22.Saki

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Ugh- jęczy chłopak. - Nie jest łatwo cię podnieść-
- To ty kompletnie nie masz siły.- Ciężko mi się do tego przyznać, ale wcale mi nie przeszkadza mi to, że on na mnie leży.
-Następnym razem ci nie pomogę-
-Dobra nie denerwuj się.- Mia zaczyna się śmiać. Dopiero dociera do mnie, jak śmiesznie musi to wyglądać. Kou wstaje, ja też.
- Ekhem- teraz jest mi trochę głupio... By to ukryć łapię za poduszkę i rzucam w Suki- I co się szczerzysz jak na zdjęciu do legitymacji- kurde, chyba się rumienie.
Wracamy do zabawy. W sumie dobrze, że temat się skończył. Jednak nie mogę przestać myśleć o tym, jaki Kou jest kruchy i delikatny. Ma budowę ciała wyjątkowo wątłą jak na chłopaka. O czym ja w ogóle myślę.

Jest już wieczór, siedzimy i rozmawiamy.
-Właśnie, Mia. Za dwa tygodnie twoje urodziny-
-Yhym, moich rodziców nie będzie, więc chciałabym zrobić jakąś imprezę-
-Ale super. Kogo zapraszasz?-
-Chyba całą klasę oprócz Diny. Ona mnie strasznie denerwuje-
- To chamskie-
- Wiem-
-Okropna jesteś-
-Ooo, dziękuję~ zaczynamy się śmiać. -Właśnie, jak jesteśmy już w temacie urodzin.- przenosi wzrok na Kou. Podążam za nim. Widzę po nim, że jest dużo bardziej rozluźniony niż kiedy tu przyszedł. Opiera się o moje łóżko. Nie zwiesza już głowy, a włosy ma rozczochrane i  rozpuszczone. Uśmiecha się lekko. -Kou, kiedy masz urodziny?-

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro