XVII.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Leżałam już w domu na kanapie i się nudziłam, a zarazem cieszyłam się jak małe dziecko z zabawki. Nie jestem w ciąży! Może jedni by sie cieszyli, ale ja narazie nie planuje zostać matką. Chce skończyć studia, mieć świetna prace oraz świetnego męża i dopiero znajdzie się miejsce na dzieci. Chciałabym mieć jeszcze taki duży jednopiętrowy dom, ale to jest takie marzenie na drugim planie. Nagle z moich przemysleń mnie wyrwał dźwięk SMS. Zwlekłam sie leniwie z kanapy i podeszłam do telefonu, który leżał na szafce koło telewizora. Zobaczyłam, że SMS jest od Leo.
Od : Leo.
Hej Mia. Wiesz, ogólnie chciałbym cie przeprosić za tamto i w ogóle ,wiec może zgodziłabyś się przyjść do mnie na kolacje o 19:00?

Oh, Leo poczuł skruchę i aż mnie zaprosił na kolacje? Od kiedy on jest taki romantyczny i grzeczny? Kto mi go podmienił?
Do : Leo.
Ogólnie to nic dzisiaj nie robie, wiec tak , przyjdę :).
Od : Leo.
To widzimy sie o 19 :*

No to zapowiada sie ciekawy wieczór..

***

-Prosze!- usłyszałam ciepły glos chłopaka. Weszłam do jego mieszkania. Pierwszy raz mogę tak szczegółowo się rozejrzeć, bo wtedy po imprezie nie było zbytnio okazji. Od razu na wejściu przyjął mnie świetny zapach dochodzący z kuchni. Mam nadzieje, że będzie tak samo smakować jak pachnie. Kiedy weszłam do salono-kuchni zobaczyłam bruneta stojącego przy kuchence ubrany w czarne rurki i czarna koszulkę. Spodziewałam się, że nie ubierze się jakoś ,,elegancko" dlatego sama też nie założyłam jakiejś sukienki po ziemie. Zwykła przyjacielska kolacja. Tylko przyjacielska. JUST FRIEND. Weszłam w głąb salonu i wtedy brunet odszedł od kuchenki, żeby sie przywitać. Przytulił mnie na powitanie i powiem wam, że sam pachnie nieziemsko. Jego perfumy powalają mogę przyznać.
-Pięknie wyglądasz.- powiedział kiedy się ode mnie odkleił. No nie wiem czy zwykle czarne spodnie z wyższym stanem i Croop top jest czymś pięknym.
-Ty też - zachichotałam.
-Siadaj do stołu, bo juz jest gotowe.- mówił wyciągając z szafki talerze. Ja zasiadłam przy białym ,dużym stole z dwoma nakryciami. Zaraz brunet doszedł z dwoma parującymi talerzami spaghetti. Powiem wam, że danie wyglądało świetnie. Zaraz sam usiadł i otworzył czerwone wino.
-Wino z rocznika 1930?
-Tak, poproszę.- nalał do naczynia czerwoną ciecz.
-Smacznego- dodał.
-Nawzajem- odparłam. I zaczęliśmy jeść.. Jezu po pierwszym kęsie mogę stwierdzić, że to najlepsze spaghetti jakie jadłam. Jezu, Leo trafił idealnie w moje gusta..
-I jak?- zapytał po chwili.
-Nie jadłam lepszego, serio..
-Miło mi to słyszeć. - wyszczerzył sie.
**
-Co powiesz na film? - zapytał gdy zajadaliśmy się lodami na kanapie.
-Ale, wybieram ja.- zaśmiałam sie.
-Ej Nooo.- zrobił minę zbitego psiaka.
-Ty mi tu z horrorem wyskoczysz, a ja chce dzisiaj usnąć.
-Wiesz, jakbyś sie bała to zawsze możesz spać ze mną.
-Tak, i znów bede miała dziecko na niby?- zaśmiałam sie.
-Jak chcesz możesz mieć naprawdę. Jeszcze nie znasz tego bardzo, ale to bardzo niegrzecznego Leo.- wyszeptał mi w kark. Ale, uwierz, że on chce cię bardzo poznać.
-A, jak ja chce pooglądać Ostatnią piosenkę, a nie poznawać nowe osoby?
-To miał być moment kiedy ty sie podniecasz i idziemy do sypialni. - oburzył się.
-A czemu nie tutaj?- zaśmiałam sie.
-Chcesz?- jego oczy przybrały blasku.
-Tak. Chętnie pooglądam Miley jak się całuje z Liam'em. I nie rozumiem czemu mamy iść oglądać do sypialni skoro tutaj jest telewizor. - wiem chodziło mu o coś innego.
-Ale, ty.. ja w sypialni..- jąkał sie.
-No, oglądamy film, wiem, ale przecież możemy tu oglądać.- zachichotałam. I włączyłam film. 1: 0 dla ciebie Mia,
**
Był już koniec filmu, a co za tym idzie Miley tata umiera (wiem, że w filmie miała na imię Roni czy jakos tak xD )
A, ja zawsze na tej scenie płaczę. Leżałam sobie na kolanach bruneta, a on gładził moje włosy. Lekko je też ugniatał co sprawiało mi przyjemność. Byłam rozklejona, ale także śpiąca, dlatego gdy film się skończył otarłam łzę z polika i oznajmiłam brunetowi, że idę do swojego mieszkania.
-A, może byś została?- spytał robiąc nadal te swoje oczy psiaka, gdy ubierałam buty, wiem to jest dziwne,bo mieszkamy koło siebie, ale nie ogarnięcie mojej logiki.
-Nie, Leo wole spać u siebie.
Nagle a Leo przyparł mnie do ściany i to w bardzo szybkim tępie.. Siedział na kanapie, a teraz patrzy mi się w moje niebieskie tęczówki.
-Nalegam.- wychrypiał do mojego ucha.
Przeze mnie przeszedł dreszcz.
-Ni-e-Nie mogę- powiedziałam z lekko załamującym mi się głosem.
Nagle odsunął sie od mojego ucha i zaczął zbliżać się swoimi ustami do moich.
Nie zgadniecie co zrobiłam. Po około 1 min znalazłam się w moim łóżku. Nie jestem taka łatwa jak mu się zdaje.
**
Wyszłam z mieszkania wyrzucić śmieci. Wczorajsza kolacja była ciekawa, bo poznałam tego niegrzecznego Leo. Znaczy tak w 50%.. Kiedy wyszłam na korytarz z mieszkania, to ujrzałam tą sama brunetkę co wcześniej ,obmacująca Leo, ale on nie ugięty odpychał ją.
-Caroline, mówiłem Ci kocham inna.- powiedział dosyć surowo.
-O hej Mia.- dodał już bardziej rozluźnionym głosem.
-Hej.- rzuciłam cicho i pobiegłam na dół zrobić to co miałam, dobrze, że jej sie stawia. Widać, że to zwykła dziwka.

Kiedy wróciłam już na korytarzu nikogo nie było czyli Leo pozbył się natręta, albo teraz są w sypialni. Nie, Leo obiecał i zapewnie to pierwsze. Wierzę w to.



Kończymy bez Polsatu. Jest po 23 i wiem, jest dosyć późno, ale wróciłam z urodzin 2 godziny temu i zanim coś jeszcze przegryzałam i napisałam rozdział minęło tyle czasu. Mam nadzieje, że podoba wam się ten niegrzeczny Leo, bo jednak na trochę z nami zostanie. Widzimy się w poniedziałek :)! ~Emi :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro