Ranpo ociera się o śmierć wraz z Dazai'em, a potem wszyscy idą na wino

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Chuuya: Dobra, bo jest godzina ósma rano, a ja pomimo kaca wstałem.

Chuuya: Przylazł do pracy?

Kunikida: A jak myślisz?

Chuuya: Nie odbiera telefonu ani nie odpisuje i ma was w dupie?

Atsushi: Nie tym razem. 

Chuuya: Nie gadaj, że faktycznie przyszedł do pracy.

Atsushi: W sumie nie wiem, jak powinniśmy to nazwać...

Fukuzawa: Powiedzmy tak - już dawno nikt nie leżał w szpitalu.

Chuuya: Przecież ja leżałem w śpiączce dopiero co.

Fukuzawa: No właśnie, więc już trochę czasu minęło.

Chuuya: Dużo ryzykuję, ale chcę wiedzieć, co się stało. Dawajcie.

Fukuzawa: To chyba zadanie dla Ranpo.

Ranpo: Dazai przyszedł dzisiaj ze mną do budynku biura. Byłem w naprawdę wielkim szoku, że nie zwróciłem uwagę na nietypowe sygnały windy, którą jechaliśmy jak na przykład trzask. Już prawie dojechaliśmy na górę, ale przeznaczenie chciało inaczej. Doszło do jakiegoś spięcia, przez co winda zjechała parę pięter w dół na pełnej szybkości. Kazałem mu podskoczyć do góry, co pozwala wyjść z takiej sytuacji całym. Zrobiłem to, kiedy stwierdził, że samobójstwo ze mną, to nie jest szczyt jego marzeń.

Ranpo: Problem w tym, że podskoczył tak wysoko, że pieprzną głową w sufit i zemdlał.

Chuuya: Powinieneś pisać pasty, detektywie.

Ranpo: Życie pisze najlepsze historie! Przynajmniej moje, chociaż czasami tego żałuję... 

Atsushi: Chyba dostał wstrząśnienia mózgu. Karetka go dopiero zabrała.

Oda: Trochę szkoda, no bo jednak przyszedł. No i znowu się nie zobaczyliśmy.

Chuuya: Okaże się, że to wcale nie prawdziwy Odasaku i ktoś robi Dazai'owi wybitnie złego pranka.

Oda: Nie, to serio ja. Chcesz się umówić na wisky?

Chuuya: Na wino.

Oda: Tak po kobiecemu? No dobra...

Chuuya: Po jakiemu?!

Kunikida: Jak tak teraz myślę, to mogłem sprecyzować to lepiej - masz przyjść do roboty żywy.

Akutagawa: Możecie przestać spamować? Raz człowiek nie wyciszy konwersacji na noc, a wy jakbyście to wyczuli, że tak napierdalacie.

Chuuya: Nie byłeś ciekawy, czy Dazai przyjdzie do pracy?

Akutagawa: Byłem ciekawy końca mojego snu, ale nie. Przecież nie możecie wymienić dwóch wiadomości, czy przyszedł i zająć się sobą.

Atsushi: Widzę, że ogólnie jesteś niemiły, a po przebudzeniu to już w ogóle.

Akutagawa: Dobra, ale ktoś Cię prosił o opinię? Dało komuś coś to, co napisałeś?

Akutagawa: Nie, więc uwal się na dupie i zamknij mordę.

Atsushi: Nie wiem, czy to, że zamknę mordę coś Ci pomoże na czacie.

Akutagawa: To połam palce, mogę nawet zrobić to za Ciebie, ale teraz IDĘ SPAĆ!

Oda: Dobranoc!

*kilka godzin później*

Dazai: Żyję.

Chuuya: Ej, chłopaki.

Akutagawa: No?

Chuuya: Wiecie, gdzie można w Jokohamie wyjść na randkę z dziewczyną?

Atsushi: Masz dziewczynę?

Chuuya: Nie, po prostu to pierwsze pytanie, jakie mi przyszło do głowy, żeby zignorować smutną informację powyżej.

Dazai: ;-;

Akutagawa: Możesz ją zawsze zabrać na promenadę Kishamichi.

Chuuya: Ooo, skąd Ty się znasz na takich rzeczach?

Akutagawa: Wpisałem w wyszukiwarce google ,,10 najciekawszych miejsc w Jokohamie'' i mi wyskoczyło.

Atsushi: Nie ma to, jak czerpać pomysły na randkę z neta.

Kunikida: Sam wpisywałeś "Jak się całować?", więc nie śmiej się z innych.

Atsushi: Musiałeś senapai? ;-;

Ranpo: Ej i znalazłeś jakiś ciekawy poradnik?

Chuuya: Weźcie dajcie linka w razie czego.

Fukuzawa: Chyba każdy tak robił w młodości, że chciał wiedzieć. Ja nie miałem internetu, to musiałem pytać babcię.

Mori: Opowiedziała Ci, czy pokazała?

Fukuzawa: Ty to tylko o głupotach myślisz.

Mori: Nie, małe dziewczynki nie są głupotą.

Dazai: Jesteście okrutni ;-;

Oda: Jak się trzymasz? 

Atsushi: Nie znalazłem nic, co bym mógł realnie przełożyć na życie. To chyba trzeba przeżyć, bo z teorii nie za dużo wynika.

Kunikida: Niech się może Kyoka chwilowo wyprowadzi...

Dazai: Mam zszytą głowę i trochę mi lepiej, leżę na szczęście w osobnej sali.

Atsushi: Ty też masz chyba za dużo sprośnych myśli w głowie.

Kunikida: Dlatego w moim Ideale piszę fanfiki.

Atsushi: Naprawdę?! Dasz kiedyś poczytać?

Chuuya: Też chcę. To może się spotkajmy wszyscy na to wino?

Oda: To dobrze.

Kunikida: Musicie w takim razie pożyczyć wodę święconą od Nataniela. Będziecie musieli skorzystać, jak to przeczytacie.

Akutagawa: Ja czytam tylko książki z obrazami, więc się nie skuszę.

Atsushi: W sensie hentai'e?

Akutagawa: ...

Akutagawa: Nie, serio z obrazami i są do nich podpisy. Czemu nie można mieć hobby?

Akutagawa: W ogóle czemu zaczął się tu temat japońskich pornoli?! 

Dazai: Jeśli chodzi o te sprawy, to czuję się ekspertem.

Ranpo: Zróbcie crossover i dodajcie Jiraiya z Naruto.

Fukuzawa: Dostajesz kolejne upomnienie za łamanie czwartej ściany.

Chuuya: Jeszcze raz i wypadniesz z teleturnieju.

Fukuzawa: Tego nie powiedziałem. Po prostu liczę, że kiedyś zrozumie swoje błędy.

Dazai: Czemu już nawet Atsushi mnie olewa? ;-;

Atsushi: Podążyłem za tłumem, przepraszam.

Kunikida: Dobra, nie marudź. Odbierzemy Cię ze szpitala i idziemy wszyscy na wino, zgoda?

Dazai: Serio gdzieś ze mną wyjdziecie?

Chuuya: Brzmi to, jak zbliżająca się katastrofa, ale ten jeden raz się zgodzę.

Dazai: Dla was spróbuję się nie zabijać <3

Kunikida: Już mi się nie rozczulaj... W końcu dziś przyszedłeś, należy Ci się jakaś nagroda.

.........

Wow, na chwilę obecną ta książka ma ponad 37 tysięcy wyświetleń i prawie 4 tysiące komentarzy. Nawet jeżeli jest ona humorystyczna, a nie naprawdę treściwa, to i tak się bardzo cieszę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro