Rozdział 17

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Will wtulił się w baronową i zaczął cicho płakać.

Widok Halta , który dostaje mieczem i upada na ziemię mocno go przeraził.

Jego zdaniem , nikt nie mógł pokonać Halta . 

Po kilku sekundach odwrócił się i spojrzał w stronę, gdzie leżał Halt.

Koło rozciągniętego na podłodze nieprzytomnego Halta, stał młody zwiadowca i walczył z wargalem, który zranił starszego zwiadowcę.

Widok ten malca trochę uspokoił.

Will wyczuwszy, że lady Sephora już aż tak bardzo go nie trzyma, wyrwał się z jej uścisku i popędził do wargala, do którego pałał straszną nienawiścią.

Dopadł do wargala , bezceremonialnie wyrwał mu miecz z ręki i odciął mu nim głowę.

Martwe ciało wargala osunęło się bezwładnie na ziemię.

Zwiadowca Thomas , który jeszcze kilka sekund temu walczył z tym wargalem, patrzył teraz na jego zabójcę wielkimi ze zdumienia oczami.

Ale chłopiec nie zamierzał na nim skończyć.

Od razu rzucił się do następnego.

Gdy wargal zobaczył małego chłopca biegnącego do niego z mieczem, z wrażenia aż przystanął.

W całym swoim życiu nie widział tak małej istoty, która z furią w oczach biegła by go zabić.

I to właśnie te oczy , tej małej istoty sprawiły, że potwora ogarnął paraliżujący strach.

Strach , który nie pozwolił mu się ruszyć z miejsca i stał się dla niego zgubą, ponieważ kilka sekund później podzielił los swojego towarzysza.

Gdy Will zabił drugiego stwora, wszyscy  rycerze w sali wpatrywali się w niego ze zdumieniem, a pozostałe wargale patrzyły się na niego ze strachem w oczach i powoli wycofywały się do wyjścia.

Jednak nie dane im było  uciec, ponieważ w tym momencie doszedł ich dźwięk królewskich rogów, dający sygnał do ataku, a już po chwili do pomieszczenia wparowali następni rycerze, którzy wybili pozostałych wargali.

- Mały chłopiec pogromcą wargali? No kto by pomyślał. Nie dziwię się, że Halt go sobie wybrał na ucznia.- pomyślał zwiadowca Thomas.

No właśnie! Halt!

Thomas dopiero teraz sobie o nim przypomniał.

Szybko przywołał sanitariuszy, którzy już podchodzili do rannych żołnierzy.

Dwóch mężczyzn podeszło do niego z noszem w rękach i wzięło na niego nieprzytomnego i całego we krwi zwiadowcę.

Później odeszli oni do namiotu medyka, który stał przed zamkiem.

C.D.N.

 Willuś pogromca wargali. Ah jakie to cuteeeee!

xd

willtreateyandhalt

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro