Ranpo w końcu się denerwuje, a Akutagawa przeżywa kryzys egzystencjonalny

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Akutagawa: LUBIĘ CHLEB Z MASŁEM!!!

Mori: Cieszę się Twoim szczęściem.

Ranpo: Mam do was prośbę. To nic wielkiego, więc spokojnie.

Mori: O co chodzi?

Ranpo: Czy moglibyście przestać porywać Dazai'a? Ja rozumiem, że wszystko jest dla ludzi, ale który to już raz?

Mori: Jakim prawem zarzucacie nam takie wykroczenie?

Chuuya: Nie jesteśmy przecież jakimiś przestępcami, czy coś.

Fukuzawa: Panowie, przecież doszło już do tego wiele razy. Kogo wy chcecie oszukać?

Akutagawa: NIE MAM BRWI!

Mori: Ja tylko pytam, czemu mnie oskarżacie. Nie mówię, że tego nie zrobiłem.

Chuuya: Szefie, bo jest problem. Schodzę do piwnicy, a tam zamiast więźnia mamy w celi wkurwionego Akutagawę.

Mori: W czym problem? Wypuść go.

Chuuya: Ja się na to nie piszę. Jest tak rozzłoszczony, że nie minie doba, aż sam z siebie przegryzie pręty.

Mori: @Atsushi, masz robotę.

Atsushi: Dlaczego ja? Mnie nienawidzi najbardziej ;-;

Mori: A tam od razu nienawidzi. Chciałeś być hersztem? To powodzenia.

Atsushi: Żegnajcie przyjaciele.

Fukuzawa: Czyli mamy przez to rozumieć, że Dazai uciekł wam z piwnicy?

Mori: A kto powiedział, że to Dazai?

Akutagawa: TWOJA MAMA!

Mori: Chuuya, weź się tym zajmij.

Chuuya: No nie wiem, czy to dobry pomysł. Oponent zamknął się w pokoju Akutagawy, który bym przy tym zniszczył. Nie wiem, czy Atsushi to przeżyje, gdy ten fakt wyjdzie na jaw. 

Mori: Skoro już jest w środku, to i tak pewnie zrobił mu burdel, gdzie tylko się dało. 

Kunikida: Przecież to brzmi ewidentnie jak Dazai.

Dazai: Dajcie mi popełnić samobójstwo w ciszy i samotności. Nic nie zrobiłem.

Kunikida: Jasne. Skoro dałeś radę uciec, to wracaj do pracy.

Dazai: Ale to naprawdę nie ja. Siedzę sobie spokojnie w mojej jednoosobowej melinie i popijam rozpuszczalnik jak przeciętny człowiek w moim wieku, a wy macie jak zawsze problemy.

Fukuzawa: Zaraz, wy tak serio?

Mori: Widzisz. Teraz mogę Cię pozwać za pomówienia.

Fukuzawa: To kogo wy zamknęliście w piwnicy?

Ranpo: A co najważniejsze. Dazai - dlaczego jeszcze nie wróciłeś do pracy, tylko JA, genialny detektyw, najinteligentniejszy człowiek na świecie muszę pracować? Miarka się przebrała. 

Kunikida: Takiego pojedynku jeszcze nie było.

Fukuzawa: Tak szczerze mówiąc, to nie wiedziałem, że nasz Ranpo w ogóle może być agresywny.

Ranpo: Jaki agresywny? Po prostu zamienię jego życie w jeszcze większe piekło, aż w końcu spadnie z rowerka i to nie za sprawą samobója. 

Mori: Wiemy już z kim nie zadzierać.

Kunikida: Ale kogo wy trzymaliście w tej piwnicy?

Mori: To dane poufne. Nie mogę Ci powiedzieć, nawet jakbym chciał.

Fukuzawa: Przecież to Ty jesteś szefem. Możesz mówić, co Ci się podoba.

Mori: A.

Mori: Przekonałeś mnie.

Higuchi: IQ szefa spada w zastraszającym tempie. 

Mori: Przecież żartuję. W tej książce nie rozmawiamy o dwóch rzeczach. 

Mori: 1. Jakim cudem Oda zmartwychwstał?

Mori: 2. Kogo trzymamy w piwnicy?

Mori: Gdyby ktoś poznał odpowiedź na te dwa pytanie, to zniszczyłby całą naszą czasoprzestrzeń.

Ranpo: Kurde, było mówić, nim zacząłem dedukować. Najwyżej zabiorę tę tajemnicę do grobu.

Mori: I zabierzesz ze sobą również Dazai'a?

Ranpo: :)

Dazai: O Ty mały skurwysynku. Byłeś mi jak brat.

Kunikida: Weźcie nie umierajcie. Niedługo nie będzie nikogo do pracy.

Fukuzawa: Hmm, jest to ktoś, kto robi sobie żarty z Akutagawy i zamknął go w celi. Z drugiej strony Chuuya zniszczy pokój, jeśli będzie chciał go złapać, więc muszą się nie lubić.

Mori: Nie, zniszczy pokój, bo zawsze sieje rozpierdziel, rzucając glebą, czy tam kamieniami, w co popadnie. 

Chuuya: To teraz Cię zdziwię. Doszliśmy do kompromisu i idziemy razem na wino.

Ranpo: Mam nadzieję, że na wino mszalne.

Chuuya: Innej opcji nie widzę. A Akutagawa zawsze miał plamy krwi na ścianach, to nie nasza sprawka, jakby ktoś pytał.

Kunikida: Chyba wszyscy jesteśmy w stanie w to uwierzyć. W tych czterech ścianach doszło do większej ilości zbrodni wojennych niż w Oświęcimiu.

Mori: Żebyś wiedział. Po pijaku trochę nam o tym opowiedział, ale to już przeszłość, do kiedy poszedł do szkoły. 

Atsushi: Żyję.

Dazai: Współczuję.

Mori: Jak do tego doszło?

Zenek: Nie wiem.

Chuuya: Co tu robi Zenek Martyniuk?

Fukuzawa: O rany, mój idol. 

Ranpo: Brakuje jeszcze papieża do kolekcji i Adama Małysza. Ewentualnie Mariusza Pudzianowskiego.

Atsushi: Jak zawsze nikogo nie obchodzę :(

Akutagawa: Przestań się mazać.

Mori: Nie jesteś zły?

Akutagawa: Połamałem mu nogi, on się zregenerował i mi przeszło. Doszedłem do wniosku, że moje działania nie przynoszą długotrwałych skutków, więc zaprzestałem dalszej przemocy.

Kunikida: Widać, że to człowiek wykształcony.

Chuuya: A byłeś już w swoim pokoju?

Akutagawa: Właśnie wchodzę. W końcu ktoś posprzątał zwłoki spod łóżka, więc w efekcie jestem nawet wdzięczny. 

Dazai: Przestałeś być śmieszny przez tę edukację. Może jeszcze brwi zaczniesz zapuszczać?

Akutagawa: Wiem. Zaczynam się powoli nad tym wszystkim zastanawiać. Czym jest dla człowieka wolność? Czy będę wolny, jeśli pozwolę tak na siebie wpływać? Czy w ogóle dalej mogę nazywać siebie tą samą osobą, gdy całkowicie się zmieniłem?

Chuuya: Jestem już pijany i nie rozumiem, o chuj Ci chodzi.

Akutagawa: Masz rację Chuuya. Jebać to.

Akutagawa: Nakajima, wracaj. Będziemy się napierdalać, a potem idę wysadzić jakiś żłobek.

Atsushi: Dlaczego wszystko zawsze musi się kończyć z niekorzyścią dla mnie ;-;

....

Wracam do życia edycja numer 101010001. Jeśli obraziłam czyjąś matkę tym kodem binarnym to bardzo serdecznie przepraszam. 

Jeśli znacie uniwersum Moriarty The Patriot, to nie byłabym sobą, gdybym nie zaprosiła was do mojej eksperymentalnej książki. Jeśli za to nie znacie, a lubicie Kuroshitsuji, to polecam obejrzeć, bo są do siebie podobne.

A tutaj najlepsze komentarze spod dwóch ostatnich rozdziałów:

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro