Poranek

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ronan Lynch budzi przy Adamie, który po raz pierwszy śpi w jego łóżku i widok bardzo mu się podoba. Jeden policzek wtula w poduszkę, jego usta są lekko rozchylone, wyraz jego twarzy ma rozluźniony, wszystkie zmarszczki na twarzy wygładzone, włosy  rozczochrane i wyglądające tak miękko, jego śliczne, smukłe dłonie zwinięte luźno w bawełniane prześcieradło, ramiona nagie i pokryte piegami, jego jasnobrązowa skóra błyszczy w świetle poranka.  Po prostu patrzy na niego przez długi czas, słuchając jego spokojnego oddechu, czując ciepło promieniujące z jego ciała oraz jego znajomy, uziemiający zapach kwiatów i drzew oraz wiosny i domu, i ledwie łapie oddech, bo niech to wszystko cholera weźmie, jeśli nie jest  to najpiękniejsza rzecz, jaką Ronan kiedykolwiek widział

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro