Byłbyś cholernie słabym seme, Potter

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


1998 rok. Hogwart. Lochy. Jedna z sypialni ślizgonów ósmego roku. Dokładniej pokój Draco Malfoya. Na dużym, dwuosobowym łóżku znajdują się, wcześniej wspomniany, Draco Malfoy oraz Harry Potter, Chłopiec-Który-Usidlił-Księcia-Slytherinu. Blondyn opiera się o wezgłowie łóżka. Brunet leży z głową na kolanach ślizgona, który lewą ręką przeczesuje włosy Harry'ego. Draco leniwie pali papierosa, strzepując popiół do leżącej koło niego kryształowej popielniczki.
– Draco? – mruczy pytającym tonem Potter.
– Hm?
– Czemu ty zawsze jesteś na górze? – Brunet podnosi się, by spojrzeć prosto w błękitno-szare oczy.
– Bo ty byłbyś cholernie słabym seme – odpowiada z tym swoim sarkastycznym uśmiechem Draco.
Harry uśmiecha się iście ślizgońsko. Blondyn unosi sarkastycznie jedną brew i zaciąga się mocno papierosem. Potter wyciąga z dłoni drugiego chłopaka papierosa i gasi go w popielniczce. Zbliża swoją twarz do oblicza Draco. Właśnie wtedy ślizgon wypuszcza dym wprost na Harry'ego.Przez oblicze bruneta przemyka szybki uśmiech, po czym całuje on Draco. Pocałunek jest szybki, gwałtowny i zdecydowanie gorący jak stwierdza młody dziedzic rodziny Malfoyów. Harry przesuwa się nad Draco, a jego ręce wędrują pod koszulkę ślizgona. Ich pocałunki stają się jeszcze gorętsze i pełniejsze pasji. Ręce obu chłopców z zapałem wędrują po ciele partnera.
A kryształowa popielniczka upada na podłogę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro