28. Bae, Be Mine

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Taehyung pov

Wstałem kilka minut po 13, do randki z Hobim, zostały mi 3 godziny. Poszedłem do łazienki, wziąłem dosyć długi prysznic, wysuszyłem włosy, ułożyłem je i zrobiłem seksowny make up. Ubrałem się odpowiedno do okazji.

Było w pół do szesnastej jak się zebrałem, więc ruszyłem na dół. Przed klatką, stał czarny motor. Moja bestyjka. Wsiadłem, ale nie ubrałem kasku, nie chciałem zniszczyć fryzury. Odpaliłem maszynę i pojechałem w stronę domu mojego słodziaka. Trochę się stresowałem, że chłopak może mnie odrzucić, ale starałem się myśleć pozytywnie. Dojechałem idealnie na 16. Wyjąłem telefon i włączyłem czat.

TaeTae: Czekam na dole, słodziaku :*

YoureEsperanza: Już schodzę ♡

Schowałem urządzenie do kieszeni, a po chwili, chłopak już stał przede mną. Wyglądał olśniewająco, aż odjęło mi mowę. Miał na sobie szare obcisłe rurki, idealnie podkreślające jego seksowne pośladki, trochę przydużą białą bluzkę, z napisem ,,Luv u Bae'', a na to skórzaną kurtkę. Oczy miał podkreślone czarną kreską, dodającą mu seksapilu, włosy lekko rozczochrane, ale wszystko wyglądało wprost idealnie. Wpatrywałem się w niego z otwartą buzią, do puki chłopak mnie nie pocałował

- Jedziemy? - zapytał

- T-tak, tak - chłopak usiadł za mną i objął mnie w pasie - Pięknie wyglądasz

- Dziękuje - ruszyłem do wcześniej przygotowanego, prze ze mnie miejsca, gdy dojechaliśmy, przyznaje nie wyglądało to za dobrze. Było ciemno, same krzaki, pewnie pomyślał, że chce go zabić. Spojrzałem na niego, był trochę przestraszony.

- Chodź, Zaufaj mi, nie pożałujesz - wystawiłem rękę w jego stronę. chłopak od razu ją złapał. Podszedłem z nim w stronę jednych krzaków. Dłonią ogarnąłem je na jedną stronę i przeszedłem przez nie, ciągnąc go za mną. Wyszliśmy na, w sumie nawet nie wiem jak to nazwać. Kiedyś szliśmy tedy z imprezy z Sugą i kookiem. Jeon był tak napruty, że wywał się co pięć sekund. Chciał się oprzeć o ten krzak, ale wpadł w niego. Przepełz na drugą stronę i zaczął krzyczeć ,,Jak tu fieknie, ce tu umrzecz''. Oczywiście poszliśmy za nim obawiając się, że coś sobie zrobi, ale jak tylko do niego dołączyliśmy to nas zatkało. Od tamtej pory to nasze miejsce. Teraz patrzyłem na mojego
(mam nadzieje) słodziaka, który z podziwem oglądał wszystko. Nie było tu ogromnie dużo przestrzeni. Głównym centrum uwagi, było duże drzewo, pod którym teraz leżał rozłożony koc, na którym znajdowały przeróżne potrawy, szampan w wiaderku z lodem i świeczki o zapachu wanilii i wiśni do okoła. Przed drzewem, była mała rzeka, lub jeziorko. Nie mam pojęcia co to było szczerze mówiąc, ale woda była czysta, błękitno-przeźroczysta, a do okoła krzaki, rośliny i różnej wielkości drzewka. Poprowadziłem starszego na koc i usiadłem na przeciwko niego

- Podoba ci się? - zapytałem doskonale znając odpowiedź, ale chciałem to usłyszeć z jego ust

- J-ja, tu-u, a-ale. Jest pięknie - popatrzył na mnie, a ja uśmiechnąłem się. Zaczęliśmy kolacje rozmawiając o wszystkim, o naszym dzieciństwie, szkole, przyjaciołach, rodzinie, zainteresowaniach, o nauczycielach, których nie lubimy, a nawet o tym jakie najdziwniejsze uwagi dostaliśmy. Mogliśmy gadać dosłownie o wszystkim.

- Jest deser? - zapytał z uśmiechem Hobi

- Jest, ale najpierw chciałbym cię o coś zapytać - chłopak pokiwał głową, a ja zacząłem się stresować. Spokojnie Tae, dasz radę. Wyciągnąłem z kieszeni małe pudełeczko i podałem mu. Hoseok otworzył je, a w jego oczach zaczęły zbierać się łzy, jedna nawet spłynęła po policzku. Nie wiedziałem jak to interpretować. Nie byłem wstanie zadać mu tego pytania, więc zaprojektowałem je na naszyjniku.  

Hobi spojrzał na mnie i pokiwał energiczne głową

- Tak, tak, oczywiście Tae - Przyciągnął mnie do czułego pocałunku. Bylem szczęśliwy. Prawdziwie i całkowicie szczęśliwy

- A propos tego deseru...

- Ty jesteś moim deserem - odparł, przerywając mi, co mnie trochę zdziwiło. Ale wyciągnąłem jedna truskawkę w czekoladzie i włożyłem mu do buzi. Jego oczy się powiększyły i sam się odsunął, by móc się delektować słodkościami, sam też kilka wsunąłem. Wyciągnąłem szampana i otworzyłem butelkę rozlewając trunek do dwóch kieliszków

- Za nas - powiedziałem patrząc na niego

- Za nas - odpowiedział i razem wypiliśmy całą zawartość naczyń.

Mój słodziak wziął jedna truskawkę w usta, mniej więcej do połowy i przysunął się do mnie, odgryzłem pozostałą część łącząc nasze usta. Wypilismy jescze kilka kieliszków, gdy Hobi zaczął przesuwać wszystkie potrawy na trawę. Nie wiedziałem o co mu chodzi, ale chwilę później chłopak pchnął mnie na plecy i wpił się w moje usta. Oczywiście oddawałem każdy pocaunek z taką samą namiętnością. Temperatura rosła, a powietrze robiło się gęste. Hoseok zaczął rozpinać moją koszulę, by już po kilku sekundach zciągnąć ją ze mnie całkowicie. Po mimo później godziny, wcale nie było mi zimno,  a wręcz przeciwnie, moja skóra paliła, ale starszy znalazł na to sposób. Wylał na moją klatkę piersiową trochę lodowatego szampana, na co jęknąłem głośno. Czerwono włosy zaczął zaczął zlizywać napój z mojego ciała, najdłużej zatrzymał się przy sutkach, które lizał i gryzł delikatnie. Jęczałem i wiłem się pod nim. Było mi tak dobrze, w majtkach miałem taką erekcję, że myślałem iż zaraz rozerwie mi spodnie. On jakby czytał mi w myślach, odpiął guzik i rozporek, zsuwając je ze mnie razem z bielizną. Droczył się ze mną lekko muskając, lub dmuchając na moje przyrodzenie

- Hyung błagam! - zawyłem, co na szczęście zadziałało, bo chłopak od razu wziąć całego do ust, i szybko zaczął poruszać głową - O tak!! Idealnie słodziaku - jęczałem ciągnąc go za włosy. Hobi był w tym naprawdę dobry, więc długo mi nie zajęło, by dojść w jego usteczka. Połknął wszystko i popił szampanem. Wziął łyka i przysunął się do mnie. Złączył nasze usta, przekazując mi płyn. Odwróciłem go na plecy i zacząłem rozbierać, chciałem najpierw zacząć grę wstępną, ale on mi przerwał 

- Wejdź już we mnie - wykonałem jego prośbę, zacząłem się poruszać raz wolno raz szybko, co doprowadzało go szaleństwa, o czym świadczyły jego jęki - Szybciej, błagam!

Zrobiłem tak jak chciał, przyspieszyłem i wchodziłem w niego całą długością. Sam zacząłem sapać i pojękiwać. Było tak dobrze, a gdy uderzyłem w jego punk G, chłopak krzyknął, zaciskając się na mnie, więc i ja nie powstrzymywałem swojego głosu. Uderzałem cały czas w ten jeden punkt, dając nam obu jak najwięcej przyjemności. Koniec był bliski. Pocałowałem go i przyspieszyłem jeszcze bardziej

- Kocha-am cię T-Taeś - wyjęczał mi
w usta

- Ja ciebie też słodziaku

- T-Tae ja...

- Ja też - przerwałem mu, a chwilę później obaj doszliśmy.

Leżeliśmy tak chwilę w swoich objęciach. Panowała całkowita cisza, ale nie była nie przyjemna czy coś, wręcz przeciwnie.

- Tae?

- Tak?

- Idziemy popływać?

- Jasne, tylko coś zrobię, idź i czekaj na mnie - Hobi poszedł już do wody, a ja wyciągnąłem telefon. Napisałem wiadomość i już po chwili dołączyłem do niego.

TaeTae: Udało się!!!! ♡♡♡

Zostały jeszcze dwa rozdziały, max trzy i koniec, trochę się ciesze, ale z drugiej strony, bd tęsknić :( mam już okładkę i nazwę nowego opo, o Sudze jako nauczycielu, będzie to Yoonkook :) o nazwię ,,Sex Education Teacher''
Na pytania bohaterowie odpowiedzą pod następnym rozdziałem, a ja zachęcam do pytania ich o co tylko chcecie. Nie do dawałam bo miałam duże problemy zdrowotne przez ostatnie 2 dni, a wcześniej miałam małą imprezkę, na której trochę wypiłam, więc także nie miałam głowy, ale mam nadzieje, że ten wam się spodoba.

P.S lovmykookie Mam nadzieje, że ci się podoba ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) If u know what I mean ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro