Rozdział 16

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Czekałam do dziesiątej, zanim wybrałam się do sypialni Dannego. Przez ten czas odrobiłam wszystkie zadania domowe ze szkoły (Dobrze wiedziałam, że Danny ucieszy się, kiedy zobaczy, że biorę swoje obowiązki na poważnie). Nie pamiętam żebym kiedykolwiek miała większe problemy z nauką. Niektóre przedmioty wchodziły mi do głowy lepiej, inne gorzej, ale prawda jest taka, że po prostu przez całe życie doskwierała mi nuda związana z życiem w domu dziecka. Kiedy tam mieszkałam, jeszcze do niedawna, codzienna rutyna była dość prosta i... mało urozmaicona. Wszystko kręciło się wokół szkoły. Osoby z dobrymi wynikami w nauce były traktowane lepiej niż Ci, którzy uczyli się niechętnie lub mieli problem z szybkim przyswajaniem wiedzy. To niesprawiedliwe. Ale takie bywa życie.

Po odrobieniu lekcji wzięłam się za porządek w pokoju. Nie lubiłam mieć wokół siebie bałaganu, co również zakorzeniono mi w głowie od najmłodszych lat życia. Jeśli coś biorę lub zrobię, zawsze wypada później odłożyć wszystko na miejsce i uprzątnąć po sobie. Za to również bywały niesamowite kary, bałaganiarze byli zawsze wyśmiewani i wyzywani od brudasów, śmieciarzy... Tak więc spakowałam plecak na najbliższe zajęcia, wytarłam biurko, parapet, kurze na półkach i komodzie. Odkurzyłam podłogę, poprawiłam łóżko, zasunęłam zasłony. Kiedy skończyłam układać rzeczy, było już w sumie wpół do jedenastej. Wyciągnęłam z szafy długie spodnie piżamowe wykonane z białego aksamitu, zakończone na nogawkach delikatną czarną koronką. Były one w komplecie z koszulką na ramiączkach, z tego samego materiału i malutką kokardką na klatce piersiowej. Jako bieliznę wybrałam tradycyjne białe majtki, z nie za dużą ilością ozdób. 

Wciągnęłam na nogi puchate kapcie, pochwyciłam z komody swoją kosmetyczkę i wyszłam z pokoju, ostawiając go w idealnym ładzie.

Zapukałam kilkukrotnie do lekko uchylonych drzwi. Uchyliły się. W sypialni Dannego było dość ciemno, świecił się jedynie monitor i czerwone światełka ledowe przymocowane pod łóżkiem, ale mimo to udało mi się dostrzec elegancję samą w sobie. Pomieszczenie urządzone było w stylu dark modern. Ściany częściowo wykonano z ciemnego drewna. Duże łóżko dwuosobowe, w dodatku podświetlone pod spodem wyglądało bardzo klimatycznie. A po drugiej stronie pokoju, przy eleganckim biurku siedział...

Przy biurku siedział Dan w czarnych spodniach od dresu i bluzie z logiem jego zespołu. Na uszach miał słuchawki, zaś na nosie okulary, tak zwane hipserki. Obserwowałam go kilka sekund. Grał w jakąś grę z komicznym skupieniem na twarzy. Podobnie jak ja nie był jeszcze pod prysznicem, jego włosy nadal były lekko przylizane do tyłu na żel. Odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął tak, że miałam ochotę na niego skoczyć i mieć tylko dla siebie. Jego pokój jjuż od progu pachniał jego perfumami, niezwykle uzależniającymi i dającymi mi poczucie bezpieczeństwa. Miałam już w głowie totalny mętlik i sama nie wiedziałam czy cała nasza relacja mi odpowiada czy nie. Totalne pranie mózgu. Szybko wyłączył komputer i wstał, zdejmując po drodze słuchawki.

- Czekałem na ciebie - Uśmiechnął się do mnie ciepło, biorąc ode mnie piżamę i kosmetyczkę. Położył je na komodzie.

- Dlaczego nie nosisz ich na codzień?

Zmarszczył brwi ale po chwili zorientował się i delikatnie przyłożył rękę do boku okularów.

- Wyglądam jak kujon - Zaśmiał się.

- Ale powinieneś je nosić, prawda?

- No tak, ale zazwyczaj zamieniam je na soczewki.

- Nie rób tego.

- Czemu?

- Bo wyglądasz niesamowicie.

Uśmiechnął się, a w jego policzkach pojawiły się dołeczki. Lampka na czujnik w korytarzu zgasła. Teraz było tylko czerwone światło spod łóżka.

Weszłam całkowicie do pomieszczenia na co podniósł mnie tak, że nad nim górowałam.

- Jesteś piękna.

- I gru...

- Zamknij się - Rzucił mnie na łóżko - Dopóki czuję twoje żebra - Na dowód mnie tam połaskotał - Jesteś raczej wychudzona. Koniec tematu - Złożył uroczy pocałunek na moim nosie.

Wsunęłam dłonie pod jego bluzę, Skóra Dannego była  ciepła, rozgrzana.

- Shhh - Zatopił rękę w moich włosach - Jesteś lodowata.

A ty przypominasz grzejnik do którego przytulałabym się zawsze.

- Czemu zawsze jak jest ci dobrze, ciągniesz mnie za włosy?

- Po pierwsze wiem, że to lubisz - Zniżył głos - Podnieca cię to, prawda?

- Po drugie?

- Nie zmieniaj tematu - zacisnął dłoń na co zamknęłam oczy.

- Tak tatusiu. Uwielbiam gdy to robisz.

- Grzeczna dziewczynka.

Puścił mnie i zaczął odpinać guziki mojej koszuli. Wiedziałam, że nie mam stanika bo nie ubieram go po  domu. On też to wiedział bo ręce mu się lekko trzęsły. Oboje tego chcieliśmy.

Patrząc mi w oczy (dalej miał na sobie okulary co było kochane i Danny wyglądał tak niewinnie) droczył się ze mną, czubkiem języka zataczając kręgi na moim sutku. Zacisnęłam uda wokół niego na co wbił palce w moją skórę, chuchając na mnie ciepłym powietrzem. Po mojej skórze przeszedł dreszcz, oblewając mnie przyjemnym odczuciem rozlewającego się ciepła.

- Powiedz mi, co byś chciała abym zrobił.

- Proszę abyś sprawił, żebym poczuła się dobrze. Tatusiu.

Zjechał z pocałunkami na brzuch i jeszcze niżej. Robił to cholernie powoli przez co miałam ochotę sama przejąć inicjatywę, mimo to, że nie wiedziałam jeszcze z czym to się je. Zatrzymał się przy spodniach i popatrzył mi w oczy. Podniosłam się na łokciach i obserwowałam jak powoli mnie rozbiera.

- Dlaczego jesteś taki delikatny?

- Nie chcę zrobić ci krzywdy. Nigdy nie dotykałem tak młodych kobiet ale wiem, że są delikatniejsze.

Ile miałeś dziewczyn przede mną? To pytanie zakręciło mi się w głowie.

Wypuściłam głośno powietrze gdy językiem dotknął mojej kobiecości. Złożył tam kilka pocałunków po czym znalazł mój czuły punkt. Popatrzył mi w oczy i mogę śmiało stwierdzić, że wyglądał niesamowicie gorąco. Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, bo teraz nie zastanawiałam się czy tak wypada, czy nie. Teraz tego pragnęłam.

- Tatusiu - Szepnęłam gdy docisnął język w to miejsce.

Potem znowu był delikatny. Zataczał kręgi czubkiem języka, cały czas tylko ledwo pieszcząc mnie, wręcz drażniąc się ze mną. Musiał widzieć coraz bardziej malujące się zniecierpliwienie na mojej twarzy, a kiedy biodrami przesunęłam się bliżej jego ust aby poczuć go lepiej, on złapał mnie za nie i uniósł się, śmiejąc się i patrząc na mnie błyszczącymi oczkami.

- Chcesz tego?

- Tak tatusiu.

- Błagaj.

- Błagam tatusiu.

Kiedy ponownie się pochylił, nie drażnił mnie już i nie bawił się w podchody. Tym razem do pieszczoty użył całych ust i języka, składając namiętne pocałunki na mojej łechtaczce. Odchyliłam głowę do tyłu, uczucie było nieziemsko przyjemne. Zamknęłam oczy, chcąc czerpać je całym swoim ciałem. Danny nie przestawał mnie pieścić ani na chwilę, czułam jak bardzo był zaangażowany i podniecony. Próbowałam się kręcić, ale trzymał mnie mocno za biodra, nie pozwalając mi się wyrwać ani na moment. Czułam rosnące uczucie podniecenia w podbrzuszu, dyszałam. W głowie wyobrażałam sobie jego piękne, opalone ciało pokryte tatuażami, wyobrażałam sobie rzeczy, których jeszcze razem nie robiliśmy. Bardzo brudne rzeczy.

- Proszę, wolniej - Jęknęłam czując zbliżającą się falę orgazmu po kilku dłuższych chwilach.

Danny doskonale wiedząc o co chodzi, nie zwolnił. Czekał na coś.

- Proszę, tatusiu.

Tym razem spełnił moją prośbę. Zaczął lizać mnie wolniej, ale bardziej intensywnie. Nogi zaczęły mi się niekontrolowanie trząść, a zaraz po tym całe moje ciało. Przez pierwsze chwile wybuchu przyjemności nie mogłam nawet głośno jęknąć, Złapałam go za głowę lekko dociskając do siebie, Dan mnie już nie trzymał, pozwalając mi się wić, a nawet lekko zacisnęłam uda na jego ramionach. Dopiero gdy zaczęło mnie puszczać, jęknęłam głośniej. Dan złożył na niej ostatni pocałunek. Podciągnął się wyżej, aby spojrzeć na mnie. Byłam bezwładna, ale zrelaksowana jak nigdy dotąd.

- Idziemy się kąpać, moje kochanie. Jesteś wspaniała - Pogłaskał mnie po włosach.

Kiwnęłam głową. Uśmiechał się tak czule, patrząc na mnie jak na najpiękniejszy obrazek. Wziął moje i swoje rzeczy, ale nie dał mi się ubrać. Chciał, abym poszła do łazienki naga. Między nogami byłam tak mokra, że kropelka jego śliny spłynęła mi po udzie, kiedy wstałam. Poszliśmy do łazienki. Danny podążał za mną, uważnie obserwując moje uda, pupę i plecy.

Kiedy mył zęby opierał się ręką o umywalkę. Obserwowałam go dopóki nie skończył. Wypukał usta i wytarł twarz ręcznikiem a następnie popatrzył na mnie.

- Co?

- Nic.

- Przecież widzę, że nad czymś myślisz. Mam się bać?

- Nie... Ja po prostu... Czy wali ode mnie czy coś?

Jego brwi wystrzeliły w górę. Po chwili jednak wybuchnął głośnym śmiechem.

- Maja... - Dławił się powietrzem - Co? Skąd taki pomysł?

- Bo... No nie wiem... było wszystko okay... dopóki... Do teraz - Zaczęłam się plątać. Dan odkąd weszliśmy do łazienki nie powiedział ani słowa i przestał na mnie patrzeć.

- Skarbie. Pachniesz przyzwoicie, smakujesz również dobrze jeśli o to ci chodzi - Położył dłoń na moim ramieniu - Ale mam zwyczaj mycia zębów po... Wiesz.

- Więc dlaczego jesteś jakiś zamyślony Tatusiu?

- Dalej mnie trzyma po wizycie tej czarownicy. Mogłem dać jej miotłę, żeby odleciała raz a porządnie.

- Aaa - Kamień spadł mi z serca, uśmiechnęłam się, lekko rozbawiona jego wypowiedzią - A druga rzecz...

Chyba zorientował się do czego zmierzam bo na jego twarz wstąpiło przerażenie.

- Tyle dla mnie robisz - Zaczęłam się bawić rąbkiem jego bluzy - Może ja zrobię coś dla ciebie?

- Ykhm... Wskakuj do wanny mała, bo pora na Ciebie. 

- No właśnie, pora na mnie - Uśmiechnęłam się nieśmiało - Nie zmieniaj tematu - Wsunęłam dłoń pod materiał tak, że mogłam poczuć jego twardy i umięśniony brzuch.

- Nie wiem czy to dobry pomysł...

- Ale tego chcesz, prawda Tatusiu? 

Przygryzł wargę.

- Kiedy się tak zdemoralizowałaś?

Wzruszyłam ramionami i delikatnie zsunęłam jego spodnie. Już przez białe bokserki widziałam, że Danny jest... pokaźnych rozmiarów.

Kiedy się ich pozbyłam podniosłam wzrok na Tatusia. Obserwował mnie. Mogłabym powiedzieć, że jego przyrodzenie nie było niesamowicie długie, ale za to dość grube. Był zadbany nawet tam. Wzięłam go do ręki i intuicyjnie zaczęłam poruszać w przód i tył. Bałam się, że mu się nie spodoba, w końcu było to coś zupełnie nowego, robionego pierwszy raz w życiu, ba, pierwszy raz w życiu widzę jak wygląda przyrodzenie męskie na żywo z takiego bliska.

Moje obawy zostały rozwiane gdy zatopił dłoń w moich włosach i przygryzł wargę tak mocno, że przez chwilę myślałam, czy nie pójdzie z niej krew.

Zaczęłam improwizować przyciskając kciuk do końcówki po czym kontynuowałam ruchy dłonią. Zajęło mi to trochę czasu, zaś ja obserwowałam uważnie każdy mój ruch i reakcję na to, aby mniej więcej wiedzieć co jest lepsze a co gorsze. Momentami Danny nawet chwytał mnie za nadgarstek abym przyspieszyła lub zwolniła. Dość dużo mi to podpowiadało i pomagało zrozumieć jego ciało. Pochyliłam się i dotknęłam końcówką jego penisa swoich warg. Dan widząc to, zaczął oddychać szybciej, a nawet kilka razy jęknął, przez co niemal ugięły mi się nogi.

- Dojdę jakby... Teraz - Dostał wytrysku, zachlapując moją buzię i rękę. Pisnęłam odskakując od niego. Dan jeszcze chwile dochodził do siebie, po czym zaczął się śmiać przez moją reakcję.

Popatrzyłam na niego i zmarszczyłam brwi, wycierając ręką buzię.

- Aaaa - Krzyknął wysokim głosem, parrodiując mnie. Zaśmiał się i pozbył wszystkich ubrań oraz okularów.

Jako pierwsza weszłam do kabiny prysznicowej. Po kilku sekundach wszedł on i usłyszałam jak zamyka drzwiczki. Puściłam wodę tak, aby leciała z samej góry. Pisnęłam gdy zaczęła lecieć lodowada, zaś Danny znowu się zaśmiał i przytulił mnie od tyłu gdy regulowałam ją tak, aby była gorąca. Uspokoiłam się gdy wreszcie poczułam, że się ociepla. Chwyciłam żel pod prysznic i zaczęłam myć swoje ciało a następnie odwróciłam się i zaczęłam pienić brzuch tatusia.

- Weź bo znowu mi stanie - Tym razem zaśmialiśmy się obydwoje.

Podałam mu butelkę i znowu się obróciłam aby schylić się po szampon do włosów. Przewróciłam oczami rozbawiona, gdy poczułam dłoń na pośladku.

Gdy znów się wyprostowałam zabrał rękę. Danny umył mi włosy. Robił to bardzo czule. Potem umył całe moje ciało.

- Wyjdę pierwsza - Oznajmiłam a następnie gdy Danny się przesunął wyszłam z kabiny i się wytarłam.

Ubrałam piżamę i znalazłam suszarkę. Opuściłam deskę klozetową i na niej usiadłam, po czym zaczęłam suszyć włosy.

Gdy skończyłam Danny od dawna czekał na mnie ubrany.

- Już?

- Tak.

- Wyglądasz jak król lew - Zaśmiał się gdy gasił światło.

- No co ty?

Weszłam do sypialni i rzuciłam na łóżko. Tatuś zrobił to samo. Przez kilka minut obydwoje leżeliśmy na plecach i patrzyliśmy w sufit aż w końcu ja się do niego przytuliłam i zamknęłam oczy. Zaczął głaskać mnie po głowie.

- Dziękuję.

- Za co? - Zdziwił się.

- Za wszystko.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro