ྉDark Epilogྉ

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Bruh znowu nie umiem utrzymać tej książki ugh

ྉWspomnienieྉ

ྉMiejsce: Ogród pełny różྉ

Shin:-- Ha!

*dźwięki uderzeń*

Dorosły założyciel A: GU!

Dorosły założyciel B: Za słaby! JA!

Shin: Haa? Nie zadzieraj ze mną-- Zobacz to! (Ja serio nie wiedziałam jak na polski przetłumaczyć take this w sensie bijatyki .-.)

· Shin uderza go ·

Dorosły założyciel B: GU...!

Shin: Haa... Jeśli planowałeś dać mi lekcje... Z taką słabością, chcę mi się tylko śmiać.

Shin: Jako dorosły założyciel, jesteś tylko hańbą.

Dorosły założyciel A: J-Jest silny. Bawił się z nami jak z dziećmi.

Shin: Dlaczego jesteś taki uległy? Mnie to nie wystarcza, powoli się wlirzam, wiesz?

Shin: Jeśli jesteście założycielami jak ja, zabawcie mnie więcej, więc...

Dorosły założyciel A:... Kuh.

???: Shin. Przestań się znich wyśmiewać. Jestem zaniepokojony twoją siłą.

Shin: Ojcze!

Gishba: Twój ojciec jest dumny. Masz wyróżniającą osobowość, synu.

Shin:-- Tak!

ྉMonolog Shinaྉ

Ja tylko chciałem stać się silniejszym.

Bycie silnym

Siłą możesz zademonstrować jak bardzo wart jesteś.

Nieważne jaką nagrodę masz

W porównaniu do siły są mało znaczące.

Podczas gdy najsilniejsi czują się dobrze, podnoszą pięści

Słabi czują ból.

I zginą w wyzwaniu.

Jeśli tacy nie będą

Muszą poprostu stać się silniejszym

i stać się niezależnym.

Jeśli mówią, że nie mogą tego zrobić

Są tylko nic niewartą egzystencją.

-- Jestem silny.

Z tą siłą mogę udowodnić

Że jestem wart.

Nie ma znaczenia jak starzy lub zdenerwowani będą

Pokonam ich, więc nie przeszkodzą mi już w niczym.

Nie pozwole im mnie wyzwać.

Prześlij do najsilniejszych--

· Zanik ·

Shin: Ah, Nii-san!

Carla:.....

· Carla wychodzi ·

Shin: (Wyszedł...)

Gishba: Zostaw go samego.

Shin:...

Shin:... Ale...

Shin: (Powodem dlaczego ojciec jest taki surowy dla brata, jest to, że zajmie on jego miejsce)

Shin: (Ze mną... Jest inny. Dlatego pozwala mi być przy sobie)

Shin: (Ja... Też jestem jego synem. Powinna być możliwość bym został królem...)

Shin: (Nie jestem słaby! ... Ale...)

Shin: (W porównaniu do mnie, Carla jest silniejszy. I tak jak myślałem, ma prawo by być królem)

Shin: (Jak rzeczy tak się mają, dobrze jest jak ojciec jest z nim surowy)

Shin: (... Ale... To...)

Shin: ........

Shin:... Argh, przepraszam m-muszę iść!

· Shin ucieka ·

Gishba: Shin?!

· Zanik ·

ྉMiejsce: Zamek rodziny Tsukinamiྉ

· Shin biegnie ·

Shin: Haa, haa, haa...

Shin: (Nawet jeśli ojciec jest taki dla Nii-san'a, on dalej jest moim starszym bratem)

Shin: (Dlatego chcę... Chcę z nim porozmawiać...)

· Shin widzi Carlę ·

Shin: Ah... Nii-sa--

Młody założyciel A: Carla-sama! Gdzie się wybierasz?

Młody założyciel B: Jeśli mi pozwolisz, z chęcią będę twoim towarzyszem.

Carla:.....

Shin: (Nasze oczy się spotkały...)

Shin:... Ah, Nii-san ja też...

Carla:....

· Carla odchodzi ·

Młody założyciel A: Ahh, gdzie idziesz?!

Młody założyciel B: Proszę poczekaj, Carla-sama!

Shin:.....

Shin: (Przecież jestem jego młodszym bratem... Nie mogę pogadać z Nii-san'em. Może mnie nienawidzi)

Shin: (Na razie... Mogę być dla niego nieistotną egzystencją.)

Shin:.....

Shin: (... Ale...)

Shin: (Pewnego dnia sprawię że to przyznasz. Nie, przewyższę cię.)

Shin: (Będę silniejszy od Nii-san'a. I sprawię że każdy zaakceptuje mnie jako króla)

Shin:...

Shin: (--Racja)

Lokaj Tsukinamich: Proszę zaczekaj chwilę Shin-sama. Gdzie się wybierasz?

Shin:... Ch, złapałeś mnie.

Lokaj: Wychodzisz znowu z zamku?

Shin: I co jeśli tak? Nie zatrzymasz mnie.

Lokaj: Shin-sama! Są tam demony z innych klanów. Posłuchaj co mówimy--

Shin: Cisza! Jestem synem króla założyciela. Nie przegram z nikim--!

· Shin ucieka ·

ྉKsiężycྉ

Lokaj: Shin-sama...!

Shin: (Jeśli nie wygram ze słabym klanem demonów, nie ma mowy że wygram z Nii-san'em!)

ྉZanikྉ

· Odgłosy płaczu wilka ·

???:... Ah, cholera. Ludzie są uciążliwi.

Yui: (Ten głos to... Shin-kun...?)

Yui: (Chcę otworzyć oczy i to zobaczyć ale... Moje ciało nie odpowiada, nie mogę się ruszyć... To boli)

Yui: (... Ahh, chciałabym wiedzieć czy mam gorączkę. Kręci mi się w głowie...)

Yui: (Ahh, Ja... Mogę tak umrzeć...)

· Skomlenie wilka ·

Shin:... Rozumiem, leki i woda... I trochę zdrowego jedzenia mówisz? Muszę też ją zmienić?

Shin: Haa, jakie problematyczne... [My mood everyday]

Shin: Cóż, nie wiem jak zareagowałby Nii-san widząc ją prawie umierającą...

Shin:... Ty, przygotuj co jest potrzebne i przynieś je, tak żebyś nie został zauważony.

· Wilk wyje ·

Shin:--Nie, czekaj.

Shin: Zanim to, przynieś mi ubrania. Przebiorę ją.

Shin: Hah... W każdym razie ma taką samą krew jak my.

Shin: Dla założyciela kobieta pokazująca nagie ciało byłoby zawstydzające, racja.

Shin: Jeśli rozumiesz, pośpiesz się!

· Wilk wyje i odchodzi ·

Yui: (... Przed chwilą... Co Shin powiedział? My... Mamy te samą... Krew?)

Yui: (Nie ma mowy... To niemożliwe...)

Shin:... Więc...

Shin: Dlaczego ubrania kobiet są takie problematyczne?

Yui: (Ah...! O-On... Zdejmuje mi ubrania...)

Shin: Ah~ah... Trudno jest zdjąć ubrania z twojego spoconego ciała... [Fanservice moment I see]

· Yui otwiera oczy ·

Yui: S-Shin, poczekaj... Mogę to zrobić sama... Więc nie trudź się...

Shin: Nn...?

Shin: Ahh, wstałaś akurat na czas.

Shin: Tracę tylko na to czas, i patrzenie na twoje ciało jest irytujące.

Shin:-- Teraz szybko przebierz się.

Yui: (Uhh... Mówi niemiłe rzeczy.)

Yui: (Ale...)

Shin: Haa... Nie sądze byś potrafiła uciec z twoim ciałem.

Shin: Ludzie są słabi i mali...

· Shin wychodzi ·

Yui:... Cz... Czekaj, Shin.

Shin: Mam nadzieję, że nie masz skargi, prawda?

Yui:... Dziękuje...

Shin:...? Nie słyszę cię.

Yui:-- Za zajęcie się mną. Dziękuję.

Shin: Ahh...

Shin:... O czym ty gadasz. Kiedy poczujesz się lepiej, pamiętaj, jestem okropnym męszczyzną który wyssie twoją krew.

Shin: I jesteś wdzięczna? Nie powinnaśtego mówić.

Shin: Próbujesz otrzymać empatię?

Yui: T-To nie tak...

Yui: Nie ma znaczenia kto to jest... Jeśli ktoś ci pomoże... Oczywistym jest podziękowanie, nie sądzisz?

Shin:.... Hmmm.

Shin: Nie mówię takich rzeczy. My, założyciele nie prosimy o pomoc.

Shin: Ale teraz widzę jak załatwiłaś tych wampirów.

Yui: N-Nie jestem taka...

Shin: Zastanawiam się.

Shin:.....

Yui: (C-Co tym razem...?)

Shin:... Przy okazji... Ty.

Yui:...?

Shin:... Ty...

Shin:-- Nie zakryjesz swojej bielizny?

Yui:...!! Co!!

Yui: N-N-Nie patrz!

Shin: To mój problem gdzie patrzę, prawda?

Shin: Nagle zacząłem dbać o ludzi.

Shin: Nie ważne jak słabi są, cholera, nie mogę uwierzyć...

Shin: I nie jesteś więcej dzieckiem, więc...

Shin: Nie nosisz koronki lub ładnych rzeczy?

Yui: T-To nieważne! Jest mi dobrze w tym!

Yui: (Uh, dlaczego to takie zawstydzające...)

Shin: Huum... Cóż... Nieważne.

Shin: Ah, racja. Później przyniosę ci wodę i resztę rzeczy, więc rób co chcesz.

Shin: Jeśli spróbujesz zmarnować to co dla ciebie ugotuje, zabije cię.

Yui: Dobrze... Dz-Dziękuje...

Shin:... Znowu?

Shin: Nonsens.

· Shin wychodzi ·

Yui: (Wyszedł...)

Yui: (Kto by pomyślał, że mogłabym mieć taką rozmowę z Shinem... Nawet widział moją bieliznę... Haa...)

Yui: (Byłam taka zawstydzona... Lepiej szybko o tym zapomnę...)

Yui:.......

Yui: (... Ale)

Yui: (To dziwne, że powiedziałam "Dziękuje"?)

· Yui zaczyna kaszleć ·

Yui: (Prześpię się jeszcze trochę)

Yui: (Wtedy zapomnę o tych zawstydzających rzeczach...)

Miejsce: Hol w Domu Tsukinamich

Shin:.........

Shin: Dziękuje, eh.

Shin: (Kto niby mówi takie dziwne rzeczy...)

Shin: (Cóż, niemożliwym jest by ludzka dziewczyna z krwią założycieli była zwyczajna.)

Shin: (Ale nawet jeśli...)

Shin: (Widziałem jej ciało kiedy się przebierała, ona... Miała ślady po ugryzieniach.)

Shin: (Jest mi przez to niedobrze...)

Shin: (Patrzenie na nie przypomina mi.... O tym co się stało tego dnia...)

Shin: (Tego dnia... To co zrobił klan Vibora...)

Shin:....... Ch.

· Shin wychodzi ·
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
No siema. Ta książka jeszcze żyje. Wiem to jakiś cud c'nie? Ale spoko od środy zaczęłam znowu codziennie tłumaczyć. Jutro zrobię sobie przerwę a w niedzielę ruszam znowu z Maniac prologiem. Więc powoli odżywam ja i ta książka ;)

◈Pessy◈

Instagramy:
rainxxbow._
viku__art

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro