Prolog: Witaj łowco

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zupełnie nic nie rozumiem z tego co znajduje się na tablicy. Języki to zdecydowanie nie moja bajka... Podobno polska ma dość wysoki poziom nauczania, a materiał jest dość trudny, ale czy to nie przesada? Westchnęłam, gdy dzwonek dał w końcu o sobie znać. W pośpiechu spakowałam swoje rzeczy i stanęłam przed ławką moich znajomych. 

-Myślałam, że ta pierdolona lekcja nigdy się nie skończy. -rzuciłam, gdy w końcu wyszliśmy na korytarz- Co teraz mamy? 

-Matematykę. -westchnęłam, zerkając na Kamila, nie był zadowolony, zresztą nikt z naszej grupy nie był- Widzieliście jak dzisiaj wygląda nasza ukochana nauczycielka? 

Chodzi o matematyczkę... Zawsze ubiera się wyzywająco, wygląda jak panienka spod latarni. Dlaczego nie udało nam się zmienić nauczyciela? No tak... Odpowiada im to, że na zajęciach dodatkowych podaje odpowiedzi do sprawdzianów... Wydaje mi się, że to niezgodne z prawem.

-Jak dziwka? -spytałam, ale doskonale znałam odpowiedź. Spojrzałam na Dawida, który do nas podszedł. Jako jedyny z całej loży szyderców ma rozszerzony niemiecki, więc był w zupełnie innej sali- Jak poszedł spra...

Nie dokończyłam. Niespodziewanie, gdy otwierałam drzwi na podwórko stało się coś dziwnego. Nie wiem do końca co, ale nie mogłam już nic powiedzieć.

ALARM ⚠ 

[Witaj łowco]


~~~~~~~~~~~~~~

I w ten sposób zacznie się ta książka!

Jeszcze nie wiem ile będzie miała rozdziałów, ale chciałabym zmieścić się w przedziale 30-40. 

Co do Izuku, tak jak już pisałam w książce "Jestem śmieciem", nie robię z niego złoczyńcy. Stanie się po prostu kimś, kto nie wygląda jakby miał dostać zawału na widok Katsukiego. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro