Dziady Dialogu (bonusowe)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Czemu mnie tu ciągniesz, czemu tu biegniemy?

Cisza! Milcz, bo zaraz w kaplicy staniemy.

Gdzie ci tu kaplica? Tu są groby czarne.
Tu jest martwa ziemia i krzyże cmentarne.

Cicho! Słyszysz dzwony? Słyszysz wiatr w dzwonnicy?
Piszczą ministranckie dzwoneczki w kaplicy.
Deszcz zapukał w okna. Całował witraże...

Ciemność nas otacza jak w wielkim koszmarze!

Cicho! Zbudzisz dusze... Nam nie brak katuszy.
Nas ten świat i żywych wciąż tłucze... i kruszy.
Zamilcz! Gdzie się wszystkie podziały kadzidła?

Tam... Tam je zaniosły wiatrzyszka, straszydła!
Tam! Widzisz te ciała pełne bieli z piekła!
Ta biel od stóp Stwórcy jak ogień uciekła.
Ta biel kryje dusze w ciemne, puste noce...

Zbliżcie się więc do nas wy, piekielne moce!
Powiedzcie zbłąkanym czemu się błąkacie?
Czemu przed zbawieniem lekko umykacie?
Czemu wasze dłonie rozcięte chmurami?
Czemu źrenic kolor zlewa się ze łzami?

Cicho... Patrzą na nas. Spragnione czystości
ludzkich serc żyjących. Od dobroci młodości
mają cierpkie dusze. Patrzą na nas głodne
jakby nasze serca piekła były godne.
Widzisz? Jak im ciążą grzechy, ludzkie wady...

Bo one czekają. Czekają na Dziady!
One wiedzą... Wiedzą, że przyjdą tu chętni,
co je chcą zobaczyć. Będą senni, mętni.
Dadzą się omamić! Dadzą porwać duszę!
A one ją zawloką na wieczne katusze.
Spiją z ust czerwienie, dłonią wezmą ciepło...
O, durne straszydło! Jedno już uciekło!
Bo to nie są dusze spod domowej strzechy.

Widzę. Teraz widzę. To są ludzkie Grzechy.
Im nie gra roli wiek nasz, nie grają zawody.
One wrzucą każdego w potępienia wody.
A my ich niczym głupcy... Jak durni szukamy.

I codziennie te same Dziady popełniamy...

♡♡♡♡♡

Czyli co robi Weronika, gdy powinna uczyć się wosu i pisać nowe opko harcerskie.
Nie mogłam się rozstać z Dziadami i musiałam coś jeszcze tu dodać.
Jak oceniacie poprzednie starcia?
A to?
Dobrej jesieni! 🍁

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro