[15] Terry i kieliszek szampana
Maszerowaliśmy powoli do kościoła, ramie Zayna ciasno oplatało moją talię, gdy ja prawie mdlałem przez to, że mam zobaczyć Harry'ego. A co jeżeli wypali coś na temat naszego seksu? Zayn nie wie i wolałbym by się nie dowiedział. Ale z drugiej strony, jeżeli Styles by coś powiedział, ja mógłbym pójść pochwalić się jego mężowi jak mocno pieprzył mnie w swoim samochodzie zamiast wrócić do niego do domu. Harry nie będzie tak głupi by w ogóle zaczynać temat.
- Rodzice Lewisa zaszaleli - wymamrotałem widząc z jakim rozmachem zorganizowany był ślub. Gdzieś w środku sam marzyłem o takim weselu.
Ceremonia była piękna i.. nudna. Siedzieliśmy z Zaynem w trzecim rzędzie od końca siłując się na kciuki i starając się nie śmiać, gdy któryś z nas przegrał. Przy okazji też wyśmiewaliśmy się ze strojów gości.
- Ja wygrałem! - wyszeptałem, gdy kierowaliśmy się do wyjścia z kościoła. Zayn ściskał mocno moją dłoń i kręcił głową.
- Nieprawda. Ten cały ksiądz mnie rozproszył, tym całym, Czy ty bierzesz go za męża. To się nie liczy Niall - mruknął, a ja piszczałem podskakując jak dzieciak.
- Nie umiesz się przyznać, że przegrałeś - powiedziałem dźgając go palcem w tors, a on złapał mnie za drugą rękę i pocałował mocno.
- Cicho bądź, ja wygrałem - wyszeptał w moje usta rozbawiony. Staliśmy w połowie schodów, a goście mijali nas fucząc byśmy nie zagradzali drogi.
Oddałem pocałunek i oderwałem się od niego z uśmiechem.
- Już nie mogę się doczekać tych całych przemówień, rzucania kwiatów i innego gówna - westchnął Zayn ponownie obejmując mnie ramieniem.
- A ja tortu. Przecież nie musiałeś tu ze mną przychodzić. Jeżeli nie lubisz czegoś takiego - wymamrotałem, gdy szliśmy powoli do samochodu Malika.
- Wiem, ale chciałem spędzić z tobą czas - powiedział uśmiechając się - Chciałem też widzieć to z jaką zazdrością Harry na nas patrzy.
Wywróciłem oczami, ale uśmiechnąłem pod nosem. Dotarliśmy do sali i dostaliśmy stolik całkiem niedaleko miejsca państwa młodych. Czułem dłoń Zayna na swoim udzie, kiedy rozmawialiśmy ze znajomymi Harry'ego.
- Hej Niall, hej Zayn! - usłyszeliśmy ten charakterystyczny głosik i oboje niechętnie odwróciliśmy się do ubranego w biały garnitur Louisa. Posłaliśmy mu trochę wymuszone uśmiechy - Dobrze się bawicie? Może czegoś potrzebujecie? Tak strasznie się cieszę, że przyszliście! - powiedział jakby był małą nakręcaną zabaweczką i praktycznie skakał w miejscu.
- Wszystko mamy, dzięki - rzuciłem spoglądając za ramie mężczyzny widząc Harry'ego przy ich stoliku i wpatrującego się w nas. Zayn pomachał do niego, a ten tylko zmrużył oczy. Louis poszedł do reszty gości a ja oparłem głowę na ramieniu Malika wiedząc, że Styles wciąż patrzy.
Zabawa trwała w najlepsze a Zayn i ja może trochę zabłądziliśmy w korytarzach poza salą z kieliszkami szampana w dłoniach. Malik przycisnął mnie lekko do ściany, a ja westchnąłem cicho chcąc go odepchnąć.
- Przestań - wymamrotałem, jednak on nie zabrał swoich dłoni z moich bioder ani warg z moich szyi - Zayn, mówię coś, nie możemy tego robić. Zayn!
- Z Liamem prawie nic mnie nie łączy.. - wyszeptał, a mi w końcu udało się go odepchnąć.
- Ale on cię kocha! Myślałem, że się pogodziliście! - powiedziałem przejeżdżając dłonią po twarzy.
- Niall, między mną i Liamem to koniec. To nie będzie już takie dobre jak było na początku - wymamrotał i westchnął dopijając szampana z kieliszka po czym odstawił go na szafkę - Nie ważne, jesteś taki sam. Spadam stąd - mruknął, a ja stałem w szoku na to co właśnie powiedział. Taki sam?
Wyszedłem za nim, jednak zanim zdążyłem go dogonić, on już odjeżdżał. Dupek!
- Wszystko okay? - usłyszałem za sobą i zobaczyłem wysokiego bruneta. Pokręciłem głową.
- Nic nie jest okay - wyszeptałem siadając na schodach prowadzących do wejścia. Spojrzałem na kurz, który pozostał po samochodzie Malika - Mój partner i kierowca właśnie mnie zostawił - powiedziałem chowając twarz w dłoniach.
- Odwieźć cię? Mam już dość tej słodyczy państwa młodych - uśmiechnął się wyciągając w moim kierunku dłoń - Terry.
Od autorki: Rzygam tym ff, jest do dupy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro