Random z Agencji, wyzwania i pojemna pralka
Ranpo: Zaszła pewna odmienność.
Akutagawa: Po trzech godzinach od ostatniej wiadomości liczyłem na esej Ody na temat jego życia po śmierci, a nie na kolejne niespodzianki.
Ranpo: Raczej nie zamierzał tego pisać. To akurat opowiedział nam na imprezie, jak Kunikida wrócił z kibla.
Kunikida: Możecie przestać podkreślać, że byłem w kiblu? To nic wyjątkowego.
Mori: Czyli mam rozumieć, że z nieznanych mi przyczyn stawką jest moje życie i nawet nie dowiem się, co się stało?
Mori: Co to za sprawiedliwość?
Akutagawa: Sprawiedliwość nie istnieje.
Ranpo: Za to istnieje prawo i sprawiedliwość.
Fukuzawa: Co ja mówiłem o łamaniu ledwo stojącej czwartej ściany?
Mori: Plus ten żart był suchy jak cholera.
Fukuzawa: O jakiej odmienności mowa?
Ranpo: Nie wiem, czy się Pan z tego ucieszy.
Fukuzawa: Nie trzymaj mnie w niepewności.
Ranpo: Więc tym razem nie trafiliśmy wszyscy do szpitala.
Fukuzawa: Ale?
Ranpo: Wszyscy jesteśmy na komisariacie. Tylko mnie i Kunikidę nie zamknęli, bo mam znajomości, a on w momencie występku poszedł po dostawę alkoholu.
Akutagawa: Powiedz od razu, że dałeś łapówkę.
Ranpo: Nie zaprzeczam, ale nie potwierdzam.
Kunikida: Zostawianie was samych nie było moim najlepszym pomysłem.
Ranpo: Ja nic nie piłem i tylko się śmiałem. Zresztą jak zawsze. Przynajmniej macie kogoś do relacjonowania.
Mori: Czy zawsze musicie wmieszać w coś Chuuyę? Mam wrażenie, że moja Mafia przy waszej Agencji to ostatnio przedszkolaki, jeżeli chodzi o wykroczenia.
Ranpo: Chuuya akurat śpi w bloku Kunikidy w pralce.
Mori: Czemu w pralce?
Ranpo: Pytaj o to Dazai'a, a nie mnie.
Akutagawa: Serio zmieścił się do pralki?
Ranpo: No pewnie. Mam nawet filmik.
Fukuzawa: Coście zrobili? Hańbicie honor Agencji.
Fukuzawa: Wiedziałem, że trzeba było założyć agencję towarzyską, a nie detektywistyczną.
Mori: Nie posądzałem Cię o takie plany. Było powiedzieć, to byśmy się dogadali.
Fukuzwa: Nie tolerowałbym pracownic poniżej osiemnastego roku życia.
Mori: Coś byśmy wynegocjowali ;))
Akutagawa: Czyli tak naprawdę to tylko Oda, Dazai i Atsushi są na dołku?
Ranpo: Tak. A to, co zrobili to bardzo osobliwa kwestia.
Fukuzawa: Ja wam muszę założyć areszt domowy. Dobrze, że Yosano i Kenji byli na zmianie i z wami nie poleźli.
Fukuzawa: W ogóle jakim cudem nigdy nie bierzecie ze sobą Tanizakiego?
Ranpo: Kogo?
Kunikida: No nie załamuj mnie.
Higuchi: To ten od płatków śniegu?
Ranpo: Serio mamy kogoś takiego w Agencji? Czemu nie ma go nawet na konfie?
Kunikida: No przecież co jakiś czas ze sobą gadacie. Ma rude włosy. Jak możesz go nie kojarzyć?
Ranpo: Aaa to ten!
Ranpo: Ej, to nie moja wina, że jest takim randomem, że oprócz swojej niezdrowej miłości z siostrą nic nie wnosi. Kenji jest przynajmniej kopią Finna z Kuroshitsuji.
Fukuzawa: Nie czas na pierdoły. Co zrobiliście? Od razu mówię, że kaucję potrącę im z wypłat.
Ranpo: Graliśmy w butelkę. Tylko taką nietypową, bo tylko Dazai wymyślał wyzwania.
Akutagawa: Kto przy zdrowych zmysłach się na to zgodził?
Ranpo: Byli pijani. To chyba jedyny powód, a ja śmiałem się jak nigdy.
Chuuya: Co ja do kurwy nędzy robiłem w pralce i czemu jestem cały w siniakach?
Ranpo: Dazai wymyślił takie zadanie dla Ody, a Oda powiedział, że gra to gra. Musiał Cię tam jakoś upchać.
Chuuya: Przecież ja was zapierdolę.
Ranpo: Mam pamiątkowy filmik, wysłać Ci priv?
Chuuya: Chyba życie Ci niemiłe.
Ranpo: Jak w pełni wytrzeźwiejesz, to zapomnisz.
Chuuya: W czyim domu ja w ogóle jestem?
Ranpo: To była część zadania. W takim sposób zostaliśmy oskarżeni o wtargnięcie, ale zanim policja przyjechała, to graliśmy dalej.
Akutagawa: Oho.
Ranpo: Atsushi dostał za zadanie zarąbać innym sąsiadom telewizor. Typowy, podchmielony Janusz bronił swojej własności i w taki sposób wywiązał się pojedynek, który pierwszy raz schlany Atsushi przegrał. W taki sposób zostaliśmy oskarżeni za usiłowanie kradzieży i pobicia.
Akutagawa: Właśnie w takich momentach nie żałuję, że mnie tam nie było. Gdybym był pijany i to ja bym miał zajebać telewizor, a potem wdał się w bójkę, to sami sobie dopowiedzcie, jakby się to skończyło.
Ranpo: Jeszcze Dazai został typowo oskarżony o molestowanie, bo nakłaniał córkę Janusza do podwójnego samobójstwa.
Higuchi: Czy tak właśnie spędzają czas mężczyźni, kiedy wychodzą z kolegami na piwo?
Kunikida: Czas zmienić mieszkanie. Jak ja mam spojrzeć tym ludziom w oczy?
Chuuya: Mam lepsze pytanie.
Chuuya: Jak ja mam teraz stąd wyjść?! Nie wyjdę ot tak komuś ze sracza i nie powiem - Hej, koledzy wsadzili mnie do pralki, przepraszam za najście.
Akutagawa: Skacz przez okno.
Chuuya: Bardzo kurwa śmieszne.
Mori: Ale on ma rację. Przecież umiesz panować nad grawitacją.
Chuuya: A... W sumie racja.
Akutagawa: Nie do końca to miałem na myśli, ale niech wam będzie...
Fukuzawa: Za dwadzieścia minut będę pod komisariatem. Szykujcie się na konsekwencje.
Mori: Fiu, fiu... Nie zazdroszczę.
......
Miłego wieczoru/dnia kochani! :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro