mokra.

Oliwia: Ale co nam jeszcze to daje? To nam nie powiedziało niczego nowego, a nie wiem czy przy jej ciele było jeszcze cokolwiek użytecznego...

Elyssa: Właściwie to było. Znaczy, nie było przy jej ciele, i to właśnie zauważyłaś. Brak zegarka, pamiętasz?

Oliwia: Oh, faktycznie! Delia zawsze miała przy sobie zegarek na łańcuszku, ale nie było go przy jej ciele. Znaleźliśmy go w całkiem innym miejscu... Miejscu, do którego...

Elyssa: ...doprowadziły nas krwawe ślady stóp. Z tego co wiem nikt z nas nie ma na sobie krwi, ale... To nie znaczy że nic nam to nie powie.

Nico: Ta... Ślady nie były szczególnie duże, więc to raczej nie Itled...

Itled: Ta... Ja i moje 42 zgadzamy się całkowicie.

Nico: Ja bym dyskutował też... Noszę 40/41, zależy od marki.

Nemesis: Hm. Ślady wskazywałyby na rozmiar między 36 a 38. To oznacza że pozostałe z nas pozostają w tym zakresie.

Obsidian: Ta... Kurwa, gdyby nie moje cholerne buty pewnie miałabym spokój... Dlaczego muszę nosić 37?!

Elyssa: Myślę że teraz to bez znaczenia... Powinniśmy wrócić do tematu.

Obsidian: Okej, dobra... Gadałyście coś o zegarku, nie?

Elyssa: Tak. Ślady zaprowadziły nas do tego pokoju na drugim piętrze. Co prawda nie znalazłyśmy tam zegarka, ale za to trafiłyśmy na parę innych poszlak.

Oliwia: Ktoś spróbował tam coś spalić, bo natrafiłyśmy na spalone resztki, które jeszcze dymiły. Wśród nich były dwie rzeczy: pierwszą z nich była notatka. Była ona nadpalona, ale można z niej wywnioskować że morderca umówił się z Deltą na spotkanie w tamtym miejscu.

Itled: Huh, ciekawe... Coś jeszcze?

Elyssa: Znalazłyśmy tam kawałek czarnego materiału. Prawdopodobnie były te ubrania, które morderca miał na sobie w czasie zabójstwa, a które spalił by się ich pozbyć.

Nico: Z nasz wszystkich cokolwiek czarnego nosimy tylko ja, Itled, Obsidian oraz Nemesis.

Nemesis: Jest to prawda...

Obsidian: Choć z oczywistych powodów odpada wasza dwójka. Macie kurwa farta chłopaki...

Itled: Ale to oznacza... Że to byłaś albo ty, albo Nemesis!

Obsidian: Nie no kurwa, serio?! Wiem przecież...! I nie jestem z tego powodu zadowolona... Przecież nie zrobiłam tego!

Nemesis: Ja tak samo. Jestem niewinna i wierzę, że dowody mówią same za siebie.

No tak... Żadna z nich się nie przyzna do dokonania morderstwa. A dowody jak dotąd nic więcej nie mówią... To nie będzie łatwa sprawa do rozwiązania.

Nico: To co teraz mamy zrobić?

Oliwia: Nie wiem... Musimy znaleźć jakąś wskazówkę, która nam pomoże!

Elyssa: Wiem... Musi istnieć istotna podpowiedź, która nam powie coś więcej- Obsidian, wszystko w porządku?

Zadałam to pytanie, ponieważ zauważyłam że dziewczyna drapie swoją lewą rękę.

Obsidian: Kurwa, ręka mnie swędzi... Musiało mi wyjść jakieś uczulenie czy coś, ja pierdolę...

Nemesis: Lub jest to twoja reakcja.

Obsidian: Eh? Co ty pierdolisz?

Nemesis: Nie wiem czy to prawda, ale podobno zdarzają się przypadki że ludzie, którzy próbują kłamać czy oszukiwać, mają pewne charakterystyczne objawy, takie jak drganie powiek, swędząca wysypka czy obniżona lub podwyższona temperatura ciała. Myślę, że-

Obsidian: Ej, ty chyba kurwa nie sądzisz że to gówno to niby moja reakcja?! Mówię prawdę, to nie jestem ja do jasnej cholery!

Itled: No właśnie! Nie ma mowy że to była Obsidian!

Nico: Ale z drugiej strony... To brzmi dość podejrzanie... I stało się to akurat gdy krąg podejrzanych zawęził się tylko do niej i Nemesis.

Oliwia: To prawda... Zastanawia mnie to.

Elyssa: Poczekajcie! Nie możecie jej oskarżać tylko na podstawie tego. To nie jest decydujący dowód.

Nemesis: Jednak lepsze to niż nic, nie uważasz?

Obsidian: TO NIE BYŁAM JA TY CHOLERNA PUSZKO, ILE RAZY MAM TO POWTARZAĆ?!?

Nemesis: A ile razy ja muszę tłumaczyć że to nie ja dokonałam morderstwa?

Monokuma: Chwila, chwila! Czy ja dobrze słyszę?! Głosy podzielone równo pół na pół?!?

Spojrzeliśmy na niego i Dosa. Oboje zdawali się podekscytowani czymś...

Itled: Co was nagle to...?!?

Dos: Cóż... Jeśli nie możecie dojść do porozumienia klasyczną metodą, czas nieco zmienić system.

Monokuma: Czy to znaczy...?

Dos: Dokładnie.

Monokuma: JUPIII!!! Całą grę na to czekałem!

Elyssa: Chwileczkę...! Na co?

Monokuma: W końcu... W końcu nadszedł czas!

Elyssa: Co...? Czas na co?

Dos: Czas na DWUSTRONNĄ DEBATĘ.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro