28#Festyn

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Sobota

Opuściłam kabinę prysznicową i przystąpiłam do suszenia swoich długich włosów , które kleiły się do mojej skóry , chwilę to zajęło , ale w końcu skończyłam , ubrałam świeżą bieliznę , czarne krótkie spodenki i szarą bluzę .

Trójka mych dzisiejszych uczniów miała zostać na noc , zeszłam na dół , w salonie siedział Shou , który jadł onigiri .

-Shou to nie było dla ciebie .

-Naprawdę ? A co ja miałem zjeść na kolację ?

-Masz rączki i nóżki zdrowe , prawda ? Mogłeś sobie zrobić .

Przygotowałam się na coś takiego dlatego większość onigiri ukryłam z tyłu lodówki , położyłam kilka talerzy na niskim stoliku w salonie , był on dużych rozmiarów , więc zostanie sporo miejsca na książki i tego typu pierdoły .

-Yami ! Przyszli !

Szybko zeszłam na dół i zanim zdążyłam coś powiedzieć , przywitać się czy jakkolwiek zareagować zostałam zaatakowana przez Leva , który zaczął mnie dusić .

-Lev ... To boli .

Białowłosy nic sobie z tego nie zrobił , ale w pewnym momencie odskoczył gwałtownie do tyłu , złapał się za głowę i spojrzał z wyrzutem na wściekłego bruneta .

-Za co to było !?

-Za macanie mojej kuzynki , następnym razem łapy ci w łokciach połamię , zrozumiałeś ?

Wysyczał co trochę mnie rozbawiło , ale Lev nie był tym tak zachwycony .

-Nie możesz mi zabronić przytulania jej ! To moja przyjaciółka !

Jęknął , ale z niebywałą dla niego powagą , postanowiłam nie reagować na ich kłótnie i po prostu weszłam do salonu wskazując chłopakom by szli za mną .

***

Prób klasy przekroczyłam punktualnie o 8:00 , jeszcze nikogo nie było , ale chciałam poprawić kilka elementów , wyszło na to , że wszystko zostało na mojej głowie , zaplanowałam całe menu i zaprojektowałam kubeczki i pudełka , japoński styl dopełnić miały stroje tradycyjne z małymi ulepszeniami , kilka osób miało mieć sztuczne katany by przyciągać uwagę rozdając przygotowane ulotki . W naszej ofercie znajduje się lemoniada ananasowa , arbuzowa , brzoskwiniowa , jeżynowa , z liczi , malinowa , mango-cytryna-limonka , ogórkowa , truskawkowa i cytrynowa z dodatkiem mięty i kardamonu .

Co do ciastek mamy tart cytrynowe , tarty z malinami , mini tarty owocowe , mini tarty z budyniem czekoladowym i malinami .

Babeczki cytrynowo-malinowe , bananowe z solonym karmelem i masłem orzechowym , miętowe i waniliowe babeczki z nadzieniem z białej czekolady , kremem wiśniowym i mrożonymi owocami .

Do tego pełno wafli przekładanych karmelem bądź dżemem i makaroniki francuskie w różnych odmianach , wczoraj nie zdążyliśmy zrobić wszystkiego , więc musimy dokończyć dzisiaj i poprzenosić wszystko do gabloty z funkcją chłodzenia , coś takiego mamy dzięki Usuiowi , który załatwił ją od znajomego cukiernika .

***

Od rozpoczęcia imprezy minęła godzina , a do nas zaszło tylko parę osób .

-Ej no Yami ! Co to ma być , że inni mają klientów , a my nie !?

Zen wychylił się z zaplecza , na którym siedziała cała ekipa . Niestety , ale miał rację . 

-Pora ściągnąć paru klientów ...

Duknęłam podchodząc do dziewczyny , która zajmowała się strojami .

-Kizoku-san ?

-Mówiłaś coś , że zrobiłaś dla mnie strój , prawd ?

-No tak , ale chyba trochę przesadziłam .

Duknęła przeczesując swoje brązowe włosy .

-To dobrze , będzie zwracać uwagę .

Po niecałych pięciu minutach stałam na zapleczu , a Nagisa pomagała mi założyć przygotowany przez dziewczynę strój . Wyszedł naprawdę świetnie i bez wątpienia łatwo będzie go zobaczyć .

-Wyglądasz świetnie ! -Przyznała mierząc mnie od góry do dołu , pokiwałam głową mimo , że nie widziałam efektu bo nie posiadaliśmy tu lustra- Została jeszcze spinka ... Usiądziesz ? Zrobię ci jakąś fryzurę .

-Weźcie się pospieszcie !

Zen bez jakiegokolwiek skrępowania wszedł do pomieszczenia , przez chwilę patrzył na mnie obojętnie po czym  uśmiechnął się znacząco i wyszedł .

-Kizoku-ue , wiesz o co mu chodziło ?

Skwasiłam się na to pytanie .

-Powiedzmy  ... Skończyłaś już ?

-Eeeee ... Tak !

Wstałam z miejsca i używając swojego telefonu spojrzałam na fryzurę . Zwykły wysoki kok , w który wpięto spinkę , grzywka swobodnie opadała na ramiona , więc dziewczyna nawet jej nie tknęła . 

-Nieźle .

Razem z Nagisą wyszłam do kawiarenki i podeszłam do Zena , który gwizdnął z zadowoleniem .

-Nieźle się dla mnie wystroiłaś .

Przyznał obejmując mnie wolną ręką , w drugiej trzymał sztuczną katanę , którą opierał o swoje barki .

-Pff ! Dla ciebie ? Bardzo zabawne !

-Mrał ! Kicia pokazuje pazurki ?

Zerknęłam na niego z kpiną podnosząc jedną rękę do góry by zaprezentować swoją broń .

-Chcesz może przetestować moje pazurki na swojej gębie ?

-A nie wolała byś na plecach , gdy będę ...

-Nie kończ ! -Przerwałam przykładając dłoń do jego ust- Jeśli tak ci zależy mogę cię drapnąć w plecy , ale już przestań .

-Nie musisz~ Tak tylko się z tobą droczę .

-Ej Zen , słyszałeś o tej ostatniej akcji z karasuno ?

Chłopak wręczył ulotki jakimś dziewczyną i spojrzał na mnie pytająco .

-Nie , co zrobili .

-Jakieś pierwszaki z klubu siatkarskiego walnęli dyrektora czy jakiegoś tam nauczyciela piłką w twarz , a ten dziadyga tupecik nosi , po tym jak dostał piłką w twarz jego włoski znalazły nowego właściciela , a mianowicie kapitana klubu .

Brunet przez kilka sekund patrzył na mnie z dziwnym uśmieszkiem po czym zaczął się cicho chichrać .

-Muszę poznać tego pierwszaka ...

Duknął przez śmiech , a mi w głowie zapaliła się mała lampka .

-To całkiem niezły pomysł ! Kai się tam uczy co nie ? Możemy go odwiedzić ! 

-To dawaj w poniedziałek !

-Luzik !

-To co ? Na złość chłopakom nic im nie mówimy ?

-Och Yamiś ! Czytasz mi w myślach ?

Zaśmiałam się cicho kiwając głową .


Kuroo


Razem z kilkoma osobami z naszej klasy rozdawaliśmy ulotki naszej kawiarenki , prowadziliśmy ją co roku na dni otwarte i zawsze mieliśmy dużo klientów , więc i tym razem zostaliśmy przy kawiarence , jednak w pewnym momencie zaczęło ubywać nam klientów do tego zauważyłem , że sporo osób chodzi z takimi samymi pudełkami lub kubkami , jak na razie nie dowiedziałem się jednak , która klasa odbiera nam klientów , spróbuje się tego dowiedzieć na przerwie jednak na razie zostało mi jeszcze pół godziny pracy .

-O cholera ...

Spojrzałem na Kanado-sana z zaskoczeniem , kolega patrzył gdzieś przed siebie z szeroko otwartymi oczami , uchylonymi ustami i lekko zaczerwienionymi policzkami . Podążyłem za wzrokiem kolegi i natknąłem się na brunetkę . Wokoło niej kręcił się cały wianuszek facetów , którzy prawdopodobnie nie wiedzieli w co się pchają , a ta lisica zdając sobie z tego sprawę zachęcała ich do dalszych działań słodkimi uśmieszkami jednak muszę przyznać , że gdybym nie wiedział jak jest sam bym się nią zainteresował , była piękna i temu zaprzeczyć nie mogę ... Chuda , długie nogi i ręce , obfite kształty , długie kasztanowe włosy związane w koka , a do tego te niebieskie , kocie oczy ... Gapiłem się tak na nią dobre parę minut , a kiedy w końcu oprzytomniałem i zacząłem kontaktować wróciłem do swojego poprzedniego zajęcia udając , że w ogóle go nie przerywałem . W miarę szybko rozdałem resztę ulotek i wróciłem do klasy sprawdzić czy w czymś nie pomóc .

-Nie , wszystko mamy pod kontrolą , ale dziękuję Kuroo-san !

Pokiwałem głową wchodząc do naszej prowizorycznej kuchni , usiadłem w kącie na ławce i wyciągnąłem swój telefon .

Kizoku Yami:Mogłeś zrobić zdjęcie , zostało by na dłużej .

Przeczytałem wiadomość jeszcze kilka razy by mieć pewność , że ona naprawdę to napisał . Widziała mnie ? Zauważyła , że się na nią gapiłem ? O cholera ! Teraz już nie da mi spokoju !

Kuroo Tetsuro:Nie wiem o czym mówisz Kizoku-san , mogłabyś wyrażać się jaśniej ?

Kizoku Yami:Hmm ? Postanowiłeś grać idiotę ?

Kuroo Tetsuro:Mogę wiedzieć o co ci chodzi ? Nie uważasz , że masz o sobie za duże mniemanie ? Nawet jeśli gdzieś przypadkiem spojrzałem w twoją stronę nie oznacza to od razu , że się gapiłem .

Kizoku Yami:Sam się podkładasz ... Nie powiedziałam nic o tym , że się na mnie gapiłeś , szczerze nawet nie zwróciłam na to uwagi , dziennie przygląda mi się tyle ludzi , że nauczyłam się ignorować ciekawskie spojrzenia . Chodziło mi o tego kota , którego obserwowałeś kilka minut temu .

O cholera ... Faktycznie chwilę temu przyglądałem się jakiemuś kotu . No trudno ... Nic z tym nie zrobię , ale jestem na siebie trochę zły . Założę się , że jeszcze kiedyś mi to wypomni !

Kizoku Yami:Ale skoro już się gapiłeś to zapewne znajdziesz zdjęcia na moim instagramie .

Kuroo Tetsuro:Po co mi ta wiedza ? Wyglądałaś normalnie !

Kizoku Yami:Co !? Aż tak źle !?

Uśmiechnąłem się pod nosem zapamiętując dokładnie ten moment , zrobiłem screana i szybko wróciłem do dręczenia dziewczyny . Mimo że za nią nie przepadam denerwowanie jej jest kuszącą opcją .

Kuroo Tetsuro:Nawet gorzej Kizoku-san .

Kizoku Yami:Te słowa mnie ranią senpai ...

Kuroo Tetsuro:Ale nie martw się , zawsze możesz popatrzeć na te piękne dziewczyny z naszej szkoły i się czegoś od nich nauczyć .

Kizoku Yami:Ach mon chat ! Dziękuję za tę pomocną informację , ale właśnie Kenma do mnie napisał .

Kuroo Tetsuro:Co !? Dlaczego !?

Kizoku Yami:No mówiłam ci , że na instagramie będą moje zdjęcia , co nie ? No i Kenma je zobaczył i napisał by powiedzieć , że ładnie wyglądam :) Jak widać wcale nie jest ze mną tak źle jak mówiłeś :D Może powinieneś wybrać się do okulisty ?

Naprawdę się zdenerwowałem ! Co prawda jest możliwość , że Yami kłamie i Kenma wcale do niej nie napisał , ale z drugiej strony jeśli mówi prawdę , a ja to zignoruję będę krok do tyłu . Kenma nawet podczas choroby gra więc nie zdziwiłbym się gdyby znalazł ją na instagramie , ale czy pisał by jej , że ładnie wyszła ? To nie w stylu Kenmy , ale jeszcze jakiś czas temu w ogóle nie gadał z dziewczynami . A te buźki wcale nie pomagały ! Miałem wrażenie , że ze mnie kpi !

Kuroo Tetsuro:Myślisz , że ci uwierzę ? Jesteś naprawdę zabawna Kizoku-san !

Kizoku Yami:Ech ! Mówiłam ci już , że nie lubię tych formalności ... Dlaczego nie zwracasz się do mnie po imieniu ? [Załącznik]

Zdębiałem widząc screana rozmowy dziewczyny z moim przyjacielem , faktycznie napisał jej , że ładnie wygląda .

Kuroo Tetsuro:Po imieniu można zwracać się do kogoś bliskiego , rodziców , przyjaciół , ale na pewno nie do ciebie !

Kizoku Yami:Możliwe , ale czy nie okazujesz mi większego szacunku zwracając się do mnie Kizoku-san ? Jeśli dla ciebie jestem zwykłym śmieciem dlaczego nie będziesz mi tego okazywał ? Po prostu Yami , możesz kojarzyć to imię z czymś czego nienawidzisz ... A nienawidzisz mnie , prawda ?

Nie do końca rozumiałem o co chodzi tej dziewczynie , jej tok myślenia był dla mnie jedną wielką niewiadomą , jednak co do tego miała rację . Nie zasługuje na szacunek . Wiem , że jeśli to zrobię tylko ją uszczęśliwię , ale robię to dla siebie .

Kuroo Tetsuro:Yami-Zimna suka nie szanująca ani siebie , ani swojego otoczenia , królowa narcystycznych gnoi , pusta lalunia , której nie chce znać . Masz rację . To imię do ciebie pasuje . Tak samo mroczne jak twoja dusza ...

Kizoku Yami:Widzisz ? Nie było tak źle , prawda ?

Kuroo Tetsuro:Daj mi spokój dziewczyno , zaczynam przerwę !

Schowałem telefon do kieszeni i wyszedłem z sali , może znajdzie się jakaś atrakcja , która poprawi mi humor ?

~~~~

Od teraz wszystkie rozdziały będą dłuższe :)


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro