Rozdział 2 cz. 3/3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

        Przyjemnie jest choć na chwilę zapomnieć o istnieniu zalążka cywilizacji w Lesie, zostawić za sobą gwar Alphium i utonąć w kojącym szumie drzew. Tak, cieszę się, że posłuchałam Yal.

        — Znam fajne miejsce — oznajmia ruda wilczyca, przyspieszając tempa.

        Zanurzamy się w gęstszej części lasu. Drzewa wyciągają swoje drewniane szpony w mrocznym powitaniu i zamykają za naszymi plecami drogę powrotną. Zachłannie pożerają wszelkie światło, blokując dostęp do runa nawet najbardziej gorliwym promykom słonecznym. Nastaje zupełna ciemność, ale zwierzęce oczy szybko się adaptują.

        Wciągam w nozdrza słodycz zapachu leśnych jagód, wyjątkowo intensywnego w tym rejonie. Ciekawe, czy są jadalne. Pewnie obłąkana bliźniaczka Yaline umiałaby to ocenić.

        — Podoba mi się tu — oznajmiam.

        — To nie koniec — oświadcza Yal — Pójdziemy jeszcze kawałek prosto i tam będzie takie przewrócone drzewo, na którym kiedyś... — nagle urywa w połowie zdania.

        — Na którym co? — dopytuję.

        — Czekaj — Bierze głęboki wdech. — Ej, Nyx, też to czujesz?

        — Te jagody? — przekręcam pysk w niezrozumieniu.

        — Nie. To jest jakby... — Kilka razy pociąga nosem, po czym nieoczekiwanie otrzepuje się. — Chwila, to przecież niemożliwe!

        — Możesz się wreszcie wysłowić? — zaczynam tracić cierpliwość.

        Żółtooka wilczyca rzuca mi przelotne spojrzenie, po czym gwałtownie skręca w prawo, zupełnie zbaczając ze wcześniej obranego kursu.

        — Gdzie idziesz? — wołam podążając za Yaline.

.
.
.
.
siema mordy z tej strony toji czy ktoś się stesknil za forestem??

nie......?

ja też nie

ale.! postanowiłam wrzucić stary niedokończony chapter który nie ujrzał światła dziennego

przy okazji chce sprawdzić kto z was jeszcze to śledzi xd

jeśli pare osób się pojawi to mam dla was niespodziankę >:3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro