🐰🐰🐰🐰

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Yuuri opadł zmęczony na jedyną wolną ławkę w okolicy i postawił kilkanaście toreb pełnych zakupów na ziemi.

Cały dzień spędził z Victorem na zwiedzaniu miasta w którym się znajdowali. Nie obyło się oczywiście bez wstępowania do wszystkich napotkanych po drodze sklepów i kupienia przynajmniej jednego ubrania, bądź jakiejś innej rzeczy, która im się nie przyda.

Katsuki chciał jak najszybciej znaleźć się w miękkim hotelowym łóżku, ale plany udaremnił mu jego chłopak, który zniknął mu z zasięgu wzroku. Westchnął ciężko, postanawiając poczekać jeszcze kilka minut, które mógłby wykorzystać w lepszy sposób, niż bezczynne siedzenie na drewnianej ławce.

Wyciągnął telefon, aby jakoś zabić nudę, przez którą powoli zasypiał. Odblokował urządzenie i zdążył sprawdzić tylko godzinę, po czym ekran stał się czarny, a komórka się wyłączyła.

Poważnie?!

Zdenerwowany schował telefon z powrotem do kieszeni czarnych spodni i czekał. 

Nie wiedział ile dokładnie minęło, ale najprawdopodobniej było to kilkadziesiąt ciągnących się w nieskończoność minut, kiedy w końcu Victor raczył do niego przyjść. Ku niezadowoleniu Japończyka szedł on z trzema nowymi torbami, które on będzie musiał dźwigać przez całą drogę do hotelu.

- Gdzieś ty był tak długo? - zapytał lekko zdenerwowanym głosem.

Chodzenie na zakupy z Nikiforovem, było istnym koszmarem i czarnowłosy ubolewał nad tym, że będzie to musiał znosić do końca życia.

- Trochę tu, trochę tam, ale nie martw się, tobie też coś kupiłem - zadowolony z siebie podniósł wyżej jedną torbę.

- Wiesz jak długo musiałem na ciebie czekać?! - nie mogąc się opanować warknął, po czym wziął wszystkie torby z ziemi i ruszył w stronę ich tymczasowego mieszkania.

Yuuri był naprawdę zmęczony całodniowym zwiedzaniem. W dodatku wszędzie szli pieszo, a on musiał nosić wiele ciężkich toreb. Jasnowłosy nie miał tego obowiązku, więc pełen energii ciągnął swojego ukochanego w każde miejsce, które go zainteresowało.

Po chwili do młodszego dołączył Rosjanin niosący siatki z zakupami, które przyniósł, po czym oboje zaczęli iść w ciszy. Zaskakujące było to, iż po drodze Victor nie chciał wstępować do żadnych sklepów, ale Katsuki nie narzekał. Dzięki temu szybciej dostaną się do hotelu i w końcu będzie mógł porządnie odpocząć.

Yuuri przeszedł przez próg pokoju hotelowego i położył wszystkie torby niedbale na ziemi, po czym ściągnął z siebie kurtkę oraz buty. Nie mając siły na nic innego rzucił się na miękkie łóżko, nie zwracając nawet najmniejszej uwagi na swojego kochanka.

Kiedy prawie zmorzył go sen, poczuł jak materac obok niego delikatnie się ugina, a we włosy wplątuje się chłodna dłoń.

- Przepraszam, Yuuri - głos srebrnowłosego był cichy oraz słychać w nim było skruchę.

Katsuki niechętnie otworzył oczy i podniósł się lekko na łokciach. Spojrzał na Victora, którego oczy były zaczerwienione, a dolna warga niebezpiecznie drżała, jakby za chwilę miał się rozpłakać.

- No już, już - westchnął ciężko i zdjął przykrywający królicze uszy kaptur Nikiforova, aby pogłaskać go pomiędzy nimi.

Chłopak pociągnął nosem i zarumienił się lekko, po czym przeniósł wzrok na swojego ukochanego.

- Nie jesteś już zły? - zapytał niepewnie.

- Jak mam być na ciebie zły, kiedy robisz tak uroczą minę? - uśmiechnął się delikatnie i wziął rękę z głowy Rosjanina.

Japończyk położył się z powrotem zdejmując przy okazji swoje okulary.

- Mówiłeś, że coś dla mnie kupiłeś prawda? Co to jest? - zapytał jakby od niechcenia, choć był jednak trochę ciekawy co wymyślił dla niego Victor.

- Ah, to - jego wcześniej oklapnięte uszy, gwałtownie się podniosły - Zaraz ci pokażę - uśmiechnął się tajemniczo, po czym wziął czarną torbę z podłogi i poszedł z nią do łazienki.

Katsuki zamrugał zaskoczony. Skoro miało to być coś dla niego, to czemu jego chłopak to wziął? Zrobi mu mini pokaz mody czy coś?

Nie myślał nad tym zbyt długo, gdyż zmęczenie dawało o sobie znać jeszcze bardziej, a chciał przynajmniej nie zasnąć do czasu, aż jasnowłosy nie pokaże mu, co przygotował.

Po zaledwie dziesięciu minutach z pomieszczenia, w którym przebywał Nikiforov, dało się słyszeć jego głos mówiący, żeby Japończyk zamknął oczy i nie podglądał. Czarnowłosy posłusznie wykonał jego polecenie i czekał z niecierpliwością na niespodziankę. Usłyszał otwieranie drzwi i ciche kroki stawiane przez jego ukochanego. Sam podniósł się do siadu, wciąż nic nie widząc.

- Możesz otworzyć oczy.

Uchylił powieki spoglądając na zarumienionego Victora, stojącego tuż obok niego. To co miał na sobie ubrane kompletnie go zaskoczyło.

Nikiforov stał przed nim w białej koszulce nocnej z cienkimi ramiączkami oraz różową koronką. Ubranie było z przodu jakby przecięte, przez co odsłaniało blady brzuch chłopaka. Na szyi miał założoną białą wstążkę z różową kokardką, a nogi zdobiły zakolanówki zakończone u góry koronką w tych samych kolorach. Również jego bielizna była wykonana w tym stylu oraz takich samych odcieniach. Wszystko to wyglądało wręcz idealnie na ciele jasnowłosego, jakby było stworzone specjalnie dla niego.

Yuuri wpatrywał się ze zdziwieniem i co raz bardziej rosnącym podnieceniem w Rosjanina. Zupełnie nie spodziewał się tego co przygotował dla niego ukochany.

- P-podoba ci się? - starszy zapytał niepewnie, rumieniąc się jeszcze bardziej. Kiedy kupował ten strój, nie myślał o tym, jak zawstydzające będzie pokazanie go Katsuki'emu.

- Nawet nie wiesz jak bardzo - szybkim ruchem położył chłopka na miękkiej pościeli i wpił się zachłannie w jego usta.

Włożył dłoń pod materiał docierając do wrażliwych sutków i zaczął je lekko ściskać. Naparł swoimi biodrami na te należące do Nikiforova, ocierając o siebie ich erekcje.

Victor obrócił ich tak, że teraz to on siedział na biodrach Japończyka.

- Dzisiaj ja się wszystkim zajmę. To twoja nagroda - wyszeptał do ucha czarnowłosego przygryzając je lekko.

Zszedł z pocałunkami na żuchwę, by następnie dojść do szyi, na której zostawił kilka pokaźnych rozmiarów malinek. W dalszej wędrówce przeszkodziła mu koszulka Yuuri'ego, więc pozbył się jej zręcznie, obsypując następnie odkryte ciało czerwonymi punkcikami. Zahaczył palcami o sutki, jednak nie poświęcił im większej uwagi i zsunął się niżej, docierając do spodni. Odpiął pasek oraz guzik i powoli zsuwał ubranie, aż w końcu rzucił je za siebie. Pochylił się nad widoczną wypukłością w bokserkach i przycisnął do niej usta, drażniąc tym samym Katsuki'ego. Rosjanin pozbawił chłopaka także tej części garderoby. Złożył lekki pocałunek na czubku penisa, po czym przejechał językiem po całej jego długości. Bawił się tak, doprowadzając młodszego do szaleństwa. Na przemian lizał i ssał wrażliwą skórę na członku, jednak nie wziął go całego do ust.

Podniósł się siadając znów na biodrach Japończyka i zaczął pocierać swoją okrytą koronkową bielizną erekcję o penisa Yuuri'ego. Włożył w jego usta trzy palce, aby je nawilżył, co też zrobił z wielką chęcią. Robił przy tym cholernie seksowny wyraz twarzy i patrzył podnieconym wzrokiem wprost w oczy starszego.

Victor po dłuższej chwili stwierdził, że już wystarczy, więc wyciągnął z pomiędzy kuszących warg swoje palce, przerywając tym samym nitkę śliny. Obrócił się tyłem do Katsuki'ego i wypiął lekko, aby jego ukochany miał lepszy widok na to co zamierzał zrobić.

Jasnowłosy jedną ręką odsunął swoje różowo białe majtki, tak żeby łatwiej było mu dostać się do jego wejścia. Zaczął robić wokół niego koliste ruchy, by po chwili wsunąć w siebie pierwszy palec. Poruszył nim wolno i dołożył następny, rozciągając się.

Japończyk patrzył z zarumienionymi policzkami na poczynania jego chłopaka. Był ogromnie podniecony i chciał jak najszybciej sobie ulżyć. Wyciągnął rękę z zamiarem dotknięcia puszystego ogonka Victora, ale prawie natychmiast oberwał w tą dłoń.

- Nie wolno dotykać. Masz tylko patrzeć - powiedział starszy najbardziej władczym tonem na jaki było go stać i jęknął, wkładając w siebie trzeci palec.

Yuuri posłusznie cofnął rękę i pozwolił przejąć Nikiforovi kontrolę. Mimo iż miał ogromną ochotę w jednym momencie zdominować swojego kochanka, to postanowił jednak odpuścić. Był ciekawy, jak Rosjanin poradzi sobie sam.

Kiedy jasnowłosy stwierdził, że jest już wystarczająco rozciągnięty, ponownie się obrócił, aby móc widzieć twarz młodszego chłopaka. Uniósł się lekko i nabił na twardego penisa. Jego uszy trochę oklapły, pokazując jak bardzo jest mu dobrze. Przy każdym wykonywanym przez niego ruchu, jego różowa kokardka zawiązana na szyi, podskakiwała razem z nim. 

Katsuki mruknął gradłowo czując jak wnętrze Victora zaciska się na nim jeszcze bardziej. Wolne ruchy starszego doprowadzały go do szału, więc wypchnął biodra mocno w górę, sprawiając, że jego kochanek jęknął głośno zaciskając dłonie w pięści.

Rosjanin zaprzestał jakichkolwiek ruchów czując, jak Katsuki próbuje przejąć inicjatywę.

- Victor... - jęknął Yuuri niezadowolony.

- Mówiłem ci, że dzisiaj ja się wszystkim zajmę. Jeśli nie będziesz grzeczny, dostaniesz karę - wyszeptał do ucha młodszego gryząc je mocno, na co przez ciało chłopaka przeszedł dreszcz.

Kiedy czarnowłosy kiwnął głową, Victor ponowił swoje ruchy, które stawały się co raz szybsze. Dotknął jedną ręką swojego penisa przez koronkową bieliznę, a drugą przeniósł na srebrzysty ogonek pocierając go lekko. Z jego ust wydobywały się co raz głośniejsze dźwięki przyjemności, co jeszcze bardziej podniecało chłopaka pod nim.

Yuuri nie wiedząc co zrobić z dłońmi zacisnął je mocno na pościeli. Pochłaniał wzrokiem całe ciało Victora, zatrzymując się dłużej na zarumienionej twarzy oraz oczach błyszczących z podniecenia. Taki widok doprowadzał go na skraj wytrzymałości i po chwili doszedł z głośnym jękiem, zalewając wnętrze starszego swoim nasieniem.

Nikiforov doszedł chwilę później, ściskając mocniej swój ogonek i brudząc spermą koronkową bieliznę. Był okropnie zmęczony poruszaniem się bez przerwy w szybkim tempie tak, że zachwiał się na biodrach Katsuki'ego. Yuuri widząc jak jasnowłosy osuwa się, złapał go szybko za ramiona.

- Wszystko​ dobrze? - zapytał zatroskany, na co otrzymał krótkie skinienie głową, po czym Victor się w niego wtulił.

Młodszy wysunął się ze swojego chłopaka, kładąc się z nim na łóżku i obejmując go w pasie. Zadowolony złożył krótki pocałunek na jego spoconym czole, po czym zamknął zmęczony oczy z zamiarem pójścia spać.

- Yuuri - Victor próbował wydostać się z uścisku swojego ukochanego - Muszę to z siebie zdjąć.

- Nie - mruknął sennie po czym odpłynął.

Jasnowłosy westchnął ciężko i zaprzestał prób wydostania się, po czym sam udał się do krainy Morfeusza.

*****

No i jest nowy rozdział! Jak wam się podoba? Co myślicie o nowej okładce od SzwajcarskiPenis? Bo według mnie jest po prostu idealna *-*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro