Rozdział 10

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Aurora Pov.
Tinie zrobiło się słabo. Sonic momentalnie ją złapał zanim upadła na ziemię. Wszyscy zebraliśmy się obok niej, nawet nie zwracaliśmy uwagi że cały tłum tam stał, stał i się kurde gapił.

- Tails, co jej jest?

- Spokojnie Sonic, ona musi tylko odpocząć, rano będzie okej

- To dobrze, ale właśnie, gdzie będziemy spać?

- Tina chyba ma tu rodzinę co nie?

Nie chce mi się opisywać całej rozmowy. Koniec końców w wiosce znalazły się jakieś pokoje gościnne i nas gdzieś upchali. Kiedy chciałam iść zajrzeć do Tiny coś mnie zatrzymało.

- Aurora?

- Wani...

Obie się przytuliliśmy. Po tylu latach rozłąki nareszcie znów się spotkaliśmy. Zabrała mnie na słały z których było widać całą wioskę.

- Pięknie prawda?

- No na pewno lepsze widoki niż u nas mieście - odpowiedziałam

- Właśnie Aurora, bo nasze plemię już dziś wraca do domu

- Domu?

- Tam za górami

- Ale to nie jest wasz dom?

- Nie, przyszliśmy tu tylko po to żeby podpisać rozejm z tym plemieniem

- Czyli wracacie..

- Tak, ale chyba... Wracamy, pójdziesz z nami prawda?

- Ja..... Ja..... Muszę się zastanowić

- Nie masz czasu, zaraz wyruszamy idzidmy nocą i dojdziemy rano, musisz zdecydować teraz

- No.... Mam przyjaciół i....

- Rozumiem, więc żegnaj... - i poszła

Nigdy sobie nie wybaczę jak znów ich zostawię. Z drugiej strony nie chcę opuszczać Shadowa, co ja gadam kurde!? Przyjaciół nie chcę opuszczać! Poszłam do Tiny. Wszyscy już śpią, tylko ona nie.

- Hej Tina, jak się czujesz?

- Jest lepiej

- Słuchaj muszę Ci coś powiedzieć....

- Nom mów

- No ja... Wracam do......... Wracam do...... Pokoju! Tak, idę już spać, także dobranoc

Raczej że jej nie powiem. Nie dam rady powiedzieć jej to prosto w oczy. Zostawiłam przed drzwiami do jej pokoju tylko liścik. Potem odeszłam razem z resztą mojej wioski

Sorki że krótki ido niczego. Miałam tylko taki pomysł. TinayaNaya mam nadzieje że tobie wyjdzie o wiele lepszy rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro