6.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dla Ivy kupiłam paletkę do cieni, perfumy i bordową bluzę. Wszystko włożyłem do torby z szarą kratką. Na jej imprezę ubrałam czerwoną sukienkę. Na nogi czarne baleriny. Na miejsce dotarłam o godzinie 16. Gdy weszłam okazało się że to nie impreza, lecz bardziej spotkanie z cichą muzyką i przekąskami. Jedyne co mnie tam trzymało to alkohol. W salonie siedziała oczywiście piątka przyjaciół, Ivy, Victoria, Camila i Carlos. Teraz też ja.

Wraz z życzeniami podarowałam Ivy prezent. Usiądłam na mniejszej kanapie, a obok mnie pojawiła się Camila.

- Hej. - Przywitała się.

- Hej.

- Mam do ciebię prośbę.

- Słucham.

- Pomogła byś mi przynieść tort dla Ivy. W kuchni zapalimy świeczki a później wszyscy jej zaśpiewamy.

- Dobrze, ale... zaczekaj chwileczkę. Musze pogadać chwilę z nią.

Ona jedynie skineła głową, a ja poszłam do kuchni gdzie Ivy przygotowywała napoje i szklanki.

- Dlaczego zaprosiłaś Ashley, Zayn'a,  Rayn'a, Damiena i Harrego? - Zapytałam lrzecietnego co dziewczyna podskoczyła bo pewnie mnie nie zauważyła.

- Ale mnie wystraszyłaś. - Złapała się za serce. - A zaprosiłam z twojego powodu. Chce aby było ci łatwiej wyp... - Nie dokończyła bo zasłoniłam jej usta ręką.

- Ciszej bo jeszcze ktoś usłyszy.

- Dobra. Teraz muszę Cię przeprosić. Idę podać gością napoje.

Gdy Ivy odeszła wraz z Camilą poszliśmy po tory który przywiózł jej brat. W kuchni zapaliłam świeczki i skierowaliśmy się do salonu.

***

Większość była już nieźle wstawiona i zbierali się do domu. Podczas całej imprezy patrzyłam na Harrego i Damiena. Gdy mieliśmy już zamówioną taksówkę wepchnęłam się na ostatnie siedzenie przez co dostałam pijackie uśmiechy od nich. Kierowcy podałam adres mojego domu i tam właśnie skierował się kierowca. Pomógł mi również wnieść ich do domu. Położyłam ich na łóżku i podałam im wodę do picia. Po tym nie byli aż tak pijani, więc będą w dobrym stanie.

Poszłam pod prysznic, a z łazienki wyszłam w czerwonej bieliźnie. Zeszłam na dół gdzie siedzieli chłopcy. Od razu mnie zauważyli i przyglądali się mojemu ciału.

- Mam na ciebię ochotę. - Stwierdził Damien a Harry mu przytaknął.

- Czekam w mojej sypialni. - Uśmiechnęłam się seksownie i skierowałam się do wcześniej wymienionego miejsca.

Po dosłownie kilka chwilach pojawił się Damien.

- Gdzie Harry? - Zapytałam.

- A co? Chcesz trójkąt? - Zaśmiał się a ja przytaknęłam. On od razu spoważniał i wyszedł z pokoju, aby zaraz wrócić z Harrym.

Wszystko skończyło się tym że od tyłu brał mnie Harry, a od przodu Damien.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro