Rozdział 8

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

(Prv. Paulina)
Nie chciałam żeby wychodzili, ale to nie moja wina tylko Kaname. Nie rozumiem o co mu chodziło, przecież przeprosił. Kiedy chciałam zająć się czymś by się nie nudzić do pomieszczenia wszedł dyrektor akademii.

- jak się czujesz - zapytał

- w miarę dobrze - odparłam

- rozumiem - zapadła chwila ciszy kiedy siadał koło łóżka - nie wiem co wstąpiło w Senriego, zwykle taki nie był, naprawdę przepraszam za ucznia nocnej klasy

- nic nie szkodzi, rozumiem wszystko - spojrzał się na mnie zaskoczony, jakby spodziewał się krzyków i płaczu

- nie boisz się, dowiedziałaś się że wampiry istnieją

- na początku gdy zostałam przygwożdżona do drzewa w lesie, to się bałam, ale Kaname pokazał mi że mogą istnieć także i dobre wampiry, choć to jak się zachował, jak dla mnie było okropne, Senri przeprosił mnie, ale i tak karze mu się trzymać ode mnie z daleka

- eh, Kaname robi to dla twojego bezpieczeństwa, on jako czystokrwisty jest odpowiedzialny za rasę wampirów

- rozumiem ale ... - nie dokończyłam bo mi przerwał

- dobra zmieńmy już temat bo przyszedłem tu po coś innego, otóż mam zamiar zorganizować bankiet z okazji waszego przyjazdu i przyszedłem ocenić twój stan by wiedzieć dokładnie kiedy go zorganizować

- niech pan się mną nie przejmuje, ja i tak nie idę

- czemu

- nie lubię bankietów i imprez, do tego tańczyć nie umiem i sukienki nie mam

- proszę pomyśl o tym

- mówiłam, nie lubię przychodzić na takie wydarzenia, a teraz czy mógłbyś wyjść, chce odpocząć

- w takim razie do zobaczenia później - po tych słowach wyszedł

(Prv. Kein)
Kiedy wyszedłem z pokoju pielęgniarskiego udałem się do swojego gabinetu. Tak naprawdę trochę ją okłamałem. To nie ja wymyśliłem ten bankiet, tylko Yuuki. Cóż poparłem ten pomysł bo nie widzę w tym przeszkód, ale tu chodzi całkowicie o co innego. Yuuki zaproponowała to by przekonać niektóre osoby że możemy żyć z wampirami w zgodzie. Tylko że ten plan nie powiedzie się bez Pauliny, musi przyjść i pokazać jak się dogaduje z Kaname i innymi osobami z nocnej klasy.

- słyszałem że organizujesz bankiet powitalny - powiedział Kaname pojawiając się nie wiadomo z kąd

- tak ale Paulinka nie chce przyjść, a jest potrzebna do przykrywki

- zdaje mi się że wystarczy powiedzieć jej prawdę, jestem pewny że w tedy się pojawi, porozmawiam z nią później ale teraz porozmawiajmy o czymś innym

- o czym chciałbyś porozmawiać - zapytałem

- nie tutaj - powiedział i znów kontynuowałem drogę do gabinetu. Kiedy byliśmy na miejscu Kaname upewnił się że nikt za nami nie szedł i zaczął

(Prv. Kaname)(Time skip)(jako że nie wiem o czym mogliby gadać, do tego jestem zbyt leniwa by pomyśleć XD)
Kiedy skończyła się nasza rozmowa udałem się do Pauliny by ją przeprosić, choć dalej nie chce by zbliżała się do Senriego. Kiedy byłem przed drzwiami gabinetu pielęgniarki chciałem zapukać, ale usłyszałem że z kimś rozmawia.

- powinnaś poprosić by przenieśli cię na lekcje klasy dziennej

- nie zrobię tego, jeśli przeniosę się na zajęcia dzienne, ktoś inny zostanie przeniesiony na zajęcia nocne, a co jeśli też tak skończy, lepiej bym została bo przynajmniej będę trzymać jakiś dystans

- tak, już widzę ten dystans, przecież gołym okiem widać że nie zamierzasz trzymać się z dala od tego wampira czystej krwi, a co jeśli on też straci kontrolę i zamieni cię w wampira, sama wiesz że nie możesz tego wykluczyć

- wiem, wiem, ale wierzę że Kaname taki nie jest

- lepiej uważaj a szczególnie na niego

Kiedy wyczułem że zbliża się do drzwi postanowiłem użyć dość banalnej sztuczki by nie skapnął się że podsłuchiwałem. Odchodząc kilkanaście kroków w tył, gdy tylko zauważyłem że wychodzi zacząłem iść w jego kierunku.

- a ty co tu robisz, mówiłem byś się nie zbliżał do niej - powiedział

- jestem odpowiedzialny za czyny nocnej klasy, więc muszę się upewnić że jej stan jest dobry

- jej stan jest dobry więc możesz już iść

- czy mogę porozmawiać z Kaname - zapytała Paulina wychodząc z pokoju, Kuba miał już coś mówić, ale znów mu przerwała - na osobności

- nie powinnaś

- proszę to nie zajmie długo

- eh, pięć minut, jeśli nie wyjdzie do tego czasu powiem dyrektorowi by przeniósł cię na zajęcia nocne

- dobrze - wszedłem z nią do pokoju, po czym zaczęła mówić

- przepraszam Kaname za wcześniej, byłam zła, w końcu Senri przeprosił, rozumiem że chcesz mnie chronić przed innymi z nocnej klasy, ale jestem pewna, że Senri nie chciał mnie skrzywdzić, gdyby chciał nie przyszedłby mnie przeprosić, a nawet jeśli, nie proponowałby by stać się moim sługą do końca mojego pobytu

- też chciałem cię przeprosić, choć nadal twierdzę że powinnaś trzymać się od niego z daleka, pewnie i tak mnie nie posłuchasz więc zmieńmy temat bo przyszedłem porozmawiać też o balu powitalnym, Kein wcześniej tego nie powiedział bo myślał że z tego powodu się nie zgodzisz, ale ostatecznie pozwolił bym powiedział jaki jest prawdziwy cel tego bankietu

- inny cel, jaki - zapytała

- odkąd niektórzy dowiedzieli się o tym że nocna klasa to wampiry, nie za bardzo im się to podoba, a w śród tych osób jest Kuba, jesteśmy pewni że niektóre osoby po zobaczeniu jak się dogadujemy zmienią zdanie

- czy to oznacza że nie tylko ja i Kuba wiemy o wampirach

- tak ale większość to osoby które zostały skrzywdzone przez wampirów, tyle że skrzywdziły ich poziomy E a nie wyższe

- jeśli to sprawi że ludzie i wampiry zaczną żyć w zgodzie to dobrze, pójdę na ten bal

- dziękuję za zrozumienie

_______________________________________
Liczba słów: 873

Em dawno mnie nie było co. Yyy co tu mówić, a juz pamiętam, mimo iż dzień kobiet był wczoraj życzę wszystkiego najlepszego, kasy, zdrowia a przede wszystkim drugiej połówki. Widzimy się w następnym rozdziale.

Data publikacji: 9.03.2023

Papatki kociaki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro