brown

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Dzień dobry, czy zastałem najlepszą fryzjerkę świata?

Kate zastygła w miejscu, a kubek, który unosiła do ust, zatrzymał się w połowie drogi. Zacisnęła palce na porcelanie tak mocno, aż zbielały jej kostki. Odstawiła naczynie na półeczkę, z hukiem demonstrując swoją wściekłość. Wyszła z pomieszczenia dla personelu i podeszła do fotela, w którym już siedział Clifford.

- Humor nie dopisuje? - spytał, ale dziewczyna go zignorowała.

Podniósł rękę i podstawił jej przed oczy zdjęcie z kolorem, który miała mu tego dnia nałożyć.

- Co to jest? Zielony? Szary? Brązowy? - Przymknęła lekko powieki, starając się odgadnąć barwę.

- Wszystkiego po trochu. - Zaśmiał się. - Taka mieszanka, ale chyba wychodzi na brązowo.

- Taaa.

Kate zabrała się za mieszanie kolorów. Nie miała pojęcia, co siedzi muzykowi w głowie, że chce pokazać się światu z takim paskudztwem na włosach, ale to był jego wybór. Skoro chciał zostać pośmiewiskiem, nie zamierzała mu tego odradzać. Gdy skończyła, skrzywiła się i nawet tego nie ukrywała.

- Niesamowite! Chyba jeszcze nikt nie miał takiego koloru.

Dziewczyna uniosła brwi, jakby chciała doszukać się w jego słowach sarkazmu, ale mówił szczerze, co jeszcze bardziej przybliżyło ją do stwierdzenia, że Michael ma nierówno pod sufitem.

- Mam dobre przeczucie. - Uśmiechnął się do niej. - Wydaje mi się, że nadszedł ten dzień, gdy zostaniesz moją randką.

- Na twoim miejscu wolałabym nie ryzykować.

- Nie rozumiem.

- W czasie randki cały czas biegałbyś do kibelka. Zobacz - wskazała na odbicie jego fryzury w lustrze - biegunka już się zaczęła.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro