Kolejny rozdzial z serii: Metalowe teksty miłosnych piosenek Hoziera

Oto kawałek o kims, kto zakochal się w osobie totalnie przerażającej, silnej i takiej, z ktorą nic nie zadziera. Ale mimo że jest przerażająca, to właśnie  w tej bardzo cciemnej stronie zakochał sie glowny bohater. Opis tego uczucia bycia zakochanym w tak masakrycznej osobie autor porównuje do leżenia na ziemi pod którą kręcą się zmarli a odgłosy kręcenia się jakie wydają stają się wręcz kojące.

Oto moje ulubione fragmenty tekstu:

Jeśli urodziłbym się jako tarnina
Chciałbym być ścięty przez Ciebie, być w Twoim posiadaniu
Podsycać stos pogrzebowy Twych wrogów
Czyż to Cię nie rozgrzewa, świat stojący w płomieniach?

Czyż to nie delikatny dźwięk, przekręcanie się w grobie?
Czyż nie jest niczym grzmot uderzający w ziemię, ten dźwięk?
Nie ekscytuje Cię to, ten huk, gdzie leżysz?

Okej, a najlepszy jest tytuł: "NFWMB" co jest skrótem od Nothing Fucks With My Baby czyli Nic nie zadziera z moim kochaniem, a raczej Nic nie pieprzy z moim kochaniem

Jak uroczo

Oto live acoustic