ྉManiac Prologueྉ

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

ྉMonolog Shinaྉ

-- Od tego zdarzenia ja,
Zacząłem pokonywać każdego kto stanął na mojej drodze.

Wszyscy byli bardzo słabi,
ich ciała były już całe w krwii,
kiedy ja nawet się nie zraniłem.

Trenując w zamku,
nie miałem z tego żadnej zabawy.
Dlatego nigdy nie byłem usatysfakcjonowany.

Ale na zewnątrz byłem wolny.

Stawiałem się wyżej niż te ohydne wampiry,
i miażdżyłem ich, tak myślałem.

Patrz, jestem silny.

To dowód na to.

ྉKoniec monologuྉ

ྉMiejsce: Lasྉ

Shin: (... Nikogo nie ma. Akurat kiedy chciałem sprawdzić moją siłę.)

Shin: (To... Bez wątpienia terytorium Klanu Vibora, ale czyżby uciekli?)

Shin:.....

Shin:... Zawsze mówili mi, że świat zewnętrzny jest niebezpieczny. Ale nikogo nie ma.

Shin: Cholera... Jak nudno...

Shin: (Nie ma znaczenia kogo lub co wyzwę. Zniszczę ich wszystkich.)

ྉShin odchodziྉ

ྉMiejsce: Dalej Lasྉ

Wampir A: Guh... Kuh, drań...!

Shin: Hehehe, więc wy wampiry też macie dumę?

Shin: Dlatego chcecie też zacną śmierć, prawda?

Shin: Wstydź się. Jesteś żałosny i obrzydliwy.

Shin:-- Umieraj we wstydzie.

Wanpir A: Oh....

· Wampir umiera ·

Shin: Ah~ ... Zabiłem go... Cóż nieważne.

Shin: (Jestem bardzo silny. Teraz z tą siłą nie przegram z bratem.)

Shin: (Wszyscy powinni się mnie bać. Bać się potężnego mnie...)

Shin: Hehehe... HAHAHAHAHAHA!

--

· Z krzaka wydobywają się dziwne dźwięki ·

???:... To tu...

???:.....

ྉMiejsce: Zamek Tsukinamichྉ

Lokaj Tsukinami: S-Shin-sama! Ta krew...! Co się stało...?!

Shin: Ahh, to. Nic mi nie jest.

Lokaj: C-Cieszę się, ale... W każdym razie...

· Pojawia się Carla ·

Carla:....

Lokaj: C-Carla-sama!

Lokaj: B... Bardzo mi przykro! Nie udało mi się upilnować Shina-samy...

Carla:... Odejdź.

Lokaj:... Rozumiem...

· Lokaj wychodzi ·

Shin:... Witaj~, nie spodziewałem się powitania przez samego Nii-san'a. Coś się stało?

Shin: Do tego... O co chodziło z tą rozmową? Co on miał na myśli przez pilnowanie mnie?

Carla:... Shin. Przestań nachodzić inne terytoria.

Shin:... Inne terytoria? Nachodzić?

Shin: Nie wiem o czym mówisz... Całe Mekai należy do nas, założycieli, prawda?

Shin: Co jest nie tak z używaniem naszych rzeczy tak jak chcemy?

Shin: Nie, mówisz to bo jesteś moim starszym bratem, prawda?

Carla:......

Shin: W każdym razie...

Shin: Nawet jeśli jesteśmy braćmi, jesteśmy założycielami. Nie powinniśmy trzymać się z innymi.

Carla:.....

Shin:... Hehe, znowu ten wzrok. Zawsze patrzysz na mnie tak z góry.

Shin: Ale wiesz, stałem się wiele, wiele silniejszy niż możesz myśleć.

Shin: To nie tak jak w przeszłości...

Shin: I ja TO UDOWODNIĘ--

· Shin próbuje uderzyć Carlę ·

· Carla łapie pięść Shina ·

Carla:... Jak naiwnie.

Shin: (Uniknął mojego uderzenia... M-Można się spodzieważ po nim. Nii-san... Jest bardzo inny podczas walki z innymi.)

Shin: (Dlatego, nie chce przegrać.)

Carla:... Jeśli tak się tym chwalisz, powinieneś uniknąć tego.

Shin: To znaczy...

Shin: Hp!

· Carla używa magii ·

Shin: (C-Co się stało... Kiedy Nii-san uniósł rękę, zostałem rzucony na ścianę...)

Shin:... Guh...

Shin: To jest to co miał na myśli.

Shin: (To znaczy, że jestem dalej słaby?)

Shin:..... Cholera...

Shin: (Nie ma znaczenia jak silny będę... Nie zrobię mu nawet blizny...)

Shin: (Jest tak jak wcześniej? Nie zmieniłem się wogóle?)

Shin:..... Coś takiego.

Shin: To nie to.

Shin: (Zaakceptujesz mnie. Sprawię, że to zrobisz.)

Koniec retrospekcji

· Miejsce: Pokój Shina ·

· Shin nagle się budzi ·

Shin:-- Ah!

Shin: Haa, haa, haa...

Shin: (Znowu ten sen z przeszłości, eh...)

Shin: (Kiedy przypominam sobie co się wtedy stało, moje oko zaczyna boleć.)

Shin:... Jest dobrze tak jak jest.

Shin: (Tak długo jak czuję ten ból, nie zapomnę tego co się stało "tego dnia"...)

Shin: (Ta rozpacz i ból...!)

· Miejsce: Pokój Yui ·

Yui:... Fuu...

Yui: (Odkąd wzięłam leki czuję się o wiele lepiej.)

Yui: (Mogę teraz wstać, ale...)

· Yui kaszle ·

Yui: (Wygląda na to, że nie wyzdrowiałam do końca. Haaa... Jaki problem...)

???: Nie przymuszaj się.

Yui:... Wah!

· Pojawia się Merz ·

Yui:... M-Merz-san. Od kiedy tu jesteś?

Merz: Od jakiegoś czasu.

Merz: Przepraszam jeśli cię wystraszyłem.

Yui: N-Nie w porządku... Również przepraszam, że tak zareagowałam.

Yui: (Był tu od jakiegoś czasu... Ale nie usłyszałam żadnego dźwięku.)

Merz:... Nie podejrzewaj mnie o nic. Martwiłem się o twoje zdrowie, więc przyszedłem sprawdzić jak się czujesz.

Merz: Poza tym...

Merz: Poza tym, mogę być bardziej znaną istotą niż Shin-sama i Carla-sama.

Yui:... Co masz na myśli?

Merz: Jestem wampirem jak Sakamaki i Mukami, z którymi masz dobry kontakt.

Merz: Nie jestem założycielem.

Yui:... Eh. W takim razie...

Merz: Tak. Może to trochę uspokoi twoje obawy.

Yui: (Kto by pomyślał, że na początku byłam przestraszona wampirów, a teraz mowa o nich przynosi mi ulgę.)

Merz:... Do tego...

Merz: *szepcząc* ... Możesz być spokojna. Jestem twoim sprzymierzeńcem.

Yui: Eh...?

Merz: Prawda jest taka, że jestem ojcem wampirów... Pomocnikiem Karlheinz-samy.

Yui:...!

Merz: Jeśli coś ci się dzieje, on od razu o tym wie. -- Możesz być spokojna.

Yui: (Merz-san jest... Moim sojusznikiem?)

Yui: (Naprawdę? W tym wypadku Shin-kun i Carla-san niedługo się o tym dowiedzą.)

Merz:... Możesz nie wierzyć mi od razu.

Merz: Więc--

· Merz pokazuje Yui swoje oko · [W prologu wydłubał je sobie by Carla i Shin mu uwierzyli]

Merz: Spójrz na te oko.

Yui: Ah...!

Merz: Wydłubałem je by założyciele mi uwierzyli.

Merz: Jako reprezentant Karlheinz-samy muszę być przygotowany na wszystko.

Yui:.....

Merz: Przepraszam. Skończyłk się na pokazaniu ci czegoś tak okropnego.

Yui: N-Nie, to w porządku...

Yui: (Wydłubał swoje oko by mu uwierzyli. Muszę mu uwierzyć.)

Yui: (Ale...)

Yui:... Więc naprawdę jesteś--

???: Możecie skończyć robić co chcecie?

Merz: Moje największe przeprosiny, Shin-sama. Martwiłem się o jej zdrowie...

Shin: Starczy wymówek. Idź z tąd szybko.

Merz:....

· Merz wychodzi ·

Shin: Haa... Dlaczego go śledzisz?

Shin: O czyn rozmawiałaś Z NIM--!

· Shin łapie Yui ·

Yui: Kya!

Yui: (S-Shin-kun unieruchomil moją rękę, to boli...!)

Shin: No dalej, jeśli nie chcesz aby bardziej bolało odpowiedz mi. O czym rozmawiałaś?

Yui:... T-To...

Yui: (Że Merz-san jest reprezentantem Karlheinz'a... Nie powiem tego)

Yui:... To... Chciałam tylko... Trochę wody... Więc poprosiłam go...

Shin:... Hummmm

Shin: To wymówka w którą nie uwierzę. Powinnaś użyć bardziej wiarygodnego kłamstwa.

· Shin gryzie Yui ·

Shin:-- Nn.

Yui: Ah...!

Shin: Nn... Haa... Nnn... Haa... Mm...

Shin:-- To obrzydliwe. Nie chcę tego więcej pić.

Yui:... Ugh, więc... Więc przestań!

Shin: Chciałbym, ale to wstyd. Nie mogę.

Shin: Nn... Muszę oczyścić twoją krew jeszcze bardziej... Nn... Haa...

Yui: N-Nie... Przestań...

Shin:... Haha, nie potrzebujesz tego wiedzieć, racja.

Shin: Nieważne czy wiesz czy nie, kontynuuję pić twoją krew.

Yui:... Uh. T-To prawda, nie mam siły by cię odepchnąć...

Yui: A-Ale... Ale, to ciało jest moje!

Yui: Chcę wiedzieć co mi się stanie...!

Shin:... Taka pełna siebie!

Shin: Nn...! Haa... Ha... Mm... Haa... Nnn...!

Shin: Haha. Dobrze, skoro tak się stawiasz, może ci powiem.

Shin: Jednak myślę, że o tym zapomniesz, i będzie lepiej jeśli nie wiedziałaś.

Yui:.....

Shin: Słuchaj uważnie. Ponieważ od teraz...

Shin:-- Dasz poród dzieciom założycieli.

Yui:.....?!

Shin: Wtedy urodzisz następców.

Yui: J-Ja...?!

Shin: Tak. Aby przywrócić chwałę założycielom.

Shin: Gorsze kreatury jak wampiry powinny być niżej niż założyciele...

Shin: Hahaha, i... Dla ciebie pechowo, musisz być to ty.

Shin: Jedyna z krwią założycieli.

Yui: Krwią... Założycieli...?

Yui: Nie posiadam takiej krwi. Pomyliłeś się! Puść mnie!!

Shin: Nie, to ty bez wątpliwości. To ty w której żyłach płynie krew założycieli.

Shin: Ponieważ ostatni właściciel tego serca...

Shin: Cordelia, była założycielem. [Nie wiem, powinnam pisać założycielka czy założyciel? Mi jakoś lepiej pasuje założyciel ale jak wy wolicie?]

· Bicie serca ·

Yui: C-Co to znaczy...?

Shin: Cóż... Ona nigdy nie wiedziała...

Shin: Nie wiedziała... Że jej matka była założycielem.

Yui: (Cordelia ma krew założycieli... Dlatego ja również ją mam...?)

Yui: Z-Zaczekaj chwilkę proszę, nawet jeśli mam tę krew... Nie ma powodu, że ja muszę to zrobić! [Ma na myśli te rodzenie dzieci]

Shin: To jest możliwe.

Shin:-- Wiesz, na tym świecie została tylko 2 założycieli.

Shin: Nii-san i ja.

Shin:-- Inaczej mówiąc, kobieta musi urodzić dziecko.

Shin: I musi mieć krew założycieli.

Yui: I to... Ja?

Shin: Tak. Jednak wolałbym inną reprezentatkę tego klanu...

Shin: Ale jesteś jedyną która została.

Shin: Ale teraz twoja krew jest skażona przez te wampiry...

Shin: Nie możesz urodzić dziecka założyciela z takim skażonym ciałem...!

Shin: Dlatego pijemy twoją krew, przez to pozbędziemy się tej trucizny, oczyścimy cię.

Shin: Rozumiesz teraz tak? Mamy przez ciebie problemy.

Yui: (Ja... Dam poród ich dzieciom? Wtedy będę musiała...)

Yui: Nie mogę tego zrobić! Definitywnie tego nie zrobię!

Shin: Nie możesz? A to ciekawe.

Shin: Gdyby musiało być to zrobione na przykład teraz, co byś zrobiła? Uciekłabyś?

Yui:...! N-Nie! Przestań!

Shin: Hahaha... Nii-san chcę tego najszybciej jak tylko skończę oczyszczenie. Dasz poród jego dziecku, ale...

Shin: Planuje byś narodziła moje. Zapamiętaj to sobie.

Shin: Nie oddam cię Carli...

Shin: Hahaha, więc szybko oczyszczę twoją krew.

· Shin gryzie Yui ·

Shin: Nnn... Haaa...

Yui: (D-Dlaczego coś takiego się dzieje...)
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Nie wiem jak wy ale według mnie reject nie powinien dorzucać tego, że Yui ma krew założycieli. Owszem wtedy całe to porwanie byłoby bez sensu, ale jednak. Yui jest przecież Ewą i to do tego ma krew już dosłownie wymarłego gatunku. Nie sądzicie, że to jednak trochę za dużo?

Do tego skoro Cordelia ma krew założycieli, to jest bardzo prawdopodobne by trojaczki również mieli chociaż trochę tej krwii. Chociaż z tego co widzę to żeby powstało dziecko z krwią założycieli to potrzeba 2 założycieli, więc szanse na to są małe. Jednak nigdy nie zerowe.

Możecie podzielić się swoimi przemyśleniami.

◈Pessy◈

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro