3; ratunek

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Przez pierwsze półtorej miesiąca bohaterom udało się utrzymać ciąże starszego w tajemnicy. Dopiero po tym czasie Bakugou zobaczył w gazetach pierwszą wzmiankę o nim i jego partnerze. Zaklął cicho pod nosem widząc nagłówek głoszący o ciąży blondyna. Wziął prędko gazetę, kupił ją, a następnie ruszył do domu w celu przeczytania jej. Po przeczytaniu jej dowiedział się, że jeden z paparazzi przyłapał Kirishime na kupowaniu ubranek dla dzieci, a następnie pojawił się wywiad, gdzie jakiś dziennikarz mówił, że właśnie wydawało mu się iż czerwonooki przytył.

Sam nie wiedział czy był bardziej zły na dziennikarzy, czy Eijirō. W końcu mówił mu, aby był ostrożniejszy! Sam lekarz powiedział, aby utrzymali to wszystko w tajemnicy tak długo jak się tylko da, aby Katsuki czuł się komfortowo i aby uniknąć niewskazanych emocji. I jak to stwierdził Bakugou: teraz wszystko poszło się jebać.

Dlatego zaraz następnego dnia, gdy tylko Katsuki przechadzał się po ulicach w celu rozeznania, pierwszy napotkany reporter zadał mu nurtujące wszystkich pytanie:

— Panie Dynamight, czy jest pan w ciąży?

Blondyn poczuł się niezręcznie, jednak co miał zrobić? Musiał być szczery z dziennikarzami, inaczej mogłaby na tym ucierpieć jego reputacja dobrego bohatera. Zamknął więc oczy biorąc głęboki wdech i uśmiechając się delikatnie, aby ukryć swoje pytanie rzucił odpowiedzią twierdzącą. Zaraz po tym posypały się następne pytania: "czy jest pan na to gotowy?", "co na to pańska alfa?", "jak się czujesz z tym?", "czy właśnie tu kończy się twoja kariera bohatera?", "jak długo jesteś już z ojcem dziecka?", "jest pan naznaczony?". Czerwonooki miał szczęście że dziennikarz i kamerzysta byli betami, w innym przypadku rozpoznaliby, że wciąż jest "czystą omegą" i w każdej chwili ktoś inny może go naznaczyć. Oczywiście, Bakugou nie odpowiedział na zadane pytania,a  skomentował je krótkim "jestem w pracy" i odszedł dalej. O dziwo dwójka mężczyzn nie szła za nim, ale dalej wcale nie było lepiej. Jeszcze kilku pracowników medii chciało z nim wywiad, lecz on odmówił. Pod koniec już nie czuł się zbyt dobrze i czekał tylko na upragnioną godzinę piętnastą, aby wrócić do biura.

Gdy tylko przebrał się w wygodne ubrania ze swojego stroju bohaterskiego, wyszedł z biura zakładając czapkę i maseczkę, a następnie spojrzał w ekran swojego telefonu, który cały czas mu migał. Westchnął zmęczony tym wszystkim i wszedł na grupę na messangerze, gdzie był on i jego znajomi. Mnóstwo pytań od Miny co to wszystko oznacza, oraz Denkiego. Sero również był zaskoczony, jednak nie pisał aż tyle wiadomości co poprzednia dwójka. Katsuki postanowił im nie odpisywać, przynajmniej dopóki nie wróci do domu. Wziął słuchawki, podpiął je do telefonu i puścił sobie swoją ulubioną playliste. Pierwsza piosenka jaka rozbrzmiała mu w  uszach była autorstwa Red Hot Chili Peppers "Otherside". Naprawdę uwielbiał ich muzykę, więc pierwsze kilka nutek sprawiło, że na jego ustach zagościł delikatny uśmiech. Schował ręce do kieszeni bluzy i powędrował do sklepu. Musiał zrobić zakupy, gdyż ich lodówka świeciła pustkami.

Gdy znajdował się już w budynku ze spożywczymi rzeczami, zaczęły się wielkie zakupy. Brał co tylko przyszło mu do głowy, bo tak właściwie w domu brakowało im wszystkiego. W końcu wyszedł ze sklepu wraz z piosenką Neon Trees "Animal". Nie uszedł nawet kawałek gdy został wciągnięty do jakiegoś zaułka. Od razu poczuł mocny zapach alfy. Ostra papryka. Zmarszczył delikatnie nos i popatrzył się do góry, gdyż mężczyzna stojący przed nim był o głowę wyższy. On już wiedział co ten chcę. Prędko zrzucił zakupy na ziemie i już chciał użyć swojego daru, gdy jego ręce zostały przygwożdżony do ściany budynku. Znalazł się w pułapce. Nie mógł przecież użyć daru w tak ciasnym zakamarku gdyż mogła mu się przydarzyć krzywda. Z drugiej strony czy to naprawdę takie złe? Miał szansę pozbyć się dziecka i wytłumaczyć się również tym iż musiał sie ratować. To nie brzmiało tak źle.

Nagle Bakugou poczuł jak zimna dłoń wsuwa się pod jego koszulkę. Przez chwilę był zbity z tropu, gdyż jego ręce wciąż były przytrzymywane za nadgarstki, ale po chwili zdał sobie sprawę, że mężczyzna posiada jeszcze dodatkową parę rąk. A więc to był jego dar. Ręce błądziły po jego ciele, a Katsuki próbował się wyrwać. Po chwilę olśniło go, że przecież powinien zawołać pomoc. Niestety zdążył krzyknąć tylko raz zanim czwarta ręka została przyłożona do jego ust. Próbował się wyrwać, jednak wszystko na marne. Czuł zirytowanie. Jak on, przyszły bohater numer jeden, nie mógł sobie poradzić ze zwykłym gwałcicielem?

Nagle do nozdrzy Bakugou doszedł jeszcze jeden zapach. Zapach karmelu. Zaciągnął się nim delikatnie i poczuł się jakby już gdzieś go czuł. Przymknął oczy czując jak zapach dominuje i najwyraźniej jego oprawca również musiał to poczuć gdyż prędko odsunął się od chłopaka. Ten otworzył oczy chcąc zobaczyć kto był jego alfą wybawiciele. Na początku uliczki zauważył dobrze sobie znane blond kosmyki.

To była Bakugou Mitsuki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro