Ayla w krainie czarów cz12-ost. Ostateczna potyczka
Aliester - biały król : "Byli już wszyscy na miejscu"
William-król pik : No proszę. Myślicie, że ta żałosna dziewczyna da radę mojej bestii?"zachichotał wrednie
Grell-szalony kapelusznik : Tak
Alie: Lepiej się wycofaj Will. Odejdź z tego królestwa
W: Nic z tego
Alie: No nic. Próbowałem
Undertaker-kot z cheshire : No jaka szkoda
Lizzie-Bliźniaczka : Przegrają
Paula-bliźniaczka : Przegrają
Ciel -marcowy zając : Przegrają
Sieglinde - biała króliczka: Król pik przegra
Ronald-motyl: Tak
Sebastiana - generał pik: Morda w kubeł
Claude - żołnierz pik : Tak morda
G: Bo co?
W: Bo twoja żałosna córka nie ma ze mną szans ani z moim żmijo-smokiem
Ayla: Mylisz się " Dojechała konno, trzymając kosę sprawiedliwości" Skoro jesteś taki pewien, to przywołaj te swoją bestyjkę
W: Z przyjemnością " |gwizdał i żmijo smok się zjawił
A: " Doszło do walki. Potyczka była ciężka. Jednak, to Ayla wygrała ostatecznie odcinając bestii głowę
W: To nie fair
Alie: Królu pik zostajesz wygnany z królestwa na zawsze
W: To nie fair, to nie fair , to nie fair"
I tu się sen zakończył, ponieważ nie miałam pomysłu tak szczerze....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro