Rozdział 24
-To jakiś głupi żart, tak ? Zmówiliście się i chcecie mnie wkręcić !
Przewróciłam oczami i zerknęłam na telefon, który za wibrował, dostałam wiadomość od Maxa, którego po prostu zignorowałam, nie mam ochoty czytać co u niego słychać ...
-Angelo wszystko w porządku ?
Spojrzałam na dyrektora i przytaknęłam głową.
-Tak, może pan kontynuować.
-Więc ... Lucas zostanie twoim partnerem.
Zmarszczyłam brwi i już miałam coś powiedzieć, ale ...
-No ciebie chyba coś boli !
Podniósł się gwałtownie z miejsca i mocno uderzył w biurko, ojciec chłopaka również wstał, a na szczęśliwego nie wyglądał.
-Nie pozwalaj sobie ! Nie obchodzi mnie twoje zdanie ! Jeśli powiedziałem, że zostaniesz partnerem Angeli, to tak będzie !
-Nie ma mowy ! Demony nie istnieją ! Egzorcyści to bajeczki ! A ja na pewno nie będę spędzał wolnego czasu z tą idiotką !
-Lucas ! W tej chwili masz się uspokoić !
-Bo co !? Nie będę z nią pracował i koniec !
-Posłuchaj mój chłopcze, masz dwa wyjścia albo posłusznie zaczniesz prace z Angelą, albo w tym momencie zapisuje cię do męskiej szkoły z internatem !
-Co !?
-Z całym szacunkiem, ale nie popieram tego pomysłu.
Zabrałam głos, chcąc odwieść mężczyznę od tej myśli.
-Angelo nie masz wyboru, to rozkaz przełożonego.
-Pracuję sama, nie mam czasu, by zajmować się nowicjuszem, po za tym nie uważa pan, że to za wysoki poziom ?
-Możliwe, ale liczę, że szybko nauczysz go podstaw.
-Naprawdę uważam, że to kiepski pomysł, papież się na to nie zgodzi.
-Przypominam, że ty również zaczynałaś od wysokiego poziomu.
-Tak, ale ja byłam wychowywana do zabijanie demonów, mam to w genach.
-Może Lucas nie pochodzi z tak czystej linij egzorcystów jak ty, ale bez wątpienia ma talent. -Otworzyłam usta, by jeszcze raz spróbować odwieść mężczyznę od tego pomysłu, ale przerwał mi ruchem ręki- To rozkaz Angelo ! Wszystko jest już załatwione, po lekcjach zabierzesz Lucasa do Emilio, pokaż mu co i jak.
Dalsze kłótnie nie miały sensu, więc z rezygnacją pokiwałam głową, nie uśmiechała mi się praca z tym narwańcem, ale nie miałam wyjścia, pożegnałam się z mężczyzną i opuściłam gabinet.
~~~~~~~~~~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro