( Rozdział 2 )Pierwszy problem

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Byliśmy już gotowi na spotkanie z Wiką Henrikiem i ich córką Oliwią.
Wszystko już było naszykowane a mianowicie jakieś drobne przekąski i tak dalej.

Ivo w ramach tego wszystkiego poleciał w krainie morfeusza więc Anti poszedł go zanieść do jego pokoju.

Dobra, niedługo powinni być... - powiedział Anti patrząc coś na telefonie na kanapie.

Ej a może zadzwonimy do innych żeby też przyszli..? - zapytałam siadając koło niego.

A niby do kogo...? - zapytał nie odrywajac oczu od telefonu.

No... całą zgraję SepticEgos, dziewczyny i Alter'a...? - powiedziałam na co ten spojrzał się na mnie krzywo.

Egos.. Dobra, dziewczyny dobra ale Alter... I co ja będę z nim robił nie przepadam za tym kolesiem... Po za tym jemu się dzieciak urodził więc nie ma jak przyjąć... - powiedział.

Aż tak to nienawidzisz..?

Nie to że nienawidze tylko nie przepadam za gościem..- powiedział wstajac z kanapy.

Westchnełam.

W tej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.

Anti poszedł otworzyć i dostał od razu z liścia od Wiktorii.

AŁ.. ZA CO??!?- krzyknoł łapać się za policzek.

A za nic staruchu.. Tak po prostu nie można się przywitać.. dawno ci nie dokuczałam... - powiedziała Wika od razu go przytulając.

Ej tylko mi go nie uduś jest mi potrzebny...- powiedziałam stojąc w framudze drzwi.

Pati!!!- Wika rzuciła mi się na ramiona.
Dzewczyno jak ja cie dawno nie widziałam..- powiedziała z wielkim wyszczeżem.

Gdzie Henrika zgubiłaś..?- zapytał Anti.

Koło samochodu... czicie że Oliwka zasnęła, a jechaliśmy do was tylko 10 min.. przez te 10 min to ja oko maluje...- powiedziała przez co Anti się zaśmiał.

Dobra mniejrzsza o mnie... gdzie jest wasz słodziaśny Ivo..?- zapytała.

Śpi na górze i lepiej mu nie przeszkadzać.. wiesz mi wiem co mówię..- powiedział Anti.

W tym momecie do domu wszedł Henrik z Oliwką.

Ciocia..!- Oliwka przytuliła się do mojej nogi.
Gdzie jest Ivo..?- zapytała i dała mi oczy szczeniaczka.

Niestety Ivo śpi... może niedługo wstanie...- powiedziałam przez co pokiwała glową i pobiegła do salonu.

O kurde Henrik wszystko Okey..?? Nie wyglądasz najlepiej..- powiedziałam a Henrik i Wika spojrzeli na nas jakby potrzebowali dobrej kawy.

Weź mi nic nie mów.. przez chwilą zostałem zaatakowany przez jakąś mysz..- powiedziała pomagając Wiktorii zdjąć kurtkę.

Że co..?

TO NIE BYLA ZWYKLA MYSZ TATO.. TO BYŁ BRUNO MÓJ ZWIERZAK DOMOWY..- krzyknęła Oliwka z salonu.

Dobra wchodzcie i siadajcie bo widzę po waszych minach że też ledwo sypiacię..- powiedział Anti.

Wszyscy ruszyliśmy do salonu gdzie bawiła się Oliwka zabawkami i usiedlismy na kanapie.

Od kiedy młoda ma zwierzątko domowe... przecież Wika boi się myszy...?- zapytałam.

Nawet nie wiem, tych zwierząt w domu to jest od grona..- powiedział.

Oliwka w pewnym sensie odziedziczyła moc od Wiktorii tylko że Wika może je w jakimś dziwny sposób kontrolować jednak Oli ma większą moc niż Wika.. Nie wiemy dla czego zwierzęta wręcz do niej gną..- powiedział Henrik.

Ta... moją moc jest słabsza.. Nie jest tak jak dawniej.. teraz mogę przywoływać jakieś mniejsze zwierzęta typu myszy itp...- powiedziała Wika.

Dziwne, a co z lataniem...?- zapytał Anti.

Łooo nie latalam od kilku miesięcy... nawet nie będę próbować ..- powiedziała Wika wtulajac się w Henrika.

Rozmawialiśmy tak jeszcze przez chwilę aż w pewnym momencie usłyszałam płacz Ivo.
Wstałam i ruszyłam do jego pokoju na górę. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Ivo który dosyć mocno płakał. Podeszłam do kołyski.. To co ujrzałam mnie wręcz przestaszylo.

ANTI!!!

Z oczu Ivo leciało dużo czarnych łez.

Po chwili Anti przebiegł na górę i zobaczył co się dzieję.

Demoniczne moce się ujawniły... ale w tym wieku..- powiedział przykladajac rękę do jego czoła.

Wzięłam go na ręce i zaczęłam uspokajać. Po chwili poczułam coś.

Ivo ma ogon.. prawie podobny do mojego tylko z zielonymi pasemkami na końcowe ogona.
Wtedy Ivo otworzył oczy i zobaczyliśmy czarną otchłań.

Zaczęłam go uspokajać..

Już dobrze... spokojnie kochanie...

Po chwili się uspokoił.. spojrzałam na niego jego oczy były prawie normalne jego lewe oko przypominało oczy Antiego a prawe było normalne tylko miał oczy smoka.

Wytarlam łzy ręką i go mocno przytuliłam.

Już dobrze... nic się nie stało...

Spojrzałam na Antiego który był wręcz zdziony zmianą naszego syna.

Jak myślisz... co będzie później.. będą jeszcze te ataki..?- zapytalam.

Na pewno... jeżeli jest w połowie demonem i w połowie smokiem... - powiedział przyglądając rękę do głowy Ivo.
Ale wiem jedno... kiedy dorośnie będzie najpoterzniejszy z nas wszystkich.

🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤

HEJO
Tak to ostatni rozdział gdzie Ivo i Oliwka są szkrabami w następnym zaczynamy jak Ivo będzie miał 5 lat A Oliwka 7 lat.

Bajo

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro