W końcu koniec walk. I bliskie spotkanie +18

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Naprawdę nikt nie spodziewał się takiej wygranej. Natalie spodziewała się, że wygra Deku, za to Miku była pewna w 100%, że będzie to Shouto. Ale Bakugou Katsuki? Naprawdę? Jest on silny ale, to było niespodziewane... Nie da opisać się to słowami. 

*POV.NATALIE*

- widzisz Natalie, moi uczniowie są niesamowici.- powiedział Aizawa do mnie. Ja z uśmiechem na twarzy przytaknęłam głową.

- nie mogę doczekać się praktyk.- powiedziałam rozciągając się.

- ja tak samo. W końcu wolne, od tych gówniarzy.- powiedział Aizawa do swoich przyjaciół, czyli Natalie i Mica.

- dobra ja idę. Mimo wszystko ten strój po siedmiu godzinach jest niewygodny.- powiedziałam i odeszłam machając do współpracowników. Mam już plany co do tego wolnego, chciałabym spotkać się z Tamakim-senpai. Boże, czy ja się rumienie? Chyba tak. Może wyszlibyśmy na basen? Ach tak, jeszcze nie wie że chciałabym gdzieś z nim wyjść...

Wyszłam z stadionu, i poszłam w stronę metra, już przebrana. Idąc w jego stronę włożyłam słuchawki do uszu i pobiegłam na stacje. W końcu stanęłam w metrze i złapałam się (wiecie tej rury i don't know jak to się nazywa ok?). Było dużo ludzi więc nie zdziwiłam się, że ktoś dotknął mnie ,,przez przypadek'' w tyłek. Ale, później to nie było normalne. Zesztywniałam, nie mogłam użyć mojego daru, bo to byłoby niebezpieczne jeżeli bym nad sobą nie zapanowała. W oczach zebrały mi się łzy, gdy napastnik podwijał powoli moją spódniczkę. Wzięłam do rąk swój telefon i włączyłam aparat i skierowałam na napastnika. Od razu ustąpił, i uciekł z dala ode mnie. Z moich oczu zaczęły spływać łzy. Było blisko. Pomyślałam. Wyłączyłam aparat i drżącymi dłońmi wybrałam numer Tamakiego. Odebrał po trzecim sygnale i zaczął rozmowę.

- tak Natalie?- zapytał.

- T-Tamaki-senpai musimy się spotkać.- powiedziałam drżącym głosem.

- wszystko w porządku?- zapytał zmartwiony.

-... Nie wiem. Proszę spotkajmy się u mnie w mieszkaniu.- mówiłam, dalej idąc już drogą w stronę mojego domu. Na miejscu przed drzwiami czekał zmęczony Tamaki. Nadal płacząc podbiegłam do niego i mocno przytuliłam.- J-ja nie wiem, j-jak... T-to się stało.- mówiłam płacząc w jego bluzę.

- spokojnie... Chodźmy do ciebie.- przytaknęłam i wyjęłam klucze, nie mogłam ich otworzyć bo nie trafiałam w zamek zbyt mocno się trzęsłam. Chłopak złapał moją rękę i sam otworzył drzwi. Weszliśmy do środka i stanęliśmy w korytarzu. Powoli emocje ze mnie ulatywały.- więc co się s-stało?- zapytał. Ja byłam cała czerwona, tak samo jak Tamaki.

- usiądźmy- powiedziałam i skierowałam się do salonu. Gdy już usiedliśmy zaczęłam.- po tym jak zakończył się festiwal sportowy, poszłam na metro. Było dużo ludzi... I-i- nie mogłam się wysłowić.- ktoś na mnie wpadł dotykając mnie...- przerwałam a Tamaki-senpai przybliżył się do mnie i mnie przytulił.- nie przejęłam się tym na początku. Ale później zaczął mnie bardziej dotykać. I-i chciał podwinąć mi spódniczkę, w-wtedy wyjęłam telefon i włączyłam aparat i nakierowałam na niego. Bałam się użyć daru, bałam się że skrzywdzę kogoś innego.

- to straszne Natalie-chan.- rozpłakałam się i przytuliłam się do chłopaka bardziej.

- jestem szczęśliwa, że mam ciebie Tamaki-senpai- powiedziałam i spojrzałam ja jego twarz. Siedziałam pomiędzy jego nogami, i gdy spojrzałam w górę widziałam jego zarumienione policzki. Światło w pomieszczeniu było zgaszone, a zapadłą już noc i przez wielkie okna wpadało światło księżyca. Więc był klimat. Sama zarumieniłam się, wiedząc co zaraz nadejdzie. 

Patrzyliśmy sobie w oczy, nasze twarze były całe czerwone. Mimo, że na codzień jestem pewna siebie, to nigdy się nie całowałam. I skrycie jestem nieśmiałym szczeniaczkiem. Nasze twarze były coraz bliżej siebie. 

- Tamaki-senapi...- powiedziałam i powoli zamykałam swoje powieki.

- Natalie-chan...- powiedział moje imię tak samo zamykając swoje oczy. Czułam jego oddech na swoich ustach, i w końcu nasze usta się połączyły. Poruszaliśmy powoli swoimi wargami w przyjemnym tańcu naszych ust. Nie przerywając pocałunku obróciłam się przodem do chłopaka i usiadłam na jego kolanach. Wolny pocałunek szybko się zmieniał od, namiętnego, po szalony i dziki taniec. 

Czułam pieczenie na policzkach, gdy odrywałam się od chłopaka. Braliśmy głębokie wdechy i wydechy.

- N-Natalie ja cię naprawdę przepraszam.- mówił chłopak cały czerwony i odwrócił swój wzrok, zakrywając swoją twarz dużymi rękami.

- nie masz za co przepraszać senapi. Ja też tego chciałam.- powiedziałam i złapałam za jego dłonie. Chłopak patrzył na mnie tylko przez chwilę, odezwała się jego wstydliwa natura.- nie wstydź się przede mną senpai...- powiedziałam i złączyłam nasze usta w ponownym tańcu ust. Teraz był bardziej... Podniecający? Czułam rosnące napięcie w moim podbrzuszu. Nigdy nie czułam czegoś takiego. Było podobne do ekscytacji, ale nadal inne. Po jakieś chwili Tamaki zebrał w sobie odwagę, i poprosił o ,,wejście'', czyli polizał moją dolną wargę. Nie mogłam odmówić, i otworzyłam lekko swoje usta. Chłopak wsadził swój język do moich ust i zaczął je badać. Oboje potykaliśmy się w swoich czynach, ale to utwierdzało nas w przekonaniu, że wszystko czego teraz próbujemy jest dla nas obu nowe. Oderwałam się od chłopaka, co go zbiło z tropu i pokrył się jeszcze większym rumieńcem, o ile to możliwe. 

- Tamaki-senpai, chcę tego...- powiedziałam a moje policzki pokrył wielki róż.

- j-jesteś pewna?- zapytał dla pewności.

- y-yhym...- potwierdziłam przytakując. I ponownie złączyliśmy nasze  usta w pocałunku pełnym pasji. Teraz Tamaki zebrał w sobie odwagę i złapał mnie za pośladki i lekko je ścisnął, przez co cicho sapnęłam w jego usta. Ja sama zaczęłam błądzić swoimi rękami po jego torsie, zakrytym bluzą. Złapałam za jej końce i zdjęłam ją z chłopaka. Przez tę czynność zaprzestaliśmy przez chwile pocałunek i patrzyliśmy chwile sobie w nasze, przepełnione miłością oczy.- kocham cię Tamaki-senpai- powiedziałam i spojrzałam wygłodniale na jego usta.

- ja ciebie też.- powiedział i złapał mnie mocniej za pośladki przyciągając do pocałunku, który o dziwno prowadził chłopak. Nastolatek ściskał moje pośladki, za razem wygłodniale mnie całując, przez co każdy jęk dochodził do jego ust. Moje ręce zaczęły zjeżdżać wzdłuż jego klatki piersiowej, zatrzymując się na jego spodniach. Oderwałam się od chłopaka lekko go popychając, dając znak żeby położył się na kanapie. Co oczywiście zrobił. Z śmiałym uśmiechem zaczęłam się ocierać o jego, na początku mały namiot w spodniach, przez co się powiększył a chłopak cicho sapał i zakrywał sobie oczy rękoma. Przygryzłam wargę i nachyliłam się do jego prawego ucha

- Patrz skarbie...- po wyszeptaniu mu tych słów przygryzłam lekko jego ucho. Nadal ocierając się o jego nabrzmiałą męskość zaczęłam ściągać koszulkę, pokazując mój czerwony koronkowy stanik. Chłopaka to chyba jeszcze bardziej podnieciło, co poczułam na swoim ,,wejściu''. Byłam czerwona, tak samo jak chłopak. Nachyliłam się nad chłopakiem i zaczęłam go całować, zaczynając od ust, przeniosłam się powoli na policzek. Następnym celem, okazała się szyja, gdzie zrobiłam malinkę. Nie byłam w tym doświadczona, ale All Might przekazał mi niestety, albo stety potrzebną wiedzę. Jego klatka piersiowa nie została pominięta. Tam też zostały złożone mokre pocałunki. Wierzcie mi ma niezłe mięśnie i idealną talie ,,V''. Pocałunkami doszłam do spodni. Spojrzałam na nastolatka i widziałam jak podąża za mną ciekawym wzrokiem. Zastanawiał się co zrobię teraz. Zaczęłam rozpinać jego pasek od spodni, później guzik i zamek. Chłopak został w samych bokserkach, czułam jak w moim podbrzuszu zbiera się nieznane napięcie. Zdjęłam drżącymi rękoma jego fioletowe bokserki, i ukazała mi się jego męskość. Była duuuża... Moja twarz przybrała buraczany kolor, gdy moja dłoń zaczęła ocierać jego męskość. Moja ręka niekontrolowanie zaczęła schodzić do niższych partii ciała. Po kilku sekundach, gdy zebrałam w sobie odwagę zaczęłam całować, całą jego długość. Tamaki zaczął dyszeć i patrzył się na mnie co robię. Zaczęłam poruszać głową i masować jego jądra. Moja ręka gładziła moją kobiecość, gdy mój język stymulował penisa chłopaka. Jęknęłam odrywając się od chłopaka, gdy jeden z moich palców wszedł we mnie. Tamaki widząc, że sama staram się siebie zaspokoić obrócił nas, i teraz to ja leżałam na plecach.

- senpai...- powiedziałam pełnym podniecenia głosem. Nie mogłam się powstrzymać i łapiąc za jego szyję przyciągnęłam chłopaka do pocałunku. Tym razem to ja wdarłam swój język do jego buzi. Chłopak oderwał się ode mnie, i spojrzał na moją twarz. Miałam nieobecny wzrok, czerwone policzki jak i uszy, do tego z moich ust spływała ślina, po wcześniejszym pocałunku. Chłopak, całował moją szyję i barki, na których zaczął robić malinki.

- h-hah- jęknęłam. Chłopak dotarł do mojego stanika, który przeszkodził mu w wędrówce jego ustom. Szybko pozbył się go całując i ssąc moje sutki.- kya! Hah...- jęczałam, chłopak dał swoją nogę pomiędzy moje nogi, dzielił nas tylko materiał moich majtek. Zaczęłam się niekontrolowanie o niego ocierać, by zaspokoić swoje dzikie potrzeby.- T-Tamaki, proszę.- zaczęłam go prosić. Chłopak uśmiechnął się i zaczął zjeżdżać pocałunkami na mój brzuch, i w  końcu na podbrzusze. Zaczął ściągać moje majtki, pozostawiając mnie gołą. Jego palce dotarły do moich ust, dając mi jasno do zrozumienia bym je nawilżyła. Bez zbędnych słów wzięłam je do ust i zaczęłam jeździć po nich ustami, jak i językiem. Po chwili zabrał je i zaczął stymulować moją łechtaczkę. Co było dla mnie czułym bodźcem. Chłopak zaczął mnie czule całować, ale później zmieniło się to w pełen namiętności pocałunek. Jego palce po krótkiej chwili wtargnęły do mojego wnętrza, głośno jęknęłam, i zaczęłam sama się poruszać, czując przyjemność. Chłopak dołożył kolejny palec i zaczął nim ruszać przez co coś we mnie pękło, i doszłam.- Tamaki, kocham cię. Chce cię teraz zaspokoić.- powiedziałam i wstałam, by popchnąć chłopaka do pozycji siedzącej i sama zawisłam nad jego męskością. 

- N-Natalie-chan, kocham cię.- powiedział a ja nabiłam się na niego co miało drastyczne skutki. Jego penis idealnie trafił na mój czuły punkt.- Natalie?- zadał pytanie i lekko się poruszył przez co głośno jęknęłam.

- Senpai...- mówiłam w kółko, w końcu się podniosłam i znów opadłam.- hah...- jęknęłam i zaczęłam coraz szybciej się poruszać. 

-N-Natalie! Jestem blisko!- krzyknął a ja zaczęłam pomiędzy jękami potwierdzać, że ja też. I w końcu poczułam ciepłą ciecz wewnątrz mnie i sama doszłam.

- Tamaki-senpai... Teraz jesteśmy razem prawda?- zapytałam, a chłopak namiętnie mnie pocałował i potwierdził.- Kocham cię.

- ja ciebie też.- powiedział.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nie pytać co się odJaniePawliło... To  powiedzmy, że rozdział specjalny ok?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro