Bezsenność

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Co noc budzisz się o tej samej godzinie. Już gdy otwierasz oczy wiesz, że jest 3:30 albo 4:15. I zawsze się sprawdza. Ta sama godzina. Co noc. Przestajesz patrzeć na zegarek. Po prostu wiesz, że pozostała ci ta godzina snu do dźwięki budzika...

Co noc robisz mały spacer po zimnych panelach. Co noc upijasz łyk wody. A gdy wracasz do wygrzanego łóżka nie możesz zasnąć, bo nagle zalewają cię niczym strumień same najgorsze wspomnienia. Twoje porażki. Zmartwienia. Szczęścia. Pochłaniasz się w swoich urojeniach. Skupiasz się na tym, co było złe a co jeszcze czeka cię rano. Same najgorsze rzeczy. Już za niedługo musisz wstać... 

Nie możesz zamknąć oczu, bo pieką. Nie możesz się wyluzować, a brzuch zaczyna cię kłuć w charakterystyczny sposób, kiedy się denerwujesz. Twoje nogi robią się skostniałe, jest ci zimno. Lodowato i pusto. Zawijasz się w kołdrę najszczelniej jak jesteś w stanie, tulisz poduszkę, ale to nic nie daje, bo wcale nie czujesz się lepiej.

Nie możesz znaleźć wygodnej pozycji. Patrzysz w okno. Nie mrugasz. Poszukujesz ukojenia, ale za oknem robi się jaśniej, co świadczy o tym że już za chwilę zagrzmi znienawidzony budzik a ty musisz wstać, zebrać się, ogarnąć i żyć. Czy jeszcze zaśniesz? Czy sen ma jeszcze sens? Czasami noce są płaczliwe, czasami już brakuje łez. Rozmyślasz o tych najsmutniejszych miesiącach. Snujesz nierealne wizje, wyobrażenia. Rozpamiętujesz, dobijając się bardziej i wmawiasz, że jesteś niewystarczająca/cy. Bezużyteczny. Słaby i samotny. 

Odwracasz się z boku na bok. Rozpacz i żal ustępują o wołanie o pomoc.  Zatrzymanie myśli. Pozbycia się psychicznej niemocy i bólu. Prosisz. Czasami te męki trwają do samego końca, kiedy wydaje ci się że zasnęłaś, ale to złudzenie. Dzwoni budzik. A ty masz cały dzień przed sobą. I już wiesz, że będzie to bardzo zły dzień. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro