Rozdział 10

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jest źle, jest źle, jest źle! Do balu zostało jakieś dwa dni, a ja nie mam sukienki, to koszmar. Poszłabym do sklepu by jakaś kupić ale moja waluta jest kompletnie inna od ich. Mogłabym zamówić u jakiegoś krawca, ale dopytywałam się ile to kosztuje i okazało się że przekracza to mój budżet na całe dwa miesiące. Choć nawet nie wiem czy kupię tu coś za moje pieniądze, w końcu jest tu kompletnie inna waluta. Nagle do mojego pokoju wpadła Yuki.

- głupia jesteś, chcesz by ktoś ci ukradł ten prezent - marudziła

- jaki prezent - zapytałam, a ona podsunęła mi pudełko z wstążką a do niej przyczepiona róża

- ten prezent, a teraz dawaj jestem ciekawa co tam dostałaś - rozmawiałam wstążkę i otworzyłam pudełko.

Moim oczom ukazała się para czerwonych balerinek, z podwyższoną podeszwą, obok znajdowała się korona ze szklanych kwiatów, a koło tych rzeczy był list. Pod wcześniej wspomnianą zawartością za to znajdował się przepiękny czerwony materiał. Pudełko było w miarę duże, więc jestem pewna że to nie jest pierwsza lepsza sukienka, z jakiegoś pierwszego lepszego sklepu (zdjęcie w mediach, jeśli by nie było tam żadnego zdjęcia to pisać). Postanowiłam przeczytać list.

Droga Paulino mówiłaś że nie masz sukienki na bal. Postanowiłem więc poprosić mojego znajomego by uszył ją dla ciebie z najlepszego materiału tak by ta sukienka była ciebie warta. Proszę przyjmij tą sukienkę, i weź ją do swojego świata gdy twój pobyt tu się skończy, mam nadzieję że będzie ci o mnie przypominać. Buty i Koronę kwiatowa też możesz wziąć.

Pozdrawia
K.K


- wiedziałam że coś jest na rzeczy - wykrzyczała Yuki

- co niby takiego miało by być

- ah, nic takiego, tylko za głośno myślę

- w takim razie myśl trochę ciszej bo głowa mnie boli od twoich krzyczących myśli - nastąpiła chwila ciszy po której oboje zaczęłyśmy się śmiać.

K.K tylko jednak osoba przychodzi mi na myśl i nie wiem czy to dobrze czy źle, zwłaszcza po słowach Yuki. Wiedziała że coś jest na rzeczy, czyżby chodziło jej o uczucia? Nie wiem, ale mam nadzieję, że nie. Bardzo lubię Kaname, do tego jest moją najulubieńsza postacią z anime, ale co z tego jak dzielą nas dwa światy. Kiedy tylko minął te dwa miesiące jestem pewna że już nie dam rady się z nim zobaczyć, ponieważ nie będzie mnie stać na kolejną podróż do miasta w którym jest ten portal. Zmieniając temat, mam pytanie, co ona robi w dormitorium klas nocnych.

- tak wogóle co ty tu robisz

- a tak prawie bym zapomniała, twoje przyjaciółki chciały się ciebie zapytać czy wyjdziesz jutro z nimi ponieważ jest wolne od zajęć, chciały się zapytać osobiście ale jako uczennice klasy dziennej, nie mogą wejść na teren dormitorium klas nocnych

- rozumiem, powiedz im że chętnie pójdę

- oki, w takim razie ja już idę im to przekazać - powiedziała i wyszła.

Ja za to postanowiłam podziękować, za tą przepiekną sukienkę. Wyszłam z pokoju mojego i Martyny, po czym udałam się do pokoju obok który był pokojem przewodniczącego. Bedąc przed drzwiami zapukałam parę razy i weszłam po otrzymaniu pozwolenia. Kaname leżał na kanapie czytając jakąś książkę.

- co cię do mnie sprowadza

- chciałabym ci podziekować za sukienkę

- skąd ta pewność że to ode mnie

- znam tylko jedną osobę z inicjałami k.k przy której mówiłam że nie mam sukienki

- masz mnie, myślałem że zajmie ci to trochę dłużej zanim się skapniesz

- wiedz że jestem mądrzeja niż wyglądam, ale wracając do tematu sukienki jest parę ale

- czy coś ci nie pasuje, mogę poprosić by uszył ci inną

- nie to nie tak po prostu trochę przesadziłeś, wystarczyłaby mi zwykła dość ładna sukienka, z jakiegoś butiku, przesadą jest poproszenie o zrobienie sukienki dla kogoś tak mało wartego uwagi jak ja

- nie myśl o sobie tak nisko, nie każdy zasługuje na wiele, ale według mnie ty zasługujesz

- kontynuując, kolejne ale, skąd wiedziałeś jakie mam wymiary i jaki lubię kolor

- z wymiarami zgadywałem na oko, kolor wybrałem pod ten który ci pasował najbardziej a co do wzoru to sam się skapnąłem że lubisz róże po tym jak wychodząc na zewnątrz by się przejść, zatrzymywałaś się przy różach, wiem ponieważ z mojego okna widać je

- rozumiem

- co powiesz na to by przymierzyć ją i się mi pokazać

- przymierzyć, przymierzę, ale dopiero na balu mnie zobaczysz w niej

- jak okrutnie, no ale muszę wytrzymać te dwa dni by zabić moją ciekawość, zmieniając jednak temat, skoro tu jesteś to może napijesz się herbaty

- chętnie

Tak minęła mi reszta dnia. Kiedy wróciłam do pokoju, przymierzyłam sukienkę która pasowała idealnie, aż nie chce mi się wierzyć że zgadywał na oko. Przebrałam się z powrotem w poprzednie ciuchy, po czym zaczełam szykować się do spania.

_______________________________________
Liczba słów: 759

Nie mam nic do powiedzenia, oprócz tego że muszę zrezygnować z serwera discord zważywszy na to że są tam jakieś trzy cztery osoby razem ze mną

Dobra jednak prawie zapomniałam zapytać zważywszy na to że za tydzień zaczyna się szkoła. Jak tam wam minęły wakacje?
Mi początek trochę nudno ale im bliżej sierpnia tym robiło się ciekawiej.

Data publikacji: 27.08.2023

Papatki kociaki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro