Bokuto pomimo swojego entuzjazmu trzeba przyznać był leniem. Gdyby nie treningi, szkoła  oraz Akaashi nie schodził by z łóżka. Tak więc każdy zakładał że wstanie z futonu najpóżniej ze wszystkich ale najwyraźniej dziś miał inne plany. Obudził się jako pierwszy, no dobra drugi. Posłanie obok niego było złożone przez co domyślał się że właściciel wstał wcześniej. Od razu udał się do kuchni. Cała drużyna była na tygodniowym obozie na którym sami musieli robić wieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeele rzeczy jak np. śniadanie, więc osoba której szukał na pewno była w kuchni. 

(męczunce to)

I miał rację. Gdy wszedł radośnie do owego pomieszczenia zobaczył osobę której szukał- swojego przyjaciela i jednocześnie kochanka Akaashiego.

-Akghashi- wydarł się Bokuto prawie przy uchu granatowłosego- co robisz?

- Naleśniki - mruknął chłopak przerzucając kolejnego naleśnika na talerz. Zrobił ich tyle że wszyscy się najedzą... chyba.

Kutaro (poprawić jak źle) pisnął radośnie. Chodź był trzecioklasistą nadal miał umusł dziecka.

- Na pewno będą pyszne- powiedział całując młodszego w policzek. Oczywiście że naleśniki będą pyszne, Keiji zrobił je przecież z miłością do swojego asa.

ogólnie zapraszam do mojego RP na dicrordzie link: https://discord.gg/9maWFME (jeśli się nie włączy to trzeba nacisnąć prawy przycisk myszy lub wpisać recznie. przepraszam za utrudnienia)                           zaklepuje Sugę i Yamę