Przemyślenia

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

To, że byłam w szoku, to mało powiedziane. Moje jak dotąt spokojne i normalne życie zmieniło się w mgnieniu oka. A nawet szybciej. Gdybym wtedy nie poszła, albo choziaż nie wchodziła do tego cholernego mieszkania! Gdybym, gdybym... I tak nic nie zmieni tego, że jestem kaleką. Jedyne, co mnie zastanawia to sposób, w jaki zostałam postrzelona. Dziewczyna nie miała broni. Na pewno. Miała ręce w kieszeniach bluzy. Pamiętam, jak patrzyła na mnie przez chwilę, a potem po prostu wyskoczyła przez okno. Poza nią nikogo nie było w mieszkaniu. To znaczy był ten facet, ale on się nie liczy, jest martwy. Kolejna zagadka. Kto zabił faceta? Dajmy mu na imię Andrzej, będzie łatwiej. Więc kto zabił Andrzeja? Mogła to być tamta ładna dziewczyna, zanim przyszłam. To by wyjaśniało, dlaczego uciekła przez okno. Mogłaby mnie wtedy postrzelić, ,bo ją widziałam. Ale skoro nie miała broni, to musiał być ktoś inny. Możliwe, że razem ze wspólnikiem była w mieszkaniu. On zabił Andrzeja i się gdzieś schował, ona poszła zobaczyć kto przyszedł, wtedy tamten strzelił i zwiał, a dziewczyna wyskoczyła przez okno. Pozostaje jeszcze jedna kwestia. Nawet dziecko wie, że strzał jest głośny. A ja nic nie słyszałam. W całym mieszkaniu panowała grobowa cisza. Poczułam ból i się przewróciłam. I zemdlałam. Może strzelili kiedy już zemdlałam? Ale wtedy ona poszła, a zakładając, że chłopak zwiał wcześniej, kto miałby to zrobić? Jezu, jakie to skomplikowane!

Przepraszam, że krótko. Jutro dodam drugą część ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro