128 + Opisowy

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pv alya_blogers i adrien_mode

Alya, o co chodzi?
Nie mogę teraz odebrać bo jestem na spotkaniu
Coś ważnego?

Kurwa Marinette pobili i jest
w szpitalu

Co?
Nie żartuj sobie, wasz kolejny żart, tak?
Wy zawsze na  zakupach
dostajecie jakiegoś lepszego humoru

Kurwa
Nie żartuję
Czterech typków ją pobiło
Jest w szpitalu na Słonecznej w ciężkim stanie

Kurwa
Ona jest w ciąży

Co?
Czyli jednak?
Adrien nie rób głupot
Kurwa odezwij się
Mam nadzieję że nie jedziesz sam tylko ochroniarz cię wiezie
Nie chcę abyś leżał na sali obok Marinette
Dobra to pisanie i tak nie ma sensu

-----------------------------------------------------------

Dla Adriena informacja o tym co się stało była jakby ktoś wbił mu nóż w brzuch. Nigdy przez te 21 lat swojego życia nie był tak przerażony, nawet gdy zniknęła jego mama. Teraz nie martwił się tylko o Marinette ale i o ich dziecko.

Gdy jego ochroniarz przywiózł go pod szpital, pobiegł do wejścia tak szybko jak tylko mógł, po drodze mało co nie potrącił kobiety idącej obok, ale w tej chwili nic nie było tak ważne jak Marinette.

Gdy pani w recepcji powiedziała mu gdzie ma szukać narzeczonej również pobiegł ile sił miał w nogach pod odpowiednią salę, gdzie czekała już Alya. Jej koszulka była cała we krwi, na co Adrien przeraził się jeszcze bardziej.

- Co z nią? Gdzie jest? - zapytał szybko przyjaciółki, która mimo że nie pokazywała tego, była śmiertelnie przerażona, tym bardziej że kilka minut temu dowiedziała się, że jej najlepsza przyjaciółka jest w ciąży.

- Nie jest aż tak źle jak się bałam, a teraz ją operują. - odpowiedziała spokojnie , chciała chociaż trochę uspokoić przyjaciela, ale wiedziała, że i tak nie da rady

- Operują? Co? Dlaczego?

- Miała krwotok wewnętrzny.

- Co? Co jej jeszcze jest Alya? Co z dzieckiem? - zapytał wystraszony, Alya chciała aby usiadł ale on tylko kiwną głową na znak, że nie chce usiąść i zaczął krążyć po korytarzu.

- Jej stan jest stabilny, wyjdzie z tego. Poza krwotokiem ma jeszcze lekkie wstrząśnienie mózgu, złamane dwa żebra i nieźle potłuczone dłonie, dlatego że chroniła nimi brzuch, robiła co mogła aby dziecku nic nie było.

- A nic mu nie jest? - zapytał już trochę spokojniej zatrzymując się w końcu i stając obok przyjaciółki.

- Lekarze jeszcze nie mają pewności, wszystkie badania będą robić po operacji ale według nich chyba wszystko jest w porządku. - powiedziała spokojnie i przytuliła go, czuła że właśnie tego potrzebował. - Dlaczego nic nie powiedzieliście, nawet jak pytaliśmy wzrost? - zapytała gdy odsunęła się od niego i usiadła, tym razem blondyn dołączył do niej.

- Uznaliśmy że tak będzie na razie lepiej i ojciec w sumie też na to nalegał, że tak będzie bezpieczniej i jakby coś się stało, obyłoby się bez niewygodnych pytań.

- Rozumiem i nie martw się, Marinette nic nie będzie, jest śilna.

- Obyś miała rację. Jak w ogóle to się stało? Przecież byłaś z nią. - zapytał zerkając niepewnie na przyjaciółkę.

- No właśnie nie byłam. - odpowiedziała smutno, a blondyn spojrzał na nią niepewnie. - Wracałyśmy już do auta, na parking ten podziemny pod galerią, a ja chciałam zajść jeszcze szybko do toalety, a Mari chciała już iść do tego auta bo była zmęczona i uznała, że może iść sama. A gdy wróciłam Ci faceci już ją bili, jak mnie zauważyli to uciekli.

- Kurwa. - powiedział chowając twarz w dłoniach, nie mógł sobie wyobrazić co Marinette musiała przeżywać. Nie wybaczyłby sobie gdyby coś jej się stało.

- Będzie dobrze, jestem pewna. - pocieszała go

Operacja przebiegła pomyślnie i jak się okazało dziecku też nic nie jest. Adrienowi spadł tak ogromny kamień z serca gdy to usłyszał, że mógłby przysiąc że nawet go słyszał.

Alya poinformowała wszystkich przyjaciół o tym co się stało ale prosiła aby nie przyjeżdżali do szpitala, byli tam tylko ona, Adrien, rodzice dziewczyny i Gabriel, który przeraził się tym co się wydarzyło.

Od razu uruchomił swoje kontakty i obiecał, że Ci co to zrobili już do końca życia nie wyjdą z więzienia. Adrien nawet na własną rękę chciał się tym zająć, ale ojciec mu przypomniał, że Marinette potrzebuje go przy nim a nie w więzieniu za skatowanie tych facetów.

Jednak nikt nie wiedział, że za całą tą sprawą stoi tak naprawdę jedna osoba, ta sama co zawsze, niestety.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro