ྉDark Epilogueྉ

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

ྉMiejsce: Przed Rezydencją Sakamakich, Świat Ludziྉ

Yui: (.... Naprawdę wróciliśmy.)

Yui: (Tutaj... W ludzkim świecie, zaćmienie się już skończyło.)

Yui: Subaru, czujesz się lepiej teraz?

Subaru: Tak, czuję ulgę. Co z tym?

Yui: Więc, opuściliśmy posiadłość by przyjść do Ludzkiego Świata, i nie powiedzieliśmy nikomu. Nie martwisz się?

Subaru: Martwić się? O nich? Dobrze wiesz że nie jestem takim typem chłopaka.

Subaru: Martw się o siebie. A teraz się pośpieszmy.

Subaru: Nie musieliśmy mówić Reijiemu, jest mądry na tyle żeby się domyślić. Więc nie musisz się martwić.

Yui: (Z pewnością, ponieważ to Reiji doradził nam że pójście do Ludzkiego Świata będzie najlepsze. Czy to w porządku...?)

Subaru: Oi, wejdźmy do środka.

Yui: Ah, okay.

ྉMiejsce: Rezydencja Sakamakich Salonྉ

Yui: To jest.... Okropne...

Yui: (Kiedy byliśmy w Świecie Demonów, ktoś się włamał... I rozwalił wszystko.)

Subaru: To były wilki. Oceniając po śladach pazurów i ugryzień.

Yui: Ciekawe czy przyszli tutaj kiedy uciekaliśmy...

Subaru: Prawdopodobnie. Te ślady nie wyglądają jak z wczoraj czy dzisiaj, więc powinniśmy być w miare bezpieczni.

Subaru: A co ważniejsze, czujesz się tutaj lepiej?

Yui: (Teraz jak tak powiedział...)

Yui: Czuję że mogę łatwiej oddychać.

Yui: (Będąc w Świecie Demonów, powietrze było ciężkie, prawie duszące.)

Subaru:.. Cieszę się.

Yui: Dziękuje, Subaru.

Subaru: Haah? Dlaczego mi dziękujesz?

Yui: Myślałeś o moim dobrym samopoczuciu, i zaproponowałeś przybycie tutaj. I za to dziękuję.

Subaru:.. Jesteś idiotką? Zrobiłem to tylko dla siebie...

Subaru: W każdym razie, na razie powinniśmy odpocząć.

ྉMiejsce: Pokój Yuiྉ

Subaru: Wygląda na to że twój pokój był nienaruszony...

Yui: Na to wygląda.

Subaru: To dobrze. Powinnaś się położyć.

Yui: Eh? Już?

Subaru: Nie chcę tego słyszeć... To dobrze----

☘Subaru przybliża się☘

Subaru: Śpij.

Yui: (Zmusił mnie do położenia się...)

Subaru: Jeśli nie odpoczniesz, nie wiem jak wrócimy.

Subaru: Jeśli nie pójdziesz spać sama, zmuszę cię do tego. Co wybierasz?

Yui: Już mnie do tego zmusiłeś...!

Subaru: Chcesz jeszcze więcej?

Yui: Rozumiem! Odpocznę...

Yui: (Nie będę w stanie odpocząć w tych warunkach.)

Subaru: Będę tutaj dopóki nie wstaniesz.

Yui: Ok... Dobranoc, Subaru.

ྉKoszmar Yui, Dźwięk Iskier I Ogniaྉ

----- Słyszałm dźwięki. Dźwięki trzaskania, a może ognia.

----- Czułam się jakbym miała gorączkę. Odgłosy piekących i palących się rzeczy.

Kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam pomarańczowy rozprzestrzeniający się ogień.

Dom w którym żyłam ze wszystkimi, pochłoneły go płomienie.

Yui: Haah, haah....

Yui: (Nie ma tutaj ognia...?)

Yui: (Co się stało, i, gdzie jest Subaru...?

Yui: Subaru... Gdzie jesteś...?

Yui:..! Suba----

Yui:...?!

Ayato:....

Yui: (Co się stało Ayato...?... Na tobie jest krew?!)

Yui: Ayato?!

Kanato:....

Laito:....

Yui: Kanato, Laito...!

Yui: (Dlaczego... Nikt się nie rusza...?)

Yui: (Możliwe... Subaru, też...?)

Yui: Nie, Subaru, nie ty....

Yui: Subaru!! Gdzie jesteś?! Subaru...!!

???:---- Oi!

???:---- Oi, Yui!

ྉKoniec Koszmaruྉ

Yui:...!!

Subaru: Co ci się stało...?

Yui: S-Subaru...?

Subaru: Wszystko w porządku? Wyglądasz na zranioną.

Yui: (.... To wszystko.... To był tylko sen...?)

Subaru:... Miałaś koszmar?

Yui: Tak.

Subaru: Jaki był to sen?

Yui:... Nie chcę o tym rozmawiać.

Subaru: Haah?

Yui: Nie chcę o tym rozmawiać, ponieważ jakoś, przypomina to rzeczywistość....

Subaru:... Nie rozumiem, ale, miałaś straszny sen.

Yui: Tak...

Subaru:... Trzęsiesz się, chodź do mnie.

[JEST nareszcie ilustracja... Już zapomniałam że trzeba trochę poczekać na ilustracje XD °autorka°]

Subaru: Zostańmy tak na chwilę.

Yui: (W objęciach Subaru, czuję ulgę. Nawet jeśli nie ma ciepła ciała człowieka, wiem że żyję...)

Yui: (... Chcę być żywa...)

Subaru: Płaczesz z powodu strasznego snu, jesteś jak dziecko.

Yui: Ponieważ... Ten sen mnie wystraszył.

Yui: (Myśl o zniknięciu Subaru....)

Subaru:... Powinienem być w tym śnie.

Subaru: Gdybym był, mógłbym cię obronić.

Yui: Subaru...

Subaru: Nie wiem co wydarzyło się w tym śnie, ale zpomnij o tym...

Yui:.....

Subaru:.... Yui....

Subaru:.... W każdym śnie którego nie chcesz zobaczyć, musisz mnie tylko szukać...

Subaru: I potem, nie będziesz już się więcej bała.

Yui:... Byłeś tam, ale nie mogłam cię zobaczyć....

Subaru:.... Hey, nie mów takich rzeczy...

Subaru:... Nie przestanę.

Yui: To dobrze... Nie ważne czy mnie pocałujesz czy ugryziesz, ponieważ kocham cię, Subaru.

Subaru:... Ponieważ nie wiem co teraz czujesz, nie gadajmy o tym ponownie.

☘Subaru gryzie ją☘

Subaru:......!

Subaru:........

Yui:....

Subaru: Haah... Yui....

Subaru:... Będziesz przy mnie.

Subaru: Będę cię cały czas trzymać blisko siebie, więc mogę cię chronić... Bliski dystans dzięki któremu będę mógł się tak przytulić....

☘Ekran zanika w czerń☘

Yui: (Chcę być przy tobie.)

Yui: (Myśl o tym że Subaru nie ma w pobliżu... Nie chcę mieć takich myśli....)

Subaru:.....

Yui: (.... Wygląda na to że Subaru zasnął.)

Subaru:..nn....

ྉMiejsce: Rezydencja Sakamakich Łazienkaྉ

Yui: Haah....

Yui: (Przez te wszystkie myśli zaparowujące mój umysł, może prysznic je oczyści.)

Yui: (... Subaru jest dla mnie bardzo miły, przytulał mnie przez długi czas.)

Yui: (Przytulał i całował żeby mnie uspokoić...)

Yui: (.... Zapomniałam nawet o wcześniejszym śnie, teraz wiem że Subaru jest bezpieczny.)

Yui: ?!

Yui: (Co to był za głośny dźwięk, co ...!? Być może, wilki ----!)

Yui: K-Kyaaaa!!

Subaru: Yui!!

Yui: Eh, S-Subaru?!

Yui: (Dlaczego przyszedł...! Moje ubrania....!)

Subaru:....!? Twój wygląd.....!

[Proszę bardzo, macie szanse zobaczyć Yui w bieliźnie XD °autorka°]

Subaru: M-M-Mylisz się! To nie tak jak myślisz...!! Nie chciałem się narzucać !!

Subaru: U-Ubierz się w coś!! Nie mogę tak na ciebie patrzeć!

Yui: T-Tak!

Subaru:.... Masz już coś na sobie?

Yui: T-Tak, mam.

Subaru: Hah....

Yui: Coś nie tak Subaru? Tak niespodziewanie wszedłeś...

Subaru: Nie pytaj się mnie o to! Obudziłem się i zobaczyłem że ciebie nie ma...

Subaru: Poprostu, się martwiłem...

Yui: P-Przepraszam...

Subaru: Następnym razem powiedz kiedy będziesz chciała gdzieś pójsć. Cholera...

Yui: Co to był za dzwięk wcześniej, Subaru...?

Subaru:.. Uderzyłem w drzwi.

Yui: (Spanikowałam przez to...)

Subaru: Dlaczego milczysz?

Yui: Wyglądałeś jakby fobrze ci się spało... I pomyślałam że źle byłoby cię budzić...

Subaru: Byłaby to mniejsza niedogodność w porównaniu z tym.

Subaru: Gdybyś miała sen w którym nie istnieję... Jak byś się czuła?

Yui:.. Nienawidziłabym tego.

Subaru: Więc, nie zostawiaj mnie.

Subaru: Nie chcę cię nigdy stracić... Byłby to mój najgorszy żal.

Yui: Subaru... Przepraszam.

Subaru:... Chcesz się wykąpać, tak?

Subaru: Będe w sypialni. Kiedy skończysz przyjdź.

Yui: (.... Naprawdę mnie zaskoczył kiedy wszedł...)

Yui: (Ale... Ostatnio Subaru zachowuje się inaczej.)

Yui: (To nie jest tak że on myśli o czymś takim...)

Yui: (Być może Subaru też miał koszmar...)

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Pamiętajcie drogie dzieci lekcje Subaru: Kiedy macie koszmar poprostu go szukajcie a on was obroni
Wogóle to chyba pierwszy roździał w którym liczba słów przekroczyła 1000 i mam teraz taką chęć na tłumaczenia że Maniac Epilogue będzie raczej jeszcze dziś kto się cieszy? ...... No chciałabym żeby chociarz jedna osóbka się cieszyła XD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro