Myśli o życiu

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Ayla: Grell?

Grell: Hm..

A: Gdyby ktoś mnie porwał i zabił, to co byś zrobił?

G: Niech pomyślę - przystaną sadzając ją na murku -Najpierw znalazłbym tego który wyrządził tą krzywdę. Na początku zapewne bym go przykuł do czegoś i torturował -bawi się jej włosami

A: Mów dalej

G:" Wziąłbym obcęgi i zaczął wpierw wyrywać mu paznokcie, później wyrwał mu zęby. Uciąłbym mu palce u rąk i odrąbał stopy. Kazałbym mu połykać swoje części ciała

A: "paczy na niego"

G: Potem uciąłbym mu uszy i nos. Potem uciął mu fiuta i wsadził do jego dupy. Ma końcu pociąłbym go na kawałki i spalił jego zwłoki

A: A co ze mną, byś zrobił. No wiesz martwą mną?

G: Hmmm? Poszedł bym do zakładu twojego ojca i zrobił najpiękniejszą trumnę, na pewno szklaną, bym mógł cię oglądać, bo nawet martwa  byłabyś równie piękna. Ukryłbym ją w takim miejscu,o którym tylko ja bym wiedział.

A: na prawdę?

G:Mhm. Codziennie bym przy tobie siedział i płakał, że taka piękna dama jak ty nie żyje. A na końcu popełniłbym samobójstwo.

A: Jakie to słodkie. Na szczęście takie coś się nie wydarzy

G: Dobra. Dość tych smutnych rozmów. Wesołe miasteczko czeka

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro