[ 23 ]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Doszedłem na twarz blondyna, który leżał z buzią na moich kolanach z zamkniętymi oczami.

- Jesteś taki piękny - wyszeptałem, dotykając policzka. Przesunąłem kciukiem po jego skórze, zgarniając odrobinę mojego spełnienia. Wsunąłem go pomiędzy rozchylone wargi chłopca. Bez wahania zassał mój palec, na co mruknąłem zadowolony.

Sięgnąłem po wilgotne chusteczki, zaczynając czyścić resztę jego twarzy, zauważając szeroki uśmiech na twarzy Nialla.

- Co mały? - spytałem głaszcząc go po włosach.

- Lubię gdy próbujemy nowych rzeczy - powiedział przygryzając dolną wargę. Nie potrafiłem powstrzymać uśmiechu cisnącego się na moje wargi.

- Ja też kochanie.

- Idziemy pod prysznic? - uniósł brwi, wodząc dłonią po moich udzie, na którym trzymał głowę. Pokiwałem głową a Niall szybko zerwał się z łóżka i nago pobiegł w kierunku łazienki.

Rozebrałem się przed wejściem do pomieszczenia i zmierzyłem wzrokiem blondyna, stojącego pod prysznicem. Wszedłem do kabiny, układając dłoń na jego boku, całując policzek blondyna stojącego plecami do mnie.

- Twój tata zaprasza Nas jutro na kolację.

- Czemu to ty mówisz mi o kolacji w moim domu i czemu mówisz mi o tym, gdy stoimy razem pod prysznicem po tym wszystkim co robiliśmy w sypialni? - spytał odwracając się do mnie i marszcząc brwi.

- W trakcie tego było głupio o tym wspomnieć - palnąłem, uśmiechając się głupio. Niall zrobił zeza i potrząsnął głową, znów pokazując mi plecy. Sięgnąłem po jeden z jego zapachowych żeli, wylewając go na dłonie i pieniąc. Zacząłem wmasowywać go w plecy i ramiona Horana, dając mu mały masaż. Blondyn jęknął cichutko - Poza tym widziałem się dziś z twoim ojcem w pracy i zaproponował byśmy wpadli jutro.

- Okej - odetchnął, wchodząc pod strumień wody. Zrobiłem krok w jego kierunku, odwracając go do siebie i muskając wargi - Chcesz obejrzeć jakiś film tatusiu? - spytał spoglądając mi w oczy.

- Właściwie, mam trochę pracy.. Ale nie powinienem się przecież przemęczać - dodałem szybko, widząc jak posmutniał - Mogę się tym zająć jutro rano, a dzisiaj możemy coś obejrzeć - powiedziałem całując go w czoło.

- Super - wyszeptał i sięgnął po butelkę z szamponem.

Wyszliśmy spod prysznica niedługo później. Przygotowałem kakao, gdy Niall leżał już w łóżku wybierając film na laptopie.

- Oh, jest druga część The Kissing Booth! - sapnął, gdy wszedłem do pomieszczenia z dwoma kubkami gorącej czekolady z piankami.

- Postrzel mnie - mruknąłem, otrzymując oburzony jęk - Pierwszej części nie dało się oglądać - na wspomnienie tego, że straciłem ponad półtorej godziny dwa tygodnie temu, robiło mi się słabo. Niall obiecał mi, że ten film jest super, a gdy on się zachwycał ciałem Jacoba Elordi, ja marzyłem by okna na tym piętrze się otwierały bym mógł przez nie wyskoczyć.

- Jak Ukraść Księżyc albo Clueless - powiedział, unosząc brwi, gdy przeniósł na mnie swoje niebieskie oczy. Dawał mi do zrozumienia, że nie mam innej opcji.

- Niech będą Minionki - westchnąłem, podchodząc do łóżka i podając mu kubek. Uśmiechał się do mnie szeroko, upijając łyk i zjadając kilka pianek. Usiadłem obok niego, obejmując ramieniem i zatrzymując wzrok na ekranie.

Nie minęło pół godziny, a Niall chrapał cicho w moich ramionach, ściskając pusty kubek. Oparłem głowę na jego włosach, kontynuując oglądanie bajki, bo obawiałem się, że go obudzę, chcąc odłożyć laptopa.

Ale byłem gotów spać na siedząco byle by mojemu chłopcu było wygodnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro