Perfumy
CZWARTEK - PRZED POLAKIEM
Ja: *pacza się w ściane trzymając w rękach plecak, bo co ma robić*
Julita: *wyjmuje pomatke i lusterko*
Ja: Serio...? *zasypia*
Julita: *wyjmuje flakonik z jakimś gó**em* *wylewa to na Roksi plecak*
Ja: JULITA! *odwraca się przodem do wariatki* I TERAZ TO BĘDZIE ŚMIERDZIAŁO. ZA JAKIE GRZECHY...
Julita: *zdycha ze śmiechu chcąc wylać wszystko na bluzke Roksi* *wylała, jednak do brak argumentów buzi Roksi*
Roksana: RZUT ZA 10 PUNKTÓW!
Roksana, Julita: *zdychają ze śmiechu*
Ja: *biegnie do WC*
Ja: *wypluwa to gó**no*
Kaja: Co się stało? *zatroskana mina*
Tymczasem na POLAKU, Roksia zdąrzyła powiedzieć Kai, i przy okazji Kigu co wariatka jej odwaliła.
W SALI
Kaja, Ja, Kigu: NA SERIO???
Julita, Ja, Kigu, Kaja: *zdychają ze śmiechu*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro