• Rozdział 1 •

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


• Na pozór normalnie historia się zacznie. Lecz później zauważysz że musiałam na pozór się zmienić w silna dziewczynę.•


•Pov ???•

Wstałam wcześnie rano. Ok 5 . Wstałam z łóżka i zobaczyłam co dzieje się za oknem. Była piękna pogoda która sprawiała że chce się żyć. Lecz ja nie wiedziałam co mogę zrobić dziś. 

A kim wogule jestem? Jestem Akira i aktualnie mam 9 lat. Jestem dziewczynka mieszkająca w Mondstadt z moją rodziną. Mam nie za długie brązowe włosy. Mam uszy elfa oraz pod oczami mam dwie czarne kreski. Moi rodzice to pracownicy jednego z młynów w tym mieście. 

Zaczęłam schodzić na dół aby wziąść coś do jedzenia. Pierwsze co wpadło mi w oko to było jabłka które wręcz uwielbiam. Wzięłam jedno i po cicho postanowiłam wyjść z domu. Zazwyczaj mama kazała mi wracać i dała mi kolejna karę lecz wiedziałam że jest już w pracy bo wychodzi przed 4 a wraca po 13. Następnie tata wychodzi o tej 13 i wraca o 23 i tak w kółko. 

A więc wyszłam z domu i Zaczęłam kierować się w stronę morów Mondstadt.  Za parę dni miał być tu festiwal I miało się zjechać pełno ludzi. Przeszłam przez bramę miasta i szłam sobie mostem odganiając przy okazji gołębie. Tak idąc po paru chwilach doszłam do dużego drzewa usiadłam koło niego I Zaczęłam rozmyślać dlaczego ja nikogo nie znam. Zawsze jak wyglądałam przez okno to widziałam dzieci biegające wte i wewtą. A ja? Ja musiałam siedzieć I się uczyć. Albo słuchać że mam wyjść za bogatego rycerza abym nie mudiala żyć jak moi rodzice.

Po dłuższym siedzeniu, Tak około 30 minut  Wstałam I Zaczęłam wracać w stronę miasta lecz poczułam wielką chęć skręcenia w lewo przed mostem prowadzącym do miasta. Zaczęłam wiec zmierzać po drużce aż doszłam do pewnych domkuch. Widziałam paru ludzi lecz jedna z nich rzuciła mi sie w oczy.

Była to mała dziewczynka która stała przy garnku z ogniem i coś gotowała. Zainteresowana Zaczęłam do niej podchodzić. Po chwili stałam koło niej. Zaczęłam się jej dokładnie przyglądać. Na ok 7 czy 6 lat. Miała ona włosy koloru granatowego ułożone w dwa kucyki. Ona też patrzyła na mnie wzrokiem pytającym więc Zaczęłam.

- Umm część? Jak masz na imię?

Dziewczyna natychmiastowo zmieniła swój wyraz twarzy. 

- Jestem Xiangling a ty?

- Akira miło mi.


< I tak właśnie poznałam moja przyjaciółkę. Małą dziewczynkę która chciała nauczyć się genialnie gotować.>

- Co ty tu robisz Akira? Jest bardzo wcześnie.

- Wstałam szybko i nie mogłam zasnąć może pobawimy się a nie tylko tak stoimy?

Dziewczynka od razu się uśmiechnęła i złapała mnie za rękę. Zaczęłyśmy biec pod górę a po chwili byłyśmy na sztycie. Było widać wszystkie domy które były w okolicy jak i móry Mondstadt. 

- Pobawmy się w berka!

- A co to berek?

Dziewczyna stała zdziwiona. Chyba nigdy nie widziała dziecka które nie zna takiej zabawy jak berek. Po chwili zaczęła mi tłumaczyć zasady a następnie wystartowaliśmy z zabawą.


•Tak mijały dni, miesiące i lata. Tak dobrze się dogadywałyśmy że zostałyśmy przyjaciółkami. Jedyna przyjaciółka którą miałam. Codziennie spotkałyśmy się pod jej domem koło ogniska na którym był garnek w którym Xiangling gotowała coś.•

• Dwa lata później•

Znowu wychodziła ukratkiem z domu. Szczęśliwa że spotkam moja przyjaciółkę mało co zapomniałam coś zjeść. Wzięłam jak zawsze 2 jabłka i wyszłam z domu. Pokierowałam się w stronę domu Xiangling i zastałam ją jak zawsze przy garnku do gotowania.

- hej dla ciebie jabłko jak zawsze.

- Dzięki Akira. 

Dziewczyna wzięła ode mnie jednej owoc i zaczela jeść. Po zjedzeniu zaczęłyśmy postanowiłyśmy że pójdziemy zabić parę dzików abyśmy zrobiły z nich obiad. Zaczęłyśmy się kierować w stronę miejsca gdzie zazwyczaj można było zobaczyć te zwierzęta lecz nagle wyskoczyło coś przed nami. Wyjęłam nożyk który miałam.

- Xiangling uważaj!

Krzyknęłam po czym Zaczęłam atakować slimy które nagle wyskoczyły przed moja przyjaciółkę. Po chwili walki wyskoczyło ich więcej. Nagle jeden z nich zbliżył się do dziewczyny i od razu zaatakowałam go. Nagle poczułam że coś spada mi z niebie i poczułam unoszenie się. Nagle w jedno z moich rąk spadła wizją. Na początku niewiedzialam co robi lecz nagle moja ręka sama wiedziała co trzeba wykonać. Wykonała ona obrut i nagle z ziemi wyleciały płaczą które złapały te slime i zabiły.

Po chwili potworów już nie było. Moja przyjaciółka patrzyła na mnie z miną pełną podziwu. Podbiegla do mnie i od razu przytuliła.

- Dziękuje Akira.

• Po powrocie do domu•

Biegłam do Mondstadt ile miałam siły w nogach. Chciałam pokazać mamie co mam i chciałam powiedzieć co się wydarzyło. Wbiegłam szybko do domu i Zaczęłam krzyczeć.

- Mamo ! MAMO!

- Czego się drzesz dziecko!

- Mam wizję. Jest śliczną prawda!

Moja mama zaczęła na to patrzeć i zrobiła się od razu wściekłą.

- Ty śmieciu jeden gorszej wizjii nie mogłaś dostać! NAPRAWDE DENDRO! Twój tata ma już lepsza! Masz nikomu jej niepokazywać rozumiesz! Nie chce mieć problemów przez ciebie!

Zaczęłam się czuć okropnie. Zaczęłam biec i nie słuchała swojej matki który kazała mi natychmiast wracać. Wybiegłam z domu i biegłam płacząc. Po chwili wpadłam na przechodnia.

Był to jeden z barów który grał na lirze tu często podczas festiwalu. Lubił go słuchać z Xiangling i czasami dawałyśmy mu parę mory bo się mu należało. 

Miał on granatowe włosy x jaśniejszymi końcówkami.  Miał zrobione warkocze. Miał na sobie czapkę w której była cycylia. Ubrany był inaczej niż wszyscy lecz ja zawsze uważałam za plus. Miał on wizję anemo. 

- Dziewczynko czemu płaczesz?

Mężczyzna dpytal się mnie na co ja wiedząc że mogę mu zauwać Zaczęłam mu opowiadać wszystko.

- Czyli twoja mama nie akceptuje twojej wizji? Uważam że Twoja wizja jest dobra i przydatna . Nie słuchaj się jej tylko bądź wolna jak te miasto!  

- Tak pan uważa?

- Tak i Mów mi Venti.

- Dobrze panie Venti. A czy mogę jakoś zrobić aby przekonać mamę do zmiany zdania.

- Hmmm może jej pokaż zdolności tej wizji.

- Tak zrobię panie Venti. Dziekuje za pomoc!

Po tych słowach Zaczęłam biec do domu.

• Minęły dwa lata. A moi rodzice nadal nie byli przekonani do mojej wizji. Lecz Nastał pewien dzień który zmienił moje życie.•

- Czemu się nas nie słuchasz Akira!

- Właśnie ty bezużyteczny śmieciu!

- Ja nie jestem śmieciem!

Podniosłam moje ręce w górę i złapałam rodziców w pnącza. Po chwili że strachem puściła ich. Nastepnie pobiegłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Po chwili zasnęłam przez ten cały stres. Jednak. Nie obudziłam się w swoim łóżku. Tylko na polanie kwiatów. Stał tam mój tata i jak zobaczyl że Wstałam powiedział.

- Masz tu zostać i nigdy nie wracać rozumiesz! 

Po chwili zniknoł i ja zostałam sama. Zdezorientowany bo dopiero co Wstałam Zaczęłam się rozglądać. Było tu ciepłej niż w Mondstadt. Zaczęłam szukać jakiś domów lecz żadnych nie widziałam. Zrozpaczona usiadłam na trawie. 

• Po tym wydarzeniu musiałam stać się twarda. Zbudowałam domek z pnaczy a po jedzenie udawałam się w pobliskie miejsce gdzie było mnóstwo dzikich zwierząt. Dzięki Xiangling która nauczyła to bym pewnie długo nie pożyła.•

A potem ? Każdy już zna moja historie. 5 lat później znalazł mnie Aether I Venti I wten oto sposób wróciła do Mondstadt.  

Na pozór jestem twarda dziewczyna przez te wydarzenia jednak cząstka tej wrażliwej Akiry została.

■■■■■■■■■■■

O jaaaaa. Poszedł to wtedy gdy powinnam slodko spać aleeee za duża wena mnie wzięła i musiałam to wykorzystać. 1165 słów więc jak na mnie mega dużo. Dziękuję za przeczytanie tej książki i polecam przeczytać " Historia się nie skończyła " bo tam jest więcej Akiry i możecie ją lepiej poznać. A teraz papa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro