Rozdział 22

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

I tak właśnie mijały, dni, tygodnie, a nawet miesiące.

Halt dostawał coraz więcej misji na które musiał wyjeżdżać i takim sposobem Will większość czasu spędzał na zamku Redmont , gdzie bawił się z Horaceyem, Alyss i Evanlyn.

Po każdej swojej misji, Halt wracał do Redmont, gdzie najpierw wstępował na zamek po Willa, a później obydwoje wracali do swojej chatki.

W zamku różne osoby pilnowały dzieci.

Raz była to piastunka Nancy ( czytaj Nansi, to dla tych, co się od podstawówki uczyli niemieckiego, a dopiero teraz zaczęli się uczyć angielskiego, ale nie do końca sobie z nim radzą ) , raz lady Pauline, a raz baronowa lady Sandra.

Tymczasem Halt dostał kolejną misję.

Tym razem musiał wyjechać do Carway.

No cóż znowu musiał zawozić Willa na zamek.

A wcale mu się nie chciało opuszczać Redmont.

Kończyła się już zima i nadeszły roztopy, co oznaczało, że przez całą drogę będzie miał śnieg i wielką ciapę z tego śniegu, który się już powoli roztapiał.

Halt westchnął ciężko.

Był właśnie z Willem w drodze na zamek.

Wystarczyło tylko przejechać przez zamarznięte jezioro, które się nazywało Green Lake i już byli w zamku.

Tego typu skrótów wszyscy używali.

Gdy nadchodziła zima, jezioro zamarzało i ludzie przejeżdżali po nim bez problemu bryczkami.

Także sam Halt korzystał z tego skrótu i to nie raz tej zimy.

Wjechali na śliski lód.

Konie nie zwolniły tempa. 

Nie potrzebowały, bo Halt wcześniej obwiązał ich kopyta miękkim materiałem, by się nie ślizgały na śliskiej powierzchni lodu pokrywającego jezioro.

Przy drugim końcu jeziora Will dostrzegł swoich przyjaciół, którzy do niego machali i byli pilnowani przez lady Pauline.

Chłopiec tak się ucieszył, że przyspieszył  konika, który pobiegł przed siebie galopem.

- Will stój! Uważaj!- krzyczał Halt, ale Will go nie słyszał.

Will przejechał już pół jeziora, gdy nagle konik wydał z siebie zaniepokojone rżenie.

Nagle coś pod nimi trzasnęło.

Lód się pod nimi załamał.

Konik stracił równowagę, gdy poczuł, że jego tylne nogi tracą pod sobą grunt i wywrócił sie na lód , parę metrów od miejsca, gdzie się załamał lód i powstała dziura.

Lecz chłopiec nie miał tyle szczęścia.

 Gdy Wyrwij stracił równowagę, okropnie się wierzgnął i chłopiec spadł na ziemię z okrzykiem przerażenia.

Spadł prosto do dziury, która powstała, gdy lód się załamał.

Wpadł do zimnej wody, która sprawiła, że mięśnie mu zdrętwiały.

A na dodatek nie mógł wypłynąć na powierzchnię.

Lodowe płyty wróciły na swoje miejsce i uniemożliwiły mu wypłynięcie na powierzchnię.

Lodowata woda robiła swoje i osłabiała organizm chłopca i zabierała mu potrzebny do życia tlen .

Will poczuł się senny i zaczął powoli tracić świadomość.

C.D.N.

Piękny mam prezęcik od HareHeart co nie?

Kurde najlepszy polsat w dziejach!
Jeszcze raz wielkie dzięki ! Hahaha

Tylko mnie nie zabijajcie błagam.

To mi było potrzebne naprawdę.

No bo muszę jakoś zeswatać ze sobą Pauline i Halta.

 No a co innego może tego dokonać, jak nie ukochany synek zwiadowcy, który się topi w wodzie?

Do zobaczenia!

willtreateyandhalt

  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro