Archiwum X

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tak jak postanowili to tak zrobili. Mimo, że Tace na prawdę nie było na rękę, żeby aż tyle osób angażowało się w jej sprawę, zgodziła się. Uparli się tak, że żadne tłumaczenia do nich nie trafiały. To nie tak,  że od razu wszyscy mieli zamiar pomagać. Podzielili się tak, żeby chronić tych którzy będą myszkować w poszukiwaniu prawdy. Więc finałowo grupy wyglądały: Taka, Hiroto, Atsuya mieli iść na przeszpiegi terytorium wroga, natomiast reszta miała zostać i ich kryć w miarę możliwości. Wiadomo, że dużo to nie da ale zawsze coś. Im później się wrogowie zorientują, że coś jest nie tak tym lepiej. Idąc na przeszpiegi nie mieli nawet pojęcia czego tak na prawdę się dowiedzą. Taka chciała nawet najmniejszy skrawek informacji, który pokaże coś czego się domyślała ale bała się tego powiedzieć na głos. 

Umówili się więc, że spotkają się w pokoju dziewczyny o dwunastej w nocy. Wtedy będzie mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś ich nakryje. Tak więc zrobili. Równo z czasem cała trojka zawędrowała w umówione miejsce spotkania. Starali się przy tym nie wpaść na ochronę czy kogoś, kto mógłby zagrozić powodzeniem misji. Starannie zamknęli drzwi pokoju i rozsiedli się wygodnie na łóżku przyjaciółki. 

- Dobra, to jaki mamy plan?- zaczął Atsuya krzyżując ręce na piersi.- Jak mamy zamiar... właściwie to gdzie mamy zamiar dostać się,, aby otrzymać te informacje?- pozostali spojrzeli na dziewczynę ciekawsko. Tylko ona znała na tyle to miejsce, że mogła bez problemu powiedzieć czego i gdzie trzeba szukać. Czarnowłosa zamyśliła się i po chwili odpowiedziała niepewnym tonem. 

- W sumie tata ma jakieś tajne archiwum gdzieś w podziemiach tego budynku. Myślę, że tam może być coś ciekawego.- chłopaki spojrzeli po sobie lekko zaskoczeni. 

- A to będzie bezpieczne?- tym razem odezwał się Hiroto.- Nie żebym się bał czy coś, ale myślę, że nie każdy ma taki dostęp do tego archiwum. Może być sporo pułapek i tego typu rzeczy. Jesteś pewna, że chcesz tam iść? Nie ma innego miejsca?- Taka wzruszyła jedynie ramionami. Może i było takie miejsce ale specjalnie nie miała pomysłu gdzie może się ono znajdować. 

- Wiecie, nie jestem pewna co do innych miejsc. Na pewno archiwum rozwieje nasze wątpliwości. Jeśli nie chcecie iść to przecież nikt was nie zmusza. To i tak jest moja  misja. 

- Przestań wreszcie tak mówić.- Hiroto niespodziewanie podniósł głos. Zacisnął pięści i spojrzał dziewczynie prosto w oczy.- Przestań nas traktować jako dodatek. Chcemy ci pomóc z własnej  woli. Sami też jesteśmy ciekawi o co w tym wszystkim chodzi. Zaufaj nam proszę. Stoimy po jednej stronie.- mówiąc to wstał ze swojego miejsca i podszedł do Taki. Uśmiechnął się i mocno ją przytulił.- Nawet jak się dowiemy czegoś, co byłoby niezbyt korzystne dla ciebie, i tak cię nie zostawimy.

- To postanowione.- zakończył Atsuya i powoli zaczął się zbierać do wyjścia. Teraz cel pozostawał jasny. Trzeba przeszukać to wspomniane archiwum, by dowiedzieć się prawdy na temat tej całej szopki. Jednak czy nie znajdą tam czegoś, co nie powinno ujrzeć światła dziennego?

*****

Wejście do tajnego pomieszczenia nie było takie znowu proste.  Wiele zabezpieczeń uniemożliwiało do niego  wejście jednak od czego jest spec komputerowy. Kolejny ukryty talent Hiroto o którym do nie dawna nawet nie wiedział. Obszedł wiele systemów obronnych i wpuścił resztę do środka. Pokój ten, a raczej cały magazyn był wręcz przeogromny, Nikt się nawet nie mógł spodziewać czegoś takiego w podziemiach pozornie niewielkiego budynku jakim była baza pana Ichiro. Mnóstwo półek zawalonych książkami, pergaminami i innymi rzeczami. Wszędzie było pełno brudu i kurzu. Widać, że nie jest to często odwiedzane miejsce. 

Przyjaciele zdążyli się już tu nieco rozejrzeć i mogli powiedzieć jedno: tu jest wszystko i nic. Wiele artefaktów zalegających na półkach było na tyle zniszczonych, że ich wartość spadła o co najmniej 90%. Pergaminy i różnego rodzaju listy również okazały się być kompletnie nieprzydatne. Kręcili się między półkami i narzekali na brak informacji.

- Tu nic kompletnie nie ma.- jęknął Atsuya przewalając kolejne sterty makulatury.- Nie można było zrobić tego elektronicznie? Tylko bawić się w jakieś zwoje sprzed ery zagłady dinozaurów? 

- Wtedy to one nawet nie istniały. Dinozaury nie umiały pisać. Atsuya, czego cię w tej szkole uczono.- mruknął podłamany Hiroto szukając wzrokiem Taki. Ta stała przed ogromną metalową ścianą jakby czemuś się bacznie przyglądała.- Taka? Wszystko okej?- mówiąc to podszedł do dziewczyny. Po drodze nadepnął na jakiś podejrzany kafelek i cała ściana obróciła się o 180 stopni odsłaniając ogromny komputer.

- A jednak jest wersja elektroniczna.- rzuciła z uśmiechem czarnowłosa w stronę chłopaków. Chodźcie tu. Może czegoś się dowiemy.

Latali więc od katalogu do katalogu w poszukiwaniu informacji na temat dziewczyny jednak nic nie znaleźli.  To było jak szukanie igły w stogu siana. Tych folderów było chyba z bilion a każdy posiadał w sobie jakieś podrozdziały. 

- Matko, zajmie nam to wieki.- marudził Atsuya wodząc wzrokiem po ekranie.- To może być wszędzie no...

- Nie koniecznie.- odparła na to  dziewczyna przelatując kolejne nazwy.- Mój ojciec słynie z dobrego katalogowania wielu rzeczy. Myślę, że i tu zrobił porządek.

- Jak ten chaos, dzicz i anarchie nazywasz porządkiem to ja nie wiem co w twoim mniemaniu znaczy bałagan.

- Czekaj.- przerwał nagle Hiroto wskazując jakiś folder.- " Projekt X". Może warto sprawdzić?- Taka uśmiechnęła się. Może i była przeciwna, żeby ta dwójka z nią szła jednak teraz tego nie żałowała.  Najechała myszką na odpowiedni plik i otworzyła go. Ich oczom ukazały się wszystkie ale to wszystkie statystyki graczy, jacy są i mają być włączeni do projektu. Trzeba przyznać, że było ich na prawdę wielu. Przelecieli wzrokiem wyświetlone dane i niektóre ich nawet zaskoczyły.

- Akademia królewska? Raimon? Światowe drużyny? Jezu, i nikt nie ma nawet pojęcia w co się pakują. Mam tylko nadzieję, że nie każdy będzie na tyle głupi i wejdzie w ten projekt...- jęknęła czarnowłosa przelatując wyświetlone postacie. Nagle jej uwagę przykuł folder o nazwie "Zastrzeżone". Nie brzmiało to zachęcająco jednak o coś takiego właśnie chodziło. Kliknęła na niego jednak system zażądał hasła.- Tylko nie to...

- Czego się spodziewałaś?- zagadnął Hiroto.- Przecież nikt by czegoś ważnego na wierzchu nie zostawiał, prawda? 

- To jak mamy zdobyć tę informację?

- Przesuń się i daj działać mistrzowi.- odparł szarowłosy i zaczął manipulować przy kodzie. Nie było to proste ale trzeba było spróbować.

- Wiesz co robisz?- zagadnęła chłopaka Taka zaglądając mu przez ramię co robi. Ten prychnął w odpowiedzi.

- Jasne, że wiem co robię. Myślisz, że czego ja się nauczyłem gdy kradłem i obrabiałem konta różnych ludzi?

- Przepraszam co robiłeś?!

- Nie ma to znaczenia. Ważne jest to, że dam radę obejść ten kod i dowiemy się co jest grane.- w tym momencie informacja o blokadzie zniknęła i pojawił się folder o nazwie "Katsumi"- Co? I tyle zachodu po to? Liczyłem na coś bardziej spektakularnego. 

- Zamknij się.- warknął Fubuki.- Może to właśnie jest klucz. Ale kim właściwie jest ta cała Katsumi?

- Tego nie wiem.- przyznała dziewczyna.- Ale jakbym to gdzieś kiedyś słyszała.

- Jest tu coś jeszcze?- Taka raz jeszcze przejrzała cały folder. Pokręciła przecząco głową.- No a to?- tu pomarańcowowłosy wskazał na mały czerwony trójkąt w roku ekranu. Kliknęli go i jedyne co im wyskoczyło to  informacja- " Niezwykle utalentowana dziewczyna o darze, który zdarza się raz na 1 000 000 lat. Była by ona nam ludziom przydatna, trzeba ją odebrać rodzicom. Pamiętać trzeba o konsekwencjach, jeśli Czarna Gwiazda się zorientuje, może mieć to okropne skutki dla ludzkości. Wykasować pamięć i zamienić wspomnienia. Tylko tak utrzymamy ją w niewiedzy przed jej prawdziwym ja. Im później się dowie, tym lepiej. I tak nie może nic zrobić z jej przeznaczeniem. Pradawny kryształowy smok zamknięty w jej ciele musi wreszcie wrócić. A z jego mocą, można robić wszystko. A tego właśnie pragnę. Być panem i władcą wszystkiego co żyje."

Po odczytaniu tego przyjaciele byli mocno zmieszani. Nikt nie był pewien kim jest ta cała Katsumi jednak im lepiej się zastanowić jest w tym coś sensownego. Taka to tak na prawdę Katsumi? Ale o jakim smoku jest tu mowa i o co może chodzić z jej rodzicami? Czarna Gwiazda? Kto może być aż tak potężny?

Na więcej pytań nie było czasu. Ktoś mógł się zorientować, że coś jest nie tak. Wszystko pozamykali i czym prędzej opuścili archiwum. Bogatsi o wiedzę musieli podjąć jakieś kroki a na dodatek pokrzyżować jakoś plany Ichiro, żeby nie zebrał większej załogi do tego chorego przedsięwzięcia. 

*******

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro